Jestem bardzo, bardzo niezadowolony z firmy UNICOM. Okazało się, że oni tam wogóle g**** robią, bo sami nie poradzili sobie z wymianą wyświetlacza i wysyłali mojego Pocket'a do Anglii. Jakbym wiedział, że oni tylko resellerują, to odrazu wysłałbym zagranicę. Wygrzebałem świstek z poczty, z ciekawości, kiedy ja to wysłałem.
Było to 6 lipca. Dopiero WCZORAJ (25 sierpnia) otrzymałem urządzenie z powrotem, oczywiście za zapłatą: 1049,20PLN. I co się okazało? Otworzyłem paczke przy kurierze. Wydawało mi się, że wszystko ok, cały dzień instalowałem soft i konfigurowałem mojego PPC. Ale szczęście skończyło się, w momencie, kiedy spróbowałem dzisiaj włączyć aparat fotograficzny. Uszkodzili przycisk sprzętowy kamery. Serwis uszkodził.
Wszystkim odradzam firmę UNICOM jako serwis.
Wysyłają sprzęt zagranicę, który pewnie bierze od nich odpowiednio, a potem dodają swoją "prowizję" i wychodzi suma z kosmosu. Kontakt z nimi jest fatalny, a niektóre moje e-maile były wogóle zignorowane.
Ale po kolei. 12 lipca, napisali, że do 19 lipca będą znali wszystkie koszty i mnie o nich niezwłocznie poinformują. Nie dotrzymali terminu. 19 lipca wieczorem wysłałem im zapytanie, czy już coś wiadomo. Mail został zignorowany. Kolejny raz, 21 lipca wysłałem przypomnienie, na które dostałem łaskawą odpowiedź: "Czekam na odpowiedź z serwisu ...". 4 dni później znowu się przypomniałem i dopiero 26 lipca otrzymałem "kosztorys naprawy pogwarancyjnej" z cenami z kosmosu. Natychmiast odpisałem, że zgadzam się na naprawę. Na następny dzień otrzymałem odpowiedź, że szacują, że naprawa potrwa 2-3 tygodnie. Czyli pomiędzy 10 a 17 sierpnia. 15 sierpnia napisałem maila, czy już coś wiadomo, jak idą prace. Mail został zignorowany. Przypomnienie o sobie wysłałem po raz kolejny 22 sierpnia. 24 sierpnia otrzymałem odpowiedź, że "sprzet jedzie już do Polski". W ten sam dzień, po południu, jeden z nich zadzwonił z informacją, że mi go jutro kurier przyśle, zapytałem się czy mogę dostać stary (wymieniony) wyświetlacz. Gość z ironicznym śmiechem powiedział, że nie.
Jak to wszystko świadczy o firmie? Nie dość, że to jest naprawa pogwarancyjna, a zatem płacę im krocie pieniędzy, to jeszcze trwa to prawie 2 miesiące, sami nie potrafią tego zrobić i wysyłają do innego serwisu.
Sami oceńcie...
A co mam zrobić z tym przyciskiem aparatu fotograficznego? On wygląda jakby był taki cały czas "wciśnięty". Aż skręca mnie, jeżeli miałbym znowu wysyłać (i znowu czekać) to urządzenie do tych ludzi, którzy traktują klienta jak żart...