PDAclub.pl - Forum użytkowników technologii mobilnych
Android OS => Oprogramowanie Android => Wątek zaczęty przez: kozunio12 w Sierpień 11, 2010, 00:27:27
-
Jak podała firma Kaspersky Lab w poniedziałek 9 sierpnia o wykryciu pierwszego trojana napisanego pod Android OS. Jego nazwa to Trojan-SMS.AndroidOS.FakePlayer.a. SMS-owe trojany są obecnie najpowszechniejszymi dostępnymi na mobilne platformy, ale Trojan-SMS.AndroidOS.FakePlayer.a jest pierwszym tego typu napisanym wyłącznie pod Androida. Trojan ukrywał się pod przykrywką nieszkodliwego odtwarzacza muzycznego. Na ekranie urządzenia wyskakiwało powiadomienie z informacją o instalacji małego programu o wadze 13kB. Jeżeli użytkownik zatwierdził okno dialogowe, trojan wysyłał Premium SMS-y, za które cyberprzestępcy zgarniali profity.
źródło: http://www.kaspersky.com/news?id=207576152 (http://www.kaspersky.com/news?id=207576152)
-
ciekawe, że nie podali czy z marketu pochodzi i oczywiście zapomnieli podać nazwy tego niby programu :-|
-
trzeba jeszcze wspomniec o tym, ze to MY wybieramy co instalujemy na urzadzeniu...
-
- co robisz?
- nudze sie, wlasnie usiluje zainstalowac wirusa u siebie na telefonie...
:) jak to z linuxami czesto bywalo i bywa nadal - ciezko zrobic universalnego wirusa - 99% wirkow trzeba odpalic recznie, a nawet skompilowac samodzielnie :)
-
tu warto zajrzeć
http://jon.oberheide.org/blog/2010/08/10/dexcode-teardown-of-the-android-sms-trojan/ (http://jon.oberheide.org/blog/2010/08/10/dexcode-teardown-of-the-android-sms-trojan/)
gość przeanalizował kod tego trojana i wychodzi że to strasznie prymitywnie napisane jest. I nie dość że trzeba sobie to samemu zainstalować, bo samo się nie mnoży i nie rozsyła, to jeszcze wysyła jedną konkretną treść na jeden konkretny numer który niekoniecznie musi działać poza Rosją więc i te profity są lekko wątpliwe
-
więcej krzyku i hałasu o nic...
-
jak z kazdym wirusem pod linux'a...
-
Ja bym powiedział że jak