Zasilacz awaryjny - czy się opłaca

  • 28 Odpowiedzi
  • 2319 Wyświetleń

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

*

Offline KarolP

  • ****
  • 839
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« dnia: Wrzesień 25, 2006, 19:36:12 »
Chciałem dowiedzieć się kogoś kto ma zasilacz awaryjny do palmtopa (wkładasz 4paluszki/akumulatorki, podłączasz i ładuje PDA) jak to działa? Na ile ładowań PDA wystarczają takie akumulatorki - chodzi o jedno ładowanie? Czy to się opłaca? Widzę że nie jest to drogie, ale nie wiem jak to działa w praktyce.

Proszę o informacje.

// w razie czego to czytalem poprzednie tematy, czesc jest ciekawa, ale troche przedawniona.

*

Offline Reptil3

  • ****
  • 695
  • Dell x50v, HTC Wizard
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 25, 2006, 19:46:41 »
ladowarki starczają na (łączna_pojemność_paluszków-utrata_ich_pojemności)/pojemnosc_baterii_palmtopa  ładowań ;)
No cóż, jeżeli często bywasz w miejscach bez gniazdka, a masz zapas niepotrzebnych paluszków, to się chyba opłaca. No i nie wiem, czy np. niektórych urządzeń nie daje się ładować wyłącznie przy wyłączonym sprzęcie (tak jak w przypadku ładowania przez usb).

*

Offline palmus

  • ****
  • 623
  • Palmax-Holux
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 25, 2006, 20:37:40 »
Mam takie coś.
Wyraźnie przedłuża życie pocketa.Wyniki testów niedługo przedstawię w dziale "Palmax"

palmus
palmus

*

nothin

Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 25, 2006, 23:24:33 »
Cytat: "palmus"
Mam takie coś.
Wyraźnie przedłuża życie pocketa.Wyniki testów niedługo przedstawię w dziale "Palmax"

palmus



w razie opisu wrzuć tu linka, ciekawi mnie ta kwestia.

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 26, 2006, 15:33:09 »
Cytat: "Reptil3"
ladowarki starczają na (łączna_pojemność_paluszków-utrata_ich_pojemności)/pojemnosc_baterii_palmtopa  ładowań ;)


Jest pewien problem. Pytałem sprzedawców jaki typ elektorniki zawierają te zasilacze i nie uzyskałem odpowiedzi. Przypuszczam ze nie ma tam nic, ewentualnie proste zabezpieczenie diodą. Biorąc pod uwagę możliwe napięcia baterii  tzn od 1V (akumulatorek przed rozładowaniem) do 1.5 V daje to na wyjściu zasilacza (bez elektorniki) od 4 do 6V. Według standardu USB ma być od 4,5 do 5,5V. W praktyce nie uda się rozładować akumulatorków do końca wiec nie uda sę wykorzystać ich całej pojemności.
Taki zasilacz powinien mieć wbudowaną przetwornice podwyższającą napięcie do poziomu 5-5,5V (np MAX17.. cos tam)

*

nothin

Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 26, 2006, 16:55:03 »
poszukaj na forum, było o tym sporo, ale znikło...ale może szczątki przydatnej wiedzy sie znajdą..

Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 26, 2006, 18:50:41 »
Cytat: "vikelf"
Jest pewien problem. Pytałem sprzedawców jaki typ elektorniki zawierają te zasilacze i nie uzyskałem odpowiedzi. Przypuszczam ze nie ma tam nic, ewentualnie proste zabezpieczenie diodą. Biorąc pod uwagę możliwe napięcia baterii  tzn od 1V (akumulatorek przed rozładowaniem) do 1.5 V daje to na wyjściu zasilacza (bez elektorniki) od 4 do 6V. Według standardu USB ma być od 4,5 do 5,5V. W praktyce nie uda się rozładować akumulatorków do końca wiec nie uda sę wykorzystać ich całej pojemności.
Taki zasilacz powinien mieć wbudowaną przetwornice podwyższającą napięcie do poziomu 5-5,5V (np MAX17.. cos tam)


Tez sei nad tym zastanawialem. Pewnie zeczywiscie dioda tam jest lub jakis stabilizator LDO.

