Jeszcze
kilka dni temu jedynym zmartwieniem jakie miałem związane z moim MDA III było gniadzo synchronizacyjne. W piątek jednak spadł mi z 1,5m na podłogę i tyle widziałem prawidłowy obraz.

Górna warstwa ekranu być może jest w porządku, ponieważ nie widać na zewnątrz pęknięcia, jednak raczej na dotyk nie reaguje, na ekranie wyświetlona jest sieczka, podświetlanie działa. Dodatkowo po wyjęciu i włożeniu baterii głównej robi się hard reset (poznaję po słynnym "dzwoneczku"), więc prawdopodobnie bateria podtrzymująca albo gdzieś tam się w obwodach wyłączyła. Wieczorem lub jutro dorzucę zdjęcie włączonego ekranu. Nie wiem czy reaguje na przyciski sprzętowe.
Za ile to można naprawić i czy w ogóle warto się zabierać?
