mam kasetkę-adapter i transmiter. na kasetce mega-szumy (kasetka za 40zł z norauto), a na transmiterze szumy narastają z zużywaniem baterii i dźwięk taki jakiś spłaszczony ;/ z dwojga złego lepszy transmiter
ale bez porównania do jakiegokolwiek line-in...
Wreszcie jakaś opinia zgodna z moimi doświadczeniami - a już myślałem, że jakiś dziwny jestem

Tylko ktoś, kto miał do czynienia z różnymi sposobami połączenia może mieć wiarygodną opinię (jeśli ktoś używa tylko kasety, nie może przecież docenić połączenia kablowego AUX). Liczby nie kłamią - skoro radio "kasetowe" ma podane dla tego typu sygnału dynamikę rzędu 45 - 55 dB, dla toru radiowego 60 a samego wzmacniacza na przykład 80 (czyli i dla Line in), to nie trzeba chyba być audiofilem, by usłyszeć różnicę. I to nawet przy podłączaniu tanich MP3 (4) z hipermarketu

A co dopiero w przypadku sprzętu typu Ipod czy też dobrych pocketów. Niedawno przeczytałem na forum o programie 40th player - ma on ciekawą funkcję generowania dźwięku do celów testowych (od 20Hz do 20 KHz). Podpiąłem pocketa pod system audio w samochodzie i zapuściłem w pętli 20 - 64 HZ. Wprawdzie 20 Hz nie słychać, ale obraz w lusterku wstecznym przestaje być widoczny (ach te koreańsko - polskie samochody - wszystko się w nich telepie

. Z transmitera FM nie dochodzi kompletnie nic, aż do ok 300 Hz! Nie mogę wprawdzie powiedzieć, czy to transmiter, czy samo radio w aucie obcina pasmo, ale wynik jest dla jakości dźwięku katastrofalny. Podsumowując - jeśli masz w radiu wejście liniowe, to nawet nie zaprzątaj sobie głowy wynalazkami typu transmiter FM.