Sam sie przymierzam do wykonania awaryjnego zasialacza wlasnie na przetwornicy MAXcostam. Jest tylko ten problem, ze ta przetwornica tez ma ograniczone napiecie wejsciowe (gorne) do ok 5.5V. Tu poprawie cie gdyz akumulatorki moga miec napiecia od 1-1.7V, tak wiec 4x1.7V=6.8V a to juz za duzo. Meczylem sie troche nad tym i rozwiazanie bylo banalnie proste czyli nie 4 szeregowo, a 2x2 szeregowo-rownolegle. Co da 2x wieksza pojemnosc, ale za to mniejsze napiecie wejsciowe na przetwornice przez co przetwornica bedzie musiala sie bardziej wysilac. Tak wiec narazie obliczenia i zalozenia sa ok, zostaje dorzucic komparator (aby nie rozladowac ponizej 1V/ogniwo). Kolejny problem stanowi zdobycie malego (SMD, zeby calosc nie byla duza) dławika 1.5uH (tez se max wymyslil :| ) na ok 2-3A. Jak juz skompletuje czesci to zostaje Protel, papier kredowy, zabawa z zelazkiem, trawienie troche klecia przy lutowaniu (moze nie bedzie zle dzisiaj zamowilem sobie grot minifale :P mam nadzieje ze to dziala tak jak o tym pisza i mowia) i testy.

Zna ktos jakis dobry (z technologia jaka stosuje sie za zachodznia granica, a nie wschodnia), tani (czyli Elfa odpada) internetowy sklep elektroniczny? Znam TME, ale nie maja takiego dlawika, zastanawialem sie nad 1uH lub 2uH, ale tych nie maja na stanie i nie wiedza kiedy beda :|

Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 26, 2006, 22:03:32 »
Oj, panowie, panowie.... a po co tyle kombinować?
Mam takie coś "home made". Obudowa, holder na aku, kawałek kabelka i tyle. Trzeba być tylko na tyle rozwiniętym, aby nie włożyć odwrotnie akumulatorów po naładowaniu. Zero elektroniki i działa. W końcu PDA też ma stabilizator na wejściu, nie?
Na aku 2400mAh mam około 1,5 ładowania Mio P550.

Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 26, 2006, 22:21:56 »
Cytat: "DzikuVx"
Oj, panowie, panowie.... a po co tyle kombinować?
Mam takie coś "home made". Obudowa, holder na aku, kawałek kabelka i tyle. Trzeba być tylko na tyle rozwiniętym, aby nie włożyć odwrotnie akumulatorów po naładowaniu. Zero elektroniki i działa. W końcu PDA też ma stabilizator na wejściu, nie?
Na aku 2400mAh mam około 1,5 ładowania Mio P550.


No widzisz, a jak zrobie przetwornice to moze wyciagne ok 2-3x ladowania :P Przetwornica ma byc po to by wyciagła z aku wszystko co maja. Pozatym wole obciazac zewnetrzny stabilizator (przetwornice), niz wewnetrzny, na obnizenie dodatkowych woltow gdy baterie sa naladowane.

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 27, 2006, 00:01:26 »
Mi zależy na wykorzystaniu akumulatorków maksymalnie.
Otrzymalem odpowiedz od Fonfo.pl że zgodnie z przewidywaniami
"zasilacz nie posiada stabilizacji napięcia" wiec jest to taki lepszy koszyk na 4 baterie + gniazdko USB.

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 27, 2006, 00:14:55 »
Cytat: "Sanjuro"
Cytat: "vikelf"
Jest pewien problem. Pytałem sprzedawców jaki typ elektorniki zawierają te zasilacze i nie uzyskałem odpowiedzi. Przypuszczam ze nie ma tam nic, ewentualnie proste zabezpieczenie diodą. Biorąc pod uwagę możliwe napięcia baterii  tzn od 1V (akumulatorek przed rozładowaniem) do 1.5 V daje to na wyjściu zasilacza (bez elektorniki) od 4 do 6V. Według standardu USB ma być od 4,5 do 5,5V. W praktyce nie uda się rozładować akumulatorków do końca wiec nie uda sę wykorzystać ich całej pojemności.
Taki zasilacz powinien mieć wbudowaną przetwornice podwyższającą napięcie do poziomu 5-5,5V (np MAX17.. cos tam)


Tez sei nad tym zastanawialem. Pewnie zeczywiscie dioda tam jest lub jakis stabilizator LDO.

