A wy byscie sie nie bali na moim miejscu? Kosztowalo mnie to 500euro - dla mnie to duzo kasy:) Z tym placeniem to moze faktycznie macie racje, ale zeby chociaz sie dalo spotkac z kims kto wie co i jak i juz to robil. Jak sie ma doswiadczenie to mniejsze prawdopodobienstwo ze sie cos spieprzy. Pozatym mozna podobno zrobic backup(?)- tak cos slyszalem. Jakby to nie byl drugi koniec polski to moge podjechac. Podobno wazne jest zeby nie przerwac podczas wgrywania (spadki napiecia itp) mam rowniez laptopa,bateria dziala, wiec o to mozna sie nie martwic:) Ludziska pomozcie bo z tym niemieckim to mnie cholera juz bierze!