Program do obsługi GPS - bez mapy

  • 6 Odpowiedzi
  • 1792 Wyświetleń

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Program do obsługi GPS - bez mapy
« dnia: Sierpień 09, 2006, 15:12:47 »
Witajcie,

Od pewnego czasu poszukuję programu który będzie pomocny podczas pieszych czy rowerowych wycieczek w przypadkowym terenie którego mapy nie posiadam (lub posiadam w wersji papierowej).

Interesują mnie nastepujące możliwości:
- rysowanie aktualnego szlaku
- podawanie długości aktualnie pokonanej drogi
- możliwość edycji POI
- podążanie wcześniej stworzoną trasą
- sprawne operowanie mapą (zoom, scroll)

Prawie idealny byłby BeelineGPS lecz nie podaje niestety długości przebytej trasy. Dobry jest Outdoor GPS lecz ma fatalną obsługę mapy (nie można oglądać dowolnego jej wycinka)
Testowałem również Vito Active Trace lecz nie dość, że się zawiesza to jeszcze ma utrudnione sterowanie zoomem.

Czy znacie coś idealnego? :) (może być komercyjne tak do $30 bo więcej nie dam za taki program)

Program do obsługi GPS - bez mapy
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 09, 2006, 15:38:29 »
Zobacz moze to:
http://www.gpstuner.com/index.htm

Chyba jest po Polsku , gdzies mi sie o oczy obilo.

Re: Program do obsługi GPS - bez mapy
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 10, 2006, 03:47:15 »
Cytat: "scoot"
w przypadkowym terenie którego mapy nie posiadam (lub posiadam w wersji papierowej).
....................
- sprawne operowanie mapą (zoom, scroll)

Tzn. masz mapę czy jej nie masz ? Bo nie bardzo rozumiem jak chcesz zoomować i scrollować w pockecie mapę, której ...... nie posiadasz lub posiadasz w wersji papierowej !  ]:>

Jeżeli interesuje Ciebie program niemapowy - zdecydowanie polecam niezarejestrowaną wersję GIS RUSSY. Jeżeli natomiast interesuje Ciebie program mapowy obsługujący nieistniejące mapy to niestety .....  nic nie doradzę  :(

A tak na marginesie, to polecam nie cudować i na wycieczki piesze lub rowerowe w "przypadkowym terenie" kupić inny sprzęt  :D
 

Re: Program do obsługi GPS - bez mapy
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 12, 2006, 21:13:12 »
Cytat: "GPS maniak"
Cytat: "scoot"
w przypadkowym terenie którego mapy nie posiadam (lub posiadam w wersji papierowej).
....................
- sprawne operowanie mapą (zoom, scroll)

Tzn. masz mapę czy jej nie masz ? Bo nie bardzo rozumiem jak chcesz zoomować i scrollować w pockecie mapę, której ...... nie posiadasz lub posiadasz w wersji papierowej !  ]:>


Widziałeś kiedyś BeeLineGPS? On chyba ma na myśli mapę, która wyświetla się w tym i w podobnych programach. To znaczy, pusta biała mapa z siatką - na niej widać waypointy i aktualny track. Można ją zoomować i scrollować.

Cytat: "GPS maniak"

Jeżeli interesuje Ciebie program niemapowy - zdecydowanie polecam niezarejestrowaną wersję GIS RUSSY. Jeżeli natomiast interesuje Ciebie program mapowy obsługujący nieistniejące mapy to niestety .....  nic nie doradzę  :(


Jeśli chodzi o program niemapowy, ZNACZNIE lepsze od GIS Russy będą właśnie BeeLineGPS albo GPSTuner (ten ostatni ma odometer, a właśnie o to chodzi scootowi). Jeśli chodzi o mapowy wektorowy, to faktycznie, GIS Russa będzie niezastąpiona.

Cytat: "GPS maniak"

A tak na marginesie, to polecam nie cudować i na wycieczki piesze lub rowerowe w "przypadkowym terenie" kupić inny sprzęt  :D
 


A właśnie - zweryfikuję to w Tatrach za dwa tygodnie. :) Od razu mówię, że nie jestem zaślepiony ani w jedną, ani w drugą stronę. Widzę teoretyczne wady pocketa w nawigacji turystycznej, ale postaram się sprawdzić jak jest w praktyce, bo wieści o całkowitej nieprzydatności PDA w terenie wydają mi się mocno przesadzone. Zwłaszcza, że BeeLineGPS pozwolił mi znaleźć kilka razy różne obiekty w dość trudnym terenie.

