A więc zacznijmy od początku...
Na początek to zdecydowałem się na zakup Brando, ze względu na opinie na tym forum i ku mojemu zdziwieniu folia była u mnie pocztą lotniczą z Hong Kongu niecały tydzień po zamówieniu (skorzystałem też z mocnej złotówki

. W związku z tym że byłem macho i nie przeczytałem uwag co do UC, gdyż taką folię kupiłem, to cały kurz z biurka miałem na niej zanim się dobrze zastanowiłem co z nią zrobić

. Po zagłębieniu się w lekturę tego wątku poszedłem na kompromis.
Jako miejsce walki wybrałem łazienkę - wszystkim tam się dobrze klei, dlaczego nie mnie

. Wcale jej nie parowałem. Umyłem UC pod letnią wodą (pod zimną - nie chciały zejść moje odciski palców), korzystając z dwóch chusteczek wysuszyłem je (chusteczki jednorazowe wypiły wodę z folii i już jak były wilgotne to nie kurzyły). Oczywiście nie zapobiegłem przyklejeniu się kilku drobinek, ale tu z pomocą przyszła taśma scotch. Tam gdzie była drobina, odchylałem folię, przykładałem taśmę na ekran i na folię (punktowo) i przyklejałem folię dobrze wyprowadzając powietrze i tak 5 razy bo tyle bąbelków mi się zrobiło. Walki było na 0,5h, najwięcej czasu zajęło wymycie folii z kurzu z mojego biurka i moich linii papilarnych.
Podsumowując, jak się poczyta to forum to nawet UC Brando nie jest taka straszna

.
Po kilku testach, folia ok. Obraz jest ostrzejszy, tylko piorko mi sie slizga po folii jak po teflonie.
