Kiedy komuś szkoda lub poprostu nie ma 150 zł na słownik, może sobie go sam zrobić w 20 min. Służy do tego doskonały freewarowy program PocketDict no i ... dowolna baza słów. O ile program do zarządzania i tworzenia słownika znajdziemy tutaj:
www.cellosoft.com (było o nim w niusach) to z drugą ważniejszą częścią naszego słownika jest już trochę gorzej. Ja znalazłem niezłą bazę tłumaczeń (38563 haseł i zwrotów) w pliku txt dołączonym do sharewarowego programu Tłumacz (ZPKSoft) na CD z Chipa 8/2001 (w necie pewnie gdzieś też jest). Reszta to już pestka. I tak plik txt słownika należy otworzyć w notatniku i zamienić znaki "=" na "@" jakiego wymaga składnia programu PocketDict, następnie zapisać w notatniku jako plik dictionary.data pamiętając o zaznaczeniu kodowania na UTF-8 (bo nie będzie polskich literek). Później w jednym katalogu z wcześniej przygotowanym plikiem uruchamiamy indexer.exe następnie razipper.exe. Powstałe dwa pliki kopiujemy do naszego PocketPC z wcześniej zainstalowanym PocketDictem. I mamy niezły słownik za friko. Dla bardziej zaawansowanych polecam przeróbkę np. Collinsa (chyba 400.000 haseł!!!) do wersji na PocketPC - inne słowniki wymiękają. Można też sobie "zrobić" np. encyklopedię. Pamiętajcie o prawach autorskich czy czymś takim.