Co do softu: używać będę zarejestrowanej GIS Russy z tą "dokładniejszą" mapą Tatr, BeeLineGPS (mój ulubiony) i GPSTuner (zastanawiam się, czy nie przesiąść się na niego z BeeLine).

Re: Program do obsługi GPS - bez mapy
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 13, 2006, 01:51:12 »
Cytat: "tygrys"
Widziałeś kiedyś BeeLineGPS?

Nie używam zbyt często pocketa w terenie, to jakoś nie śledzę pełnego asortymentu softu. Ale jeżeli to takie ciekawe to obiecuję że kiedyś rzucę na to okiem.
Cytat: "tygrys"
bo wieści o całkowitej nieprzydatności PDA w terenie wydają mi się mocno przesadzone.

Nie chodzi o całkowitą nieprzydatność. W przeciętnych warunkach pocket jest  prawie tak samo dobry jak odbiornik turystyczny. Ciągle zresztą podkreślam, że na spacer po lesie czy na grzybobranie można spokojnie zabrać pocketa. To oczywiście swojego rodzaju przenośnia, skrót myślowy - pokazujący że nie widzę sprzeczności na linii: las/teren - pocket. Dla mnie ważniejsze jest nie to, gdzie będzie GPS wykorzystywany (las, góry, plaża) ale do czego będzie będzie wykorzystywany !

Wszystko o czym pisuję - pisuję z pozycji wędrowca, a nie eksploratora. Kilkugodzinny wyskok w pole z wykrywaczem metalu i "pocketem" w ręku to jedno, a całodniowa wędrówka taka dopięta czasowo "na styk" z punktu A do punktu B - w zupełnie obcym i często półdzikim terenie to zupełnie coś innego. Moje podejście do lansowania rozwiązań dedykowanych właśnie w wędrówce - w turystyce kwalifikowanej - nie wynika z tego, że pocket w ogóle się nie nadaje, ale z tego że używając w terenie od ponad pięciu lat (jak ten czas leci - mój pierwszy pocket nie miał nawet systemu PPC2002 !!) i pockety i turystyczne Garminy widzę pomiędzy nimi różnicę i to kolosalną. To jest przepaść, w co trudno czasem userowi pocketa uwierzyć. Tej różnicy nie można opisać słowami. To po prostu trzeba przeżyć  :proud:  

I patrząc na zagadnienie właśnie z pozycji "wędrowca" widzę drugą, ważniejszą stronę medalu !! Przepychanki pomiedzy garminowcami i pocketowcami mają sens tylko wówczas gdy traktujemy GPS (nieważne czy pocket czy Garmin) jako swoistego rodzaju "zabawkę". Jako coś, co ma nam umilić i ułatwić wycieczkę. Ewentualnie pomóc odnaleźć geocache, czy inne takie rzeczy. Tu możemy się kłócić i przepychać czy lepszy PDA czy outdoorowiec. Ale takie zastosowanie GPS-u ja dostzregam właśnie w kategoriach rozrywki. Czyli .... "zabawy". Jeżeli jednak traktujemy GPS jako poważne narzędzie nawigacyjne na każdą sytuację - w tym sytuację awaryjną - to wówczas nie ma dyskusji. Nie ma, bo używając Twoich słów mamy tu do czynienia z "całkowitą nieprzydatnością PDA"

Nie wierzysz ? Pierwsze skręcenie kostki w nieznanym terenie, które może spowodować znaczne wydłużenie wycieczki i konieczność powrotu na kwaterę w nocy - przez obcy ciemny las, gdy jeszcze jak na złość nastąpi załamanie pogody - to sytuacja w której PDA jest dokładnie tyle samo wart co latarka bez baterii.  :(

Można mówić że przedstawiam skrajny przypadek. Owszem. Jednak uważam, że góry są dla ludzi rozsądnych. A rozsądni ludzie muszą liczyć się z każdą ewentualnością. Jeżeli ktoś jest rozsądny to zabiera ze sobą na dłuższą wycieczkę i apteczkę i latarkę i jakieś cieplejsze ciuchy i folię i jeżeli zabiera ze sobą GPS (nie dla rozrywki, ale dla bezpieczeństwa !) to musi to być GPS z prawdziwego zdarzenia, a nie będąca trendy "zabawka" umilająca nam wycieczkę.

