Pomyślałem, że to to wypuszczony flejmowy balon. Coś w rodzaju usenetowego postu na pl.misc.samochody: "Jechałem 200 km/h przez teren zabudowany i mnie nie złapali".
Potem wystarczy tylko w zaciszu domowym obserwować, jak zwolennicy i przeciwnicy szybkiej jazdy sami tłuką się wzajemnie po łbach kolejnymi postami...