Sam sie przymierzam do wykonania awaryjnego zasialacza wlasnie na przetwornicy MAXcostam. Jest tylko ten problem, ze ta przetwornica tez ma ograniczone napiecie wejsciowe (gorne) do ok 5.5V. Tu poprawie cie gdyz akumulatorki moga miec napiecia od 1-1.7V, tak wiec 4x1.7V=6.8V a to juz za duzo. Meczylem sie troche nad tym i rozwiazanie bylo banalnie proste czyli nie 4 szeregowo, a 2x2 szeregowo-rownolegle. Co da 2x wieksza pojemnosc, ale za to mniejsze napiecie wejsciowe na przetwornice przez co przetwornica bedzie musiala sie bardziej wysilac. Tak wiec narazie obliczenia i zalozenia sa ok, zostaje dorzucic komparator (aby nie rozladowac ponizej 1V/ogniwo). Kolejny problem stanowi zdobycie malego (SMD, zeby calosc nie byla duza) dławika 1.5uH (tez se max wymyslil :| ) na ok 2-3A. Jak juz skompletuje czesci to zostaje Protel, papier kredowy, zabawa z zelazkiem, trawienie troche klecia przy lutowaniu (moze nie bedzie zle dzisiaj zamowilem sobie grot minifale :P mam nadzieje ze to dziala tak jak o tym pisza i mowia) i testy.

Zna ktos jakis dobry (z technologia jaka stosuje sie za zachodznia granica, a nie wschodnia), tani (czyli Elfa odpada) internetowy sklep elektroniczny? Znam TME, ale nie maja takiego dlawika, zastanawialem sie nad 1uH lub 2uH, ale tych nie maja na stanie i nie wiedza kiedy beda :|



Też mam problem z zdobyciem tej cewki.
Czesto kupuje cześci w Seguro, ale nie mają tam takiego dławika.
Jeśli możesz informuj mnie o postępach w twoich pracach. Mój projekt jeszcze nie ruszył. MAX1703 juz jakiś czas spokojnie czeka na wolny czas.
Minifalą polutujesz go bez problemu.

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 27, 2006, 00:18:17 »
Cytat: "DzikuVx"
Oj, panowie, panowie.... a po co tyle kombinować?
Mam takie coś "home made". Obudowa, holder na aku, kawałek kabelka i tyle. Trzeba być tylko na tyle rozwiniętym, aby nie włożyć odwrotnie akumulatorów po naładowaniu. Zero elektroniki i działa. W końcu PDA też ma stabilizator na wejściu, nie?
Na aku 2400mAh mam około 1,5 ładowania Mio P550.


Wątpie, żeby był to stabilizator podwyższający.
Jak szybko ładuje Ci PDA jak jest włączony?

Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 27, 2006, 21:05:39 »
a co niby te aku maja? aku uwaza sie za rozladowane, gdy napiecie na ogniwie wynosi 1.0V. lit-ion w pda jest ladowane z napiecien 3.7-3.9 ( pi razy drzwi w zaleznosci od konstrukcji. uwzgledniajac spadek 0.3 na stabilizatorze bedzie akurat do pusta. i uprzedzam: nie sprawdzalem multimetrem ani nie robilem dokladnych obliczen.
Keep It Simple!

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 28, 2006, 01:38:50 »
Typowe max napięcie ładowania li-ion to 4.2 do 4.3V
Pamietaj, że pod obciążeniem napięcie dodatkowo spada.
W praktyce 4V napewno nie wystarczy. Im mniejsza różnica tym mniejszy popłynie prąd i przy włączonym pda bedzie mniejszy niz zużywany,albo bateria bedzie się ładować wieki
Projektanci zalożyli ze na wejściu bedzie 5V+-10% a nie 4V
U mnie na n560 przy włączonym wszystkim na max pobiera 720mA po właczeniu prostego zasilacza 4xaccu pobór utrzymuje się na poziomie 100-200mA, napiecie na accu spada do 4,8V (nieobciązone 5,4V).
Przy procesorze w trybie power save, podświetlaniu na 50%, BT-off WiFi-off
zewnętrzne baterie są w stanie pokryć pobór prądu (wew bateria dalej nie jest ladowana).
NA bateriach nie da się uniknąć spadku napięcia pod obciążeniem. Dlatego uważam, że do prawidłowego ładowania potrzebne jest 5-5,5V z przetwornicy.

