Jak się sprawy mają z oprogramowaniem free?

  • 7 Odpowiedzi
  • 1341 Wyświetleń

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Jak się sprawy mają z oprogramowaniem free?
« dnia: Czerwiec 17, 2004, 11:05:15 »
Chcę sobie kupić gps na comie i podłączyć albo do IIIc albo do 1915 (tak wiem, w przypadku 191x dorabiając irdę). Myślę o HI-203 bo tani.
I teraz zapytowuję czy jest sensowne darmowe oprogramowanie na jedną z tych platform? Chodzi mi o coś prostego, map właściwie nie potrzebuję ale jak by można było podstawić własne (bitmapy, nie wektory - i to raczej nie na IIIc) to było by fajnie.
Potrzebuję sprzętu do turystyki i nie do szpanowania (czytaj - łażenia jak saper po swych śladach ;) tylko w celach kontrolno - planowych (czy zdążę i gdzie jestem).
pozdrawia Adam

Jak się sprawy mają z oprogramowaniem free?
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 17, 2004, 13:14:47 »
"Potrzebuję sprzętu do turystyki" - Hmm to na pewno nie PDA - w jakiejkolwiek konfiguracji :( - to się sprawdza w samochodzie, a nie w terenie podczas łazikowania.

"Łażenie po śladach", "czas dojścia do celu" itd. - te wszystkie funkcje mają "kompaktowe" odbiorniki gps. Powinieneś raczej zainteresować się (choćby najprostszymi) odbiornikami np. firmy: Garmin: http://www.garmin.pl/


Pozdrawiam - "łazikowiec"  Lechu  http://gps.akcja.pl

[Dodano: 2004-06-17 13:32:17]
A i żeby być w temacie PDA. Z darmowego softu jest np. Mapopolis v 3,27. Pracuje to to co prawda na mapkach wektorowych, ale te (zwłaszcza jakieś prostsze) można wykonać samemu.
Jak będziesz zainteresowany to mogę Tobie opisać co i jak :)

Pozdrawiam Lechu

*

Offline kretes

  • **
  • 134
  • Płeć: Mężczyzna
Jak się sprawy mają z oprogramowaniem free?
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 17, 2004, 14:12:30 »
Cytat: gps maniak
"Potrzebuję sprzętu do turystyki" - Hmm to na pewno nie PDA - w jakiejkolwiek konfiguracji :( - to się sprawdza w samochodzie, a nie w terenie podczas łazikowania.

No dobrze, skoro tak twierdzisz proszę o rozwinięcie. Czemu się nie nadaje?

Jak się sprawy mają z oprogramowaniem free?
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 17, 2004, 15:40:38 »
Oj, pisałem już wielokrotnie na ten temat :)

Oczywiście używanie pocketa ma jedną, ale za to wieeeelką zaletę. To jest praca na mapach skanowanych (gpseasyce, ozi, memorymap).

Niestety reszta to już same wady :(

Wiem oczywiście, że można w celu oszczędzenia energii wyłączać pocketa i moduł GPS (jeżeli to np. BT)
Wiem, że można pocketa włożyć do woreczka foliowego, aby nie zamókł.
Wiem, że można go chować do plecaka aby nie narażać go na wstrząsy, upadki, zgniecenia itd.

Wiem po prostu, że można go wyjmować i włączać wtedy gdy naprawdę tego potrzebujemy, np. nie wiemy jak dalej pójść - co zresztą zdarza się rzadko.

Można, ale czy to jest nawigacja ?

To dokładnie tak jakby przekonywać użytkowników AutoMapy, aby w celu uniknięcia przegrzania pocketa na słońcu - wozili go w schowku, a wyjmowali go i włączali dopiero wtedy, gdy się zgubią i nie wiedzą dokąd jechać :)

A przecież nawigacja nie na tym polega. Ja osobiście baaaardzo często lubię sobie sprawdzić, czy do zaplanowanego dłuższego postoju pozostało mi jeszcze 200 czy może 280m do góry, 2 a może 2,5 km w poziomie i w końcu lubię wiedzieć, czy ta górka która wyłoniła się właśnie po prawej stronie nazywa się X czy Y. Nie wspomnę już o takiej nawigacji, o której pisze Janko Muzykant (trackback) – czyli powrót po swoim śladzie !!!

Do w.wym. celów GPS nie może być w plecaku !!!! Musi być pod ręką (a czasami – nawet podczas marszu - w ręce !!!). Jeżeli w tej roli widzisz pocketa w “kondoniku” przeciwkurzowym i przeciwdeszczowym i może jeszcze w jakimś przezroczystm pudełku chroniącym go przed uszkodzeniem w czasie upadku, to oznacza że masz po prostu wyobraźnię zdecydowanie lepszą od mojej, bo ja niestety sobie tego nie wyobrażam. Hmmm marsz z pocketem w ręce – w Bieszczadach –  po deszczu – glina, korzenie – po prostu ślisko - być może kilka upadków, a przynajmniej potknięć w ciągu dnia – po prostu nie widzę tego.

Kilkudniowy wypad w teren, bez dostępu do gniazdka elektrycznego, często w ekstremalnych warunkach (wilgoć) oraz możliwość stałej obserwacji (i stałego zapisu śladu) to zalety odbiornika GPS dedykowanego do turystyki kwalifikowanej (seria etrex).

Całość sprowadza się do jednego słowa: KOMFORT użytkowania.

Pozdrawiam Lechu

[Dodano: 2004-06-17 15:49:48]
A dodam - bo to forum PDA, że Pocket może być dla etrexa doskonałym narzędziem do zarządzania śladami, waypointami itd.

