PDAclub.pl - Forum użytkowników technologii mobilnych
Nawigacja GPS => Nawigacja GPS - ogólnie => Wątek zaczęty przez: Moi (Adam Kubicki) w Wrzesień 12, 2008, 07:54:57
-
Konkurencja na rynku PNA/PND jest olbrzymia, więc obniżka ceny o każdego dolara się liczy. Wszyscy chcieliby mieć "full-wypas" nawigację, ale za jak najniższą cenę.
W związku z tym, Garmin i Navteq wpadli na wspólny pomysł, by za usługę informacji o utrudnieniach w ruchu drogowym (TMC) płacili reklamodawcy, a nie użytkownicy. Ci ostatni muszą tylko zaakceptować niezbyt nachalne reklamy, pojawiające się zaraz po uruchomieniu urządzenia, przy wyszukiwaniu POI, po osiągnięciu celu, a także - na krótko - co 15-20 min. w trakcie jazdy.
Usługa TMC, która w porównaniu do jej historii w Europie jest w USA pewną nowością, kosztuje tam ok. 50-60 $ rocznie. Nabywcy urządzeń Garmina z nowych serii 2x5T i 7x5T będą z nich dożywotnio zwolnieni. W zamian za akceptację wspomnianych reklam.
Zamieszczaniem takich reklam zainteresowane są m.in. sieci sklepów, usług samochodowych (stacje benzynowe, warsztaty, dealerzy), apteki, banki. Ich wyświetlanie jest oparte na koncepcji LBS (Location Based Services), czyli zawartość reklamy jest dobierana do aktualnej lokalizacji użytkownika.
Ma to wyglądać mniej więcej tak:
(http://www.gpsbusinessnews.com/photo/grande-1035837-1303777.jpg)
Dodajmy, że od niedawna Navigon sprzedaje niektóre swoje urządzenia nawigacyjne w ofercie z TMC lifetime free. Bez reklam. Czy i jaki jest "kruczek" w tym dealu - nie wiem. Wydaje się wszakże, że Navigon musiał uczynić jakiś ruch, by spróbować odzyskać swoją pozycję rynkową, po przydługich nieco perturbacjach związanych ze zmianami właścicielskimi. Trzeba mu życzyć powodzenia, bo to przyzwoita marka.
A Garmin - idzie jak taran. Po zachłyśnięciu się rynku amerykańskiego TomTomem po jego debiucie giełdowym i serią nowych urządzeń 5xx i 7xx, potem 9xx, Garmin odzyskał formę i pozycję zdecydowanego lidera. TomTom jednak swój amerykański przyczółek trzyma mocno, zostawiając w tyle wiele miejscowych, zasiedziałych od dawna na rynku znanych firm.
Możemy tylko zazdrościć Amerykanom, że ceny tych samych urządzeń GPS są tam tańsze o kilkadziesiąt procent. Nie dość, że mają lokalne rozmowy telefoniczne za friko i benzynę za pół ceny, to jeszcze te tanie GPS-y. Nie ma sprawiedliwości na świecie... :mrgreen:
P.S. Info (jak również zdjęcie) pochodzi z płatnego serwisu GPS Business News, więc nie linkuję, ponieważ pojawi się ekran logowania.
Ale serwis polecam (www.gpsbusinessnews.com). Choć dla mocno zainteresowanych, bo subskrypcja kosztuje 129$/yr (tydzień 9,99$).
Większość newsów z tego źródła jest dostępna także i w darmowych serwisach/newsletterach, choć powyższy jest raczej autorski.
Tekst nad obrazkiem stanowi kilkuzdaniowe, bardzo luźne i dowolne streszczenie dwustronicowego artykułu.
Pod obrazkiem - to już moje osobiste snucie. :grin:
-
Wiesz, to się pięknie nazywa "Available for USA and Canada only" - uwielbiam te napisy jak trafie na fajne oferty, rzeczy do kupienia... :|
Przy tym kursie dolara niektóre rzeczy wychodzą 2x taniej niż w Polsce. Druga sprawa to większe możliwości przy zakupie - np. przy kupnie notebooka wybierasz sobie większość podzespołów jakie chcesz, a reszta świata to już tylko wybór z gotowych modeli gdzie nie zawsze jest wszystko tak jakby się chciało. :P
-
Do niedawna GPS-owcy zżymali się na znacznie niższe w USA ceny jedynie Garmina, bo tylko ten sprzęt było zasadnym sprowadzać z USA (z problemami serwisowymi i z amerykańską mapą bazową). A i kurs dolara oraz koszty transportu nie były zachęcające.
A teraz przydałaby się rura do NY, taki Weststream, żeby ciągnąć wszystko, jak pocztą pneumatyczną. Nie tylko urządzenia GPS. Przeróżne zresztą. TomTomy też są dużo tańsze.