Właśnie zrobilem szybki test w ciągu 20min przybyło % baterii (z85 do 88%) wynika z tego że bateria bedzie się ładować od 0 do 100% ponad 11h. W praktyce na początku bedzie się ładować szybciej (nie znaczy szybko) i stopniowo bedzie zwalniać. Przy słabszych bateriach może się np zatrzymać na np 80%.

Wracając do tematu według mnie nie warto kupować takiego zasilacza za 50zł który jest tylko koszyczkiem na baterie z odpowiedną wtyczką. Lepiej zrobić samemu najlepiej wersje USB. Koszt poniżej 5zł - działa tak samo kiepsko :) (czasem lepiej kiepsko niż wogole).

*

Offline palmus

  • ****
  • 623
  • Palmax-Holux
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 28, 2006, 19:50:21 »
Obiecane wrażenia z pracy zasilacza bateryjnego umieściłem w dziale Palmax. Oto linek: http://www.pdaclub.pl/forum/viewtopic.php?p=324304#324304 . Post z 28.IX.06

Palmus
palmus

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 28, 2006, 20:38:59 »
U mnie gdy napięcie spadnie do 4,9-5V (bez obciążenia) łąduje tylko do 80 kilku %. Po odłączeniu ładowania kilka do kilkunastu procent ubywa w tempie 1% na 2s.
świeże akumulatorki sanyo 2500mAh napewno pozwolą n560 naładować raz od 0 do 100%.
Gdyby była przetwornica można my było naładować do 100% zupełnie rozładowanego pocketa co najmniej 2x
Bez przetwornicy od 0 do 80% ładuje się 3,5h!

*

Offline processor

  • ****
  • 691
  • Płeć: Mężczyzna
    • Radio i telewizja w Małopolsce
  • Sprzęt: XDA Exec, iPAQ 3870
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 28, 2006, 23:14:48 »
A ja dodam tak z innej strony że ostatnio nagle zaczął spadać mi poziom baterii, i tak po pół godziny ciągłego używania spada mi o ok. 10-15%. Przed chwilą jak chodziłem po internecie to na ładowarce spadło mi z 100% na 99% i wyłączyłem internet (BT) żeby coś się nie podziało.

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 28, 2006, 23:18:50 »
Cytat: "processor"
A ja dodam tak z innej strony że ostatnio nagle zaczął spadać mi poziom baterii, i tak po pół godziny ciągłego używania spada mi o ok. 10-15%. Przed chwilą jak chodziłem po internecie to na ładowarce spadło mi z 100% na 99% i wyłączyłem internet (BT) żeby coś się nie podziało.

Ile lat ma już twoja bateria?

*

Offline processor

  • ****
  • 691
  • Płeć: Mężczyzna
    • Radio i telewizja w Małopolsce
  • Sprzęt: XDA Exec, iPAQ 3870
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 29, 2006, 08:30:02 »
Ostatnio wyprodukowano w 2003 roku, przez 2lata przeleżał w pewnej firmie, kupiłem na allegro ok. 8miesięcy temu, nieużywanego. Raz tak już miałem a potem się wyrównało i trzymała coraz dłużej, a teraz znowu taki skok i powoli się znów wyrównuje. Obecnie na włączonym spada mi tak o ok. 1% na 3minuty, a przy wyłączonym 1% na godzinę.

Jeszcze myślę nad kupieniem Baterry Pack.

*

Offline KarolP

  • ****
  • 839
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 30, 2006, 08:56:26 »
może odświeżę temat trochę...
lepiej jest zrobić samemu takie coś czy kupić.

Czy to wykorzystuje pełną pojemność akumulatorków?

No i problem że to baterie niklowe i mają ten durny efekt pamięci :(

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 30, 2006, 10:39:41 »
To co jest dostępne w handlu można zrobić sobie za kilka zł (koszyk na baterie i kabel usb)
Tak jak pisaliśmy, żeby wykorzystać całą pojemność akumulatorków trzeba zbudować jeszcze przetwornice.

