Windows CE.Net widoczny w DOT320 to jest czysty system Windows CE taki jaki jest w czystej wersji 3.0 bez "dodatków" Pocket PC! Pocket PC to jest interfejs dzięki któremu z PDA korzysta się jak z PDA, a nie jak z dużego peceta zmniejszonego do rozmiarów kieszonkowych, ale to jest
nadal Windows CE 3.0.
Pocket PC będzie istniał w wersjach kolejnych w prawdopodobnie takiej samej formie - zostanie tylko nakładany na nowsze wersje systemu Windows CE. Ten który ma podobno wejść na wiosnę przyszłego roku, będzie oparty na Windows CE.Net 5.0 lub jakimś uaktualnionym 4.1. Microsoft się zdeklarował, że będzie zachowywał większą zgodność interfejsów API między "czystym" Windows CE i PocketPC dzięki czemu oprogramowanie będzie bardziej uniwersalne, a też premiery systemów będą bardziej równoczesne i nowy Windows CE będzie oznaczał nową wersję Pocket PC, gdyż ta platforma zyskuje dla Microsoftu coraz większe znaczenie.
CE.Net w DOT320 to nie jest żadne wyciągnięcie wniosków i połączenie HPC i PPC, gdyż prawie tak samo wygląda czysty Windows CE 3.0 - poprawiono ikonki i dorzucono przeglądarkę PDF i parę innych dodatków. Najwięcej zmieniło się wewnątrz - bezpośrednia obsługa Bluetooth, sieci bezprzewodowych, system jest lepiej zoptymalizowany, obsługuje różne standardowe urządzenia USB (klawiatury, myszki, napędy różnego rodzaju). CE.Net w DOT320 taki sam system, z jakim można się było zapoznać już w grudniu zeszłego roku chociażby w emulatorze(dlatego data katalogu to styczeń 2002), który pojawił się niemal jednocześnie z oficjalną premierą tego systemu (bardzo cichutką w porównaniu z fanfarami towarzyszącymi Pocket PC 2002). To jest taka baza pod "sensowną całość" jak dla Linuksa jest samo jądro z zestawem podstawowych podsystemów i sterowników. Na tym dopiero się buduje konkretne rozwiązania, jak chociażby Pocket PC 2002 czy jego nadchodzącego następcę.
Pocket PC jest bardzo dobrze dopasowany do użytku w palmtopie, czyli osobistym asystencie, mającym funkcje zarządzania czasem, prowadzenia notatek pisemnych i głosowych. Przebudowano standardowy zestaw aplikacji, by po wyciągnięciu z pudełka można było takiego palmtopa od razu zaprząc do pracy (cały "Pocket Office"), uproszczono też interfejs, aby użytkownik nie odczuwał przesytu informacji widocznych na ekranie (tylko spójrzcie na "Display properties" czy "Symbol" w CE.Net w artykule Jakuba, to zrozumiecie o co chodzi). Jeśli spoglądam na ekran PDA to nie chcę przyglądać się z bliska, aby wyszukać informację, z której chciałbym skorzystać, stąd są dobrane odpowiednie rozmiary czcionek, wysokości belek okien, pasków przewijania, poszczególnych kontrolek. Wszystko jest dopasowane do korzystania z palmtopa za pomocą rysika, nie myszki.
Tak z nieco innej beczki - włączam TextMakera i co? Za dużo tego wszystkiego! Wolałbym coś prostszego, najwyżej nieco rozbudowany Pocket Word, niż taką "kobyłę", która wykonuje chyba wszystkie funkcje, jakimi się chlubił "duży" Word 97 czy nawet w wersji 2000! PDA to nie pecet, tylko jego uzupełnienie.
Today jest i będzie, koniec. To jest "znak firmowy" Pocket PC, moim zdaniem zresztą bardzo udany. Bo czy Palm zrezygnuje z Graffiti, a Canon, Olympus czy Fuji porzucą produkcję aparatów fotograficznych?
Przy okazji polecam porównanie możliwości systemów Windows CE 3.0 i CE.Net 4.0 na stronie Microsoftu pod tym
adresem.
A
tutaj z kolei można obejrzeć porównanie wydajności systemów (czasami jest CE 3.0, czasami tylko jest porównanie dużego Win XP, CE.Net 4.0 i 4.1).