Klopoty z folia Brando

Wlasnie dostalem folie Brando do mojego komputerka. Jest na niej nalepiony kawalek papieru (czy ktos wie po co?). W opisie nakladania folii pisze "remove the protectors backing" wobec tego chcialem tenze kawalek papieru usunac. Niestety nie jest to wcale latwe. Jest on praktycznie nieusuwalny. Siedze juz od dziesieciu minut i odrywam kawaleczek po kawaleczku. Folia jest cala zapaprana klejem z tegoz "protectors backing". Czy tez mieliscie podobny problem? A moze moj wspolczynnik inteligencji jest zbyt niski do obslugi folii?

Za pomoca tego papieru sciągasz folię z foli i tę właściwą,czyli grubszą zakładasz na pocketa.Zrobiłem jeden bąbel,ale mu wybaczam.

Idę spać.

Dokladnie tam sa jakby 2 folie ... a ten papier trzyma sie jednej ktora nalezy wywalic razem z papierem.

Wielkie dzieki za watek! Zalozylem folie bez odrywania tej drugiej i sie dziwilem dlaczego tak kiepsko widac i dlaczego ta folia sie rusza. Teraz jest okej. Mam jeszcze jedno pytanie, co zrobic jesli na foli jest taka "biala" plama? Czym to mozna zmyc, bo po samej wodzie nie pomaga. A czy przy nastepnym zdjeciu ta folia tez bedzie sie tak czepiala ekranu?

Jaka znowu plama? Tam po prostu dostalo sie powietrze... oderwij ja i przyklej ponownie ... bedzie sie trzymac. Tylko tym razem ostroznie ... wyciskajac dokladnie powietrze.

Ale to nie jest powietrze. Widzialem to juz przed zalozeniem wiec to cos jest na folii. Sama woda nie pomogla na ta "plame". W sumie to ja widac tylko jak nie ma podswietlenia albo pod swiatlo ale do wytrzymania. Poza tym musze sie poskarzyc przy okazji na Brando ktore przyslalo mi (za posrednictem M.Wojcika) metalowy case niedogiety. Bardzo mnie tym rozczarowali bo jak poprzednim razem kupowalem taki sam tylko z kad indziej to przyszedl perfecto!

Plama ... mozliwe ze powstala przez wytarcie. Po pewnym czasie w miescu gdzie najczesciej stukasz rysikiem nawet brando sie wytrze.