*

Offline KarolP

  • ****
  • 839
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 30, 2006, 15:49:19 »
A takie kupne z np. Fondo itp. to mają tą przetwornicę czy nie?

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 30, 2006, 15:51:30 »
Cytat: "KarolP"
A takie kupne z np. Fondo itp. to mają tą przetwornicę czy nie?


Kolego coś mi się wydaje, że nie chce Ci się nawet przeczytać tematu.
Przeczytaj, potem zadawaj pytania.

*

Offline KarolP

  • ****
  • 839
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 30, 2006, 16:14:58 »
Ok, doczytałem tą informację.

Na elektronice nie za bardzo się znam, nie interesuję się tym. Jaki byłby koszt (i trudność) zbudowania całości + przetwornica? Może jednak jest coś kupnego co od razu ma to co trzeba do wykorzystania pełnej pojemności aku, oczywiście w rozsądnej cenie. Albo inaczej co wpisać w google by znaleźć to co trzeba?

*

Offline processor

  • ****
  • 691
  • Płeć: Mężczyzna
    • Radio i telewizja w Małopolsce
  • Sprzęt: XDA Exec, iPAQ 3870
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 30, 2006, 18:25:30 »
Ja do swojego dodam jeszcze że mam baterię Li-Ion.

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 30, 2006, 21:20:44 »
Cytat: "processor"
Ja do swojego dodam jeszcze że mam baterię Li-Ion.


Nie bardzo rozumie co masz na myśli. Masz zasilacz bateryjny li-ion?

*

Offline vikelf

  • ***
  • 392
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 30, 2006, 21:28:08 »
Cytat: "KarolP"
Ok, doczytałem tą informację.

Na elektronice nie za bardzo się znam, nie interesuję się tym. Jaki byłby koszt (i trudność) zbudowania całości + przetwornica? Może jednak jest coś kupnego co od razu ma to co trzeba do wykorzystania pełnej pojemności aku, oczywiście w rozsądnej cenie. Albo inaczej co wpisać w google by znaleźć to co trzeba?


Szukałem długo w necie i jedyny porządny zasilacz bateryjny jaki znalazłem był z wbudowanym ogniwem li-ion i kosztował dużo za dużo (na pewno ponad 200zł)

Trudność dla nie elektronika jest spora: trzeba wykonać samemu płytke i zmontować wszystko w SMD.
Koszt zbudowania przetwornicy nie jest jeszcze znany bo nikt jej jeszcze nie zrobił. W moim przypadku z powodu braku czasu, mnóstwa innych zajęć i braku niektórych podzespołów.
Przypuszczam, że ukończę ten projekt zimą (ładowarka USB 2xAA )

Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 16, 2007, 14:44:46 »
Z tą przetwornicą wydaje mi się że jest za dużo kombinowania, choć ma to swoje plusy.
A może lepiej wziąć 6 bateri AA, do tego stabilizator na 5.5 V. Wtedy wszystkie problemy powinny się rozwiązać. (tyle że ładowarka bateryjna trochę się powiększy).

*

Offline chemik333

  • **
  • 132
  • Sprzęt: x50v + sporo kart + inne dewocjonalia :)
Zasilacz awaryjny - czy się opłaca
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 16, 2007, 20:54:07 »
Dodam tylko ze koniecznie nalezy minitorowac stan palmtopa po podlaczeniu do tego wynalazku - co kilkanascie, kilkadziesiat minut - czy % jeszcze przybywaja. Laduje sie w jakies 2 - 2,5 godziny do pelna baterie 1100mAh.
Ja toto kupilem na allegro i qrka juz raz mnie to nerwy kosztowalo - zapomnialem odlaczyc w pore i chyba poszedl prad zwrotny, rozladowal mi calkowicie baterie glowna i zapasowa. PPC obudzil sie dopiero po jakis 4 minutach ladowania w ladowarce sieciowej. Tak wiec uwaga! Poza tym, przy monitorowaniu tego co sie dzieje to nie ma zastrzezen co do uzywania tego... A... o ladowaniu przy wlaczonym pockecie tez mozna czesto zapomniec - zbyt duzy spadek napiecia i przerywa ladowanie.