Niestety, dziś 90% ludzi biega po górach w ogóle do tego nie przygotowanych. Nie mówię nawet o apteczce, bo tego prawie nikt nie zabiera. Ale wiesz ilu ludzi chodzi po górach w butach - owszem treckingowych - ale takich pod kostkę ? Zdecydowana większość. Bo tańsze, bo lżejsze no i zgrabniejsze od butów typowo "górskich". Można je także wykorzystać na grzybobraniu czy do biegania, czyli są uniwersalne - jak pocket  ]:>  I mało kto wierzy producentom butów, czy weteranom turystyki, że w góry należy kupować te droższe i te cięższe - ponad kostkę. Bo mało kto zakłada, że się potknie czy poślizgnie i krzywo stanie, a wówczas but obejmujacy kostkę kilkukrotnie zmniejsza ryzyko poważnego zwichnięcia czy skręcenia.

A skoro takie jest podejście do butów to jakie ma być do GPS-ów ? Czyż nie lepiej kupić uniwerslanego pocketa ? Dlaczego od razu zakładać najgorsze ? A prawda jest taka, że pocket w górach jest tak samo przydatny jak buty treckingowo - biegowe. Czyli tak długo, póki wszystko jest cacy. I póki wszystko idzie po naszej myśli.

Mówiąc bardziej obrazowo - w górach mamy 3 kategorie ludzi:

1. z jednej strony prawdziwi turyści - wędrowcy czyli porządnie ubrani, porządnie zaopatrzeni - w tym w porządny GPS, apteczkę, latarkę czyli ludzie liczący się z każdą - nawet najgorszą sytuacją (ewentualna nocna wędrówka po nieznanym lesie - nawet podczas ulewy, mgły lub zamieci śnieżnej)  :P  

2. z drugiej strony lekkomyślni wczasowicze czyli goście bez mapy, w wyjściowych butach i z siatką foliową w ręku, którzy "na szlaku" zadają pytanie typu: "Panie a którędy do Mucznego ?"  ]:>  

3. a po środku mamy gadżeciarzy czyli ludzi w butach treckingowo biegowych z .... pocketem w ręku - niby nie wczasowicze, niby przygotowani do łazikowania, ale to niby robi pomiędzy nimi, a tą pierwszą grupą poważną różnicę i to właśnie spośród tej grupy jest najwięcej klientów ....... GOPR-u  ;)

--------------------------

I tyle w tej materii. A ponieważ jak widzisz pisania jest dużo, to zamiast za każdym razem powtarzać te wywody po prostu mówię krótko: PDA nie nadaje się góry. Krótko i może nie do końca słusznie, ale  ..... zgodnie z moim przekonaniem  :proud:

A tak na marginesie i tak trochę pół żartem pół serio. Jedziesz teraz w Tatry.  Spróbuj naładować pocketa w schronisku w Dol. 5-ciu Stawów. Tam nie ma żadnego gniazdka ! Wszystko zależy od kucharki  :D Oczywiście ktoś inny z komórką czy cyfrakiem może być szybszy i zająć jedyne wolne gniazdko na zapleczu, a Ty ze swoim pocketem zostaniesz jak z ręką ...... w nocniku. To właśnie prawdziwy obraz pocketa w prawdziwej turystyce.  :(

*

Offline kwieto

  • ******
  • 2785
Re: Program do obsługi GPS - bez mapy
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 13, 2006, 14:02:50 »
Troche przeszdzasz (zarowno jesli idzie o buty jak i sprzet) :")

Jednak uzywanie palmtopa (czy pocketa czy nie, to sprawa drugorzedna) jest w gorach faktycznie uciazliwe. Najwieksza zaleta palmtopa - dotykowy ekran, staje sie wtedy jego najwieksza wada - chocby przez duze ryzyko zabrudzenia czy uszkodzenia. Baterie to osobna kwestia, z tym mozna sobie poradzic - kosztem, niesety, zwiekszonego ciezaru bagazu.

Nie uzywalem co prawda dedykowanych urzadzen w gorach, jednak z tego co widzialem do tej pory - sa one po prostu solidniejsze (i bardziej wydajne energetycznie) - to ich glowne przewagi. Ale rowniez baterie zamontowane w tych urzadzeniach nie beda dzialac w nieskonczonosc (i na kilkudniowej wycieczce bedziesz mial identyczne problemy z zasilaniem jak i z pocketem), a i wyzsza odpornosc jest do "przeskoczenia", przez odpowiednio uwazne traktowanie palmtopa.

