Jeszcze dwa lata temu widać było dużo sarkania w sieci na mapy TeleAtlasa dla USA. Także i w SF, gdzie nie były uwzględnione nawet zmiany ulic po trzęsieniu ziemi w 1989 i późniejszym (jakoś na przełomie wieków).
Teraz chyba znacznie się poprawiło, bo w testach (np. 930), również w SF, nie słychać szczególnych narzekań.
W USA od lat królem jest Garmin, z mapami Navteqa, czyli firmy o znacznie bogatszym doświadczeniu kartograficznym w Stanach. Mimo kilku akwizycji mniejszych producentów amerykańskich map i umów o współpracy, TeleAtlas może nieco odstawać od Navteqa.
Myślę sobie jednak, że cokolwiek z tych dwóch programów (TT lub Garmin XT + City Navigator North America) nie zastosujesz, to trafisz dokąd zechcesz. Pod warunkiem, że nie lecisz tam, by pracować jako listonosz.
(Disclaimer: nigdy nie byłem we Frisco.)