Witam, potwierdzam -miałem dokładnie to samo.
W drodze z Zabrza nad morze 1.09.2014 około 2.00 w nocy przejeżdżałem przez Łódź.
Chwilę po wyjechaniu już poza centrum (na szczęście

) gps umarł.
Zatrzymałem się na stacji żeby sprawdzić o co biega i nic. Automapa melduje brak sygnału.
Myślę cholera coś z programem.
Podobno był swego czasu jakiś bug że na chwilę traciła sygnał
o pełnej godzinie. Coś mi się tam obiło o uszy.
Pomyślałem trudno, nie będę kombinował w nocy na nieznanym terenie,
gdzie do Rowów został mi jeszcze kawał drogi. Zainstalowałem Naviexspert'a.
I nadal kicha. Brak sygnału.
Padł w takim razie telefon (LG L9 II) .
Biorę drugi od małżonki (identyczny L9 II), ściągam Naviexperta i... nadal kicha.
Cholera, jakaś czarna dziura czy jak.
Miałem jeszcze starą nawigację z AM na Win CE 4.2 od wieków nie aktualizowaną,
(brak supportu) odpalam ją i alleluja jest fix.
Matrix normalnie. Tyle że na niej nie ma tych dróg co ja potrzebuję

Dałem w końcu spokój, jedziemy wg. znaków.
I tu nagle kilkanaście km po wjechaniu na autostradę telefony ożywają
jakby nigdy nic.
W drodze powrotnej 12.09 dokładnie ta sama sytuacja.
Nie wpadłem jednak na to aby wyłączyć transmisję danych i sprawdzić czy to coś zmieni.
Także potwierdzam że jakieś ciemne moce coś czarują w okolicy

Cała historia o tyle była mi dziwną że jak dotąd miałem bdb. zdanie o GPS/GLONASS w L9 II
Łapie fix'a błyskawicznie i większych problemów z zanikiem syg. nie zauważyłem,
i dopiero kiedy natrafiłem na ten wątek nabrałem pewności że to jednak nie tel. były przyczyną (chyba

).
Tylko co nią było (jest?)...
Aha, sieć -Tmobile