A jeszcze jedno. Pozwolę sobie nie zgodzić się z Marcelem. Faktycznie Hicomy H203 były kiepskawe, jednak osobiście posiadam Hi204E współpracujący z Cassiopeią E-200 (jako jednen z nielicznych ma "docka" do włożenia kaśki!, co więcej łatwo toto przymocować w samochodzie, nie trzeba kombinować z dodatkowymi uchwytami, wystarczą 2 wkręty (jak komuś nie żal wkręcić się, bo mi nie było żal

) - osobiście mam to tuż przy wskaźnikach idealnie na linii wzroku za kołem kierownicy) i Automapą.
Ustawienie portu manualne na Com1, odczyt GPS co 1 sekundę (na początku było co 2 ale co 1 działa nawet lepiej), bufor 2k (bez bufora gorzej, z większym nie próbowałem bo i potrzeby nie było). Odbiornik leży sobie tuż przy przedniej szybie samochodu (kabelek na przyssawce).
Pracuje idealnie nie zawiesza ani pocketa ani siebie samego
Co do przewagi gps'ów z kabelkiem to jest tak: jeśli masz pocketa "przyklejonego" do szyby (i to nie ogrzewanej kabelkami) to praktycznie jeden czort , jednak jesli chcesz mieć tak jak ja pocketa tuż przed oczami (czyli zaraz za kołem kierownicy, jak każdy inny wskaźnik, np. obrotomierz czy szybkościomierz) to gps na CF bez anteny zewnętrznej (a niech sobie nawet leży toto przy przedniej szybie!) będzie miał kiepskie pole widzenia i nawet gwiazd nie zobaczy, o satelitach nie wspomnę.
Mój Hi204 widzi normalnie 5-9 satelit ale wystarczy, że wiadę pod wiatę w pracy (gdzie parkuję autko) i już wystający daszek powoduje, że gubi kontakt "optyczny" z większością z nich. Zostaje max 3 a czasami nawet nie tyle. Wystarczy wyjechać spod wiaty i po kilku sekundach mam tyle ile wystarcza do nawigacji a nawet i więcej
Oczywiście mógłbym wyprowadzić antenkę na zewnątrz, ale na razie nie widzę takiej potrzeby. Korci mnie, żeby sprawdzić ile faktycznie będzie satelit "widocznych" przez gps, ale jakoś nie chce mi się tych kabli wyciągać, tak ładnie to poskręcałem i schowałem... Ale może kiedyś się skuszę...