Mio168 -wyładował sie do zera i umarł.

Zostawilem mojego Mio na jakies 2 tygodnie, nawet nie dotykalem.
Po probie wlaczenia ku mojemu zdziwieniu nie zadzialal (myslalem ze moze pisknie ze slaba bateria ale nic, spoko) naladowalem akumulatory, wlaczam i co widze? zupelnie zresetowany! nic nie pozostalo.
Mam pytanie czy to prawidlowa reakcja na brak napiecia przeciez wszystko zapisane jest w romie lub ustawienia samego ppc powinny byc inne.
Nie moge pamietac jeszcze o tym zeby go ladowac np. co tydzien jak nie uzywam, bez przesady.
Co o tym myslicie?

A co będzie jeśli nie będziesz pamiętał, żeby nakarmić psa albo rybki przez tydzień albo i dwa?

To jak najbardziej prawidłowa reakcja palmtopa. Zostało to co jest w ROMie.
RAM jest niestety ulotny.

rybek ani pas juz nie mam bo nie karmilem czesto;)
a w ppc powinna byc jakas opcja zeby zostawial jakis maly zapas energii wlasnie na pamiec, nie pozwalal zalaczac urzadzenia ale dlugo jeszcze pamietal co tam w nim jest wgrane, no coz... musze przykleic kolejna karteczke na lodowce: Naladowac PPC !

albo zrobić backup danych przed dłuzszym wyjazdem.

a w ppc powinna byc jakas opcja zeby zostawial jakis maly zapas energii wlasnie na pamiec

Jest taka opcja, jednak jak widzisz, nawet taki mały zapas energii po dwóch tygodniach musiał się wyczerpać.

albo zrobić backup danych przed dłuzszym wyjazdem.

wiec mialem oczywiscie i przywracalem ale: po resecie rzucal sie sie nie ba wisbar i cos tam jeszcze a juz po wlaczeniu polskiej lokalizacji i resecie ppc juz nie wstawal, bialy ekran i nic wiecej i tak kilka razy, dalem spokoj i instalowalem wszystko od nowa, ogolnie bardzo wkurzajace jest cos takiego..
Teraz go trzymam jak nigdzie nie jezdze caly czas w ladowarce na wypadek takiego wypadku.