Dzisiaj postawiłem nowego Windowsa, zainstalowałem na nim ActiveSync 4.2. Mysle sobie wreszcie nie bedzie problemów z połączeniem pocketa jak pod linuksem. Jakież było moje zdumienie gdy po włożeniu Pocketa do podstawki i połączeniu się AS przestała działać... bezprzewodowa klawiatura i mysz. Symptomy podobne jak przy radiowych zakłuceniach - klawiatura łyka może co dwudzieste wciśnięcie klawisza, myszka chodzi dobrze przez jakieś 10 sekund po wciśnięciu "connect" i przestaje, trzeba jeszcze raz wciskać "connect".
Wyjmuje ipaqa z podstawki, nagle zaczyna klawiatura z mysza chodzić dobrze, wkładam - znów nie działa.
Co jest grane? Stawiam że coś z USB, zarówno mysz+klawiatura jak i ipaq są dołączone do USB, jednak zupełnie inne kanały - klawiatura+myzs w płycie głównej, ipaq w śledziu. Da się temu jakoś zaradzić inaczej niż poprzez podłączenie pocketa pod port COM ?