Innymi slowy - choc wiadomo ze szpadel jest lepszym narzedziem do kopania dolow niz lopata, ale lopata tez mozna sobie poradzic, gdy trzeba.

Co do butow, to buty za kostke maja tez sporo wad (np. zapewnienie odpowiedniej wentylacji stopie), wiec zaleznie od gor, moze sie okazac ze  but za kostke wcale nie jest takim najlepszym rozwiazaniem. Tak jak w przypadku nawigacji na palmtopie lub dedykowanym urzadzeniu
Ludzie zazdroszczą ci nie tego, że coś zrobiłeś, ale tego że ci się chciało to zrobić.

Re: Program do obsługi GPS - bez mapy
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 13, 2006, 15:20:36 »
Cytat: "kwieto"
Troche przeszdzasz (zarowno jesli idzie o buty jak i sprzet) :")

Jasne. W głupich Karkonoszach czy w paśmie Babiogórskim jest parę krzyży. To pamiątka po ludziach, którzy mieli w tej materii zdanie podobne do Twojego  :(
Cytat: "kwieto"
Co do butow, to buty za kostke maja tez sporo wad (np. zapewnienie odpowiedniej wentylacji stopie),

Pewnie - napisałem że mają wady. Są droższe, cięższe i mniej uniwersalne - dokładnie tak samo jak dedykowany GPS w porównaniu z PDA. Ale są bezpieczniejsze i wygodniejsze, a to jest dla mnie argument wystarczający. Nie muszę przed każdym byle strumyczkiem głębokości 5-10 cm zdejmować butów. Po prostu przez niego przechodzę - w butach. W Bieszczadach - nawet na niżej położonych szlakch turystycznych, nie mówiąc już o nieoznakowanych ścieżkach gdzie pracują maszyny do zwózki drewna, gliniana maź ma często głębokośc 10 cm (czasem znacznie więcej !) Wiem jak wygląda wędrówka takimi ścieżkami w trackingowych pólbutach, bo w tym roku miałem w grupie jedną osobę w "adidasach". W sytuacji kiedy wszyscy z trudem wyciągaliśmy nogi z tej gliniastej "zupy", ale wyciagaliśmy je i to w butach to wielbiciel adidasów niestety kilka razy wyjął nogę w samej skarpetce. Adidas "się zassał" i ..... został w glinie  :surprised:

Uważam, że argument o wentylacji jest dziwny i to co najmniej z dwóch powodów:
- bo tą metodą można by w góry polecać klapki. Mają przecież najlepszą wentylację.  ]:>
- Oraz, że jest po prostu nieprawdziwy. Przecież noga nie poci się głównie w okolicach kostki ! Poci się głównie w okolicach palców. Jaka różnica czy but jest pod kostkę czy ponad nią ? Pomiędzy palcami tak samo mokro  :))  Wiesz jaka jest budowa współczesnego buta do turystyki górskiej ? Zapewniam Ciebie, że w wysokich skórzanych butach z membraną goretex noga nie poci się ani trochę bardziej niż w butach pod kostkę. Sam używam na nizinach dobre półbuty treckingowe i poza tym, że są lżejsze żadnej innej poważnej różnicy nie widzę.  A jeżeli jeszcze porównałbyś buty górskie do jakichś tanich podróbek pseudo-treckingowych, to zapewniam że wentylacja stopy w górskich butach jest znacznie lepsza.

---------------------------

Jeszcze raz podkreślam. Mam świadomość, że przedstawiane przeze mnie sytuacje są sytuacjami skrajnymi. Generalnie wycieczka - w większej grupie - zwłaszcza po uczęszczanych szlakch, gdzie zawsze można liczyć na pomoc innych - nie powinna się zakończyć niczym szczególnie przykrym. Jednak samotne wędrówki czy też wędrówki w zespole dwuosobowym - zwłaszcza poza szlakami lub na szlakch mało uczęszczanych kiedy na dodatek cel wycieczki mamy osiągnąć około zmierzchu wymaga naprawdę sporej wyobraźni i odpowiedniego zabezpieczenia się na tzw. "wszelki wypadek". Lepiej nieść w plecaku to i owo niż pozostawić po sobie w górach wieczną pamiątkę w postaci krzyża  :(  Bo to jest podstawowy problem: w górach tracą zdrowie lub życie ludzie, którzy byli pewni że komu jak komu, ale im na pewno nic się nie przytrafi. Jak to ładnie napisałeś: Nie chcieli "Trochę przesadzać (zarowno jesli idzie o buty jak i sprzet)"