*

Offline deker

  • *
  • 70
Jak się sprawy mają z oprogramowaniem free?
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 17, 2004, 20:16:56 »
A ja jak zwykle będe chwalił swoje rozwiązanie.Proponuje dokupienie Garmin etrex do PDA.JAk jedziesz sobie w samochodzie masz podpięte te 2 użądzenia ze sobą ,wychodzisz do lasu w góry,odpinasz etrexa i w drogę.Według mnie jest to najlepsze rozwiązanie ponieważ masz 2 użądzenia,a przy kupnie HI nie użujesz go oddzielnie.A etrexy można już kupić nowe po około 500zł.Jedyny minus etrexa to brak możliwości podpięcia zewnętrznej anteny.Ale nie jest ona potrzebna bo etrex ładnie się spisywał bez tej anteny i nie zdarzyło mi się żeby zgubił sygnał leżąc w samochodzie za szybką.

Jak się sprawy mają z oprogramowaniem free?
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 17, 2004, 20:54:04 »
Dzięki deker !  :)

Widzę, że mamy podobne doświadczenia. Zawsze staram się pomóc ludziom w podjęciu decyzji - bo było nie było zakup GPS to jednak nie mały wydatek. Nie chcę narzucać na siłę nikomu swoich rozwiązań, ale chcę aby uniknęli rozczarowań przy użytkowaniu sprzętu.

Osoby, które z uporem maniaka (a to ja jestem GPS maniak) preferują i zalecają do turystyki kwalifikowanej tzn. turystyki rowerowej lub pieszej rozwiązania oparte na Pockecie po prostu forsują rozwiązania złe. Jeżeli choć raz ktoś wypuści się na tygodniowy rajd z etrexem to już nigdy nie weźmie podczas pieszych wędrówek pocketa do ręki. Ale to po prostu trzeba przeżyć i doświadczyć na własnej skórze.

Odrębną sprawą jest jaki to ma być etrex - no ale to już kwestia potrzeb i ...... kasy jak zwykle.

Lechu

*

Offline deker

  • *
  • 70
Jak się sprawy mają z oprogramowaniem free?
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 17, 2004, 21:20:18 »
Cytat: gps maniak
Dzięki deker !  :)

Widzę, że mamy podobne doświadczenia. Zawsze staram się pomóc ludziom w podjęciu decyzji - bo było nie było zakup GPS to jednak nie mały wydatek. Nie chcę narzucać na siłę nikomu swoich rozwiązań, ale chcę aby uniknęli rozczarowań przy użytkowaniu sprzętu.

Osoby, które z uporem maniaka (a to ja jestem GPS maniak) preferują i zalecają do turystyki kwalifikowanej tzn. turystyki rowerowej lub pieszej rozwiązania oparte na Pockecie po prostu forsują rozwiązania złe. Jeżeli choć raz ktoś wypuści się na tygodniowy rajd z etrexem to już nigdy nie weźmie podczas pieszych wędrówek pocketa do ręki. Ale to po prostu trzeba przeżyć i doświadczyć na własnej skórze.

Odrębną sprawą jest jaki to ma być etrex - no ale to już kwestia potrzeb i ...... kasy jak zwykle.

Lechu

Dokładnie tak jak napisałeś. ja ponieważ nie wyjeżdzam prawie wogóle na jakieś eskapady w góry itp. wybrałem najprostrzy model etrexa.Ale w zupełności mi on wystarczył do nawigacji w samochodzie i na grzyby(ale pamiętajcie jak znajdziecie jakiegoś małego grzyba nie zaznaczajcie go na garminie bo możecie być pewni że następnego dnia już go tam nie będzie już go zbiore ;).A dla osób którzy często wyjeżdzają w góry oczywiście polecał bym model z możliwością ładowania map .


Jak się sprawy mają z oprogramowaniem free?
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 17, 2004, 23:16:22 »
Należy się wszystkim dodatkowe wyjasnienie moich potrzeb.
1. Uprawiam turystykę ''niezobowiązującą''. Zapuszczam się w mało popularne tereny, zwykle na jeden dzień, dość często (przyjmijmy - raz w tygodniu). Nie jeżdżę samochodem (bo nie lubię ;), najczęściej jeżdżę pierwszym napotkanym środkiem w ''ciemno'', trasę ustalam po drodze. Na www.adamsmialek.prv.pl jest trochę o moich wyprawach.
2. Ze względu na nieobliczlność planów posiadam przy sobie stale kilkadziesiąt map bliższych i dalszych rejonów Krakowa. Wszystko siedzi w pockecie (1915), siedzi tam od roku i nic mu nie robią niepogoda, zimno itp. Tak więc argument delikatności takiego sprzętu powiedzmy mnie nie dotyczy (nie skaczę na linie, nie zjeżdżam 70km/h na rowerze, nie strzelam ze strzelby itp).
Mapy w pda to bardzo wygodne i przetestowane rozwiązanie (wyłącznie pod warunkiem posiadania ekranu widocznego na słońcu). Zresztą pocketa noszę przy sobie zawsze ze względu na ksziążki. Używam ok. 2 godzin dziennie (głównie owe książki), nie stosuję pokrowców itp i nic się nie dzieje ;) (wcześniej z półtora roku używałem IIIc, działa do dziś, ma go żona).
3. Potrzebuję prostego odczytu współrzędnych na zasadzie doraźnej kontroli (czyli kilka razy dziennie). Urządzenie ma być tanie, zasilane może być z pocketa (to się zorganizuje) i najlepiej, żeby było małe. Można będzie przymocować gdzieś do plecaka (tam już jest zegar i kompas, zmiesci się i odbiornik).
Oczywiście jeśli się da wycisnąć więcej opcji (pamięć tras, własne mapy, statystyki itp) to nie będzie źle ale nie jest mi to do szczęścia potrzebne.
pozdrawia Adam