Przede wszystkim jedną rzecz trzeba wyjaśnić koniecznie: nieużywane aplikacje wcale nie działają w tle. A przynajmniej nie cały czas, ani nie na wieki. Android jest systemem, który organizuje sobie wolne zasoby przez zwalnianie ich od programów, które nie są używane. Wiele zależy tu oczywiście od tego, jak są napisane programy - czy programista myślał o "dobrze przeciętnego użytkownika" czy też miał go pod ogonem. Dobrym przykładem tego drugiego działania jest to cholerne mobilne gg, które nie dość, że się nie daje ubić systemowi, to jeszcze siedzi wrednie w pasku powiadomień. Unikam takich aplikacji.
Osobna sprawa czy system spełnia swoją funkcję to lepiej, czy gorzej - na XDA widziałem gigantyczną dyskusję o tym, czy task managery wszelkiego rodzaju są pożyteczne czy szkodliwe. Zwolennicy obydwu opcji mają całą dziką masę argumentów na swoje tezy i raczej nie dojdą do porozumienia.

Ale faktem jest, że zarządzanie zasobami to jedna z podstawowych różnic między Androidem a WM - w WM możliwość manualnego ubijania procesów była konieczna, bo same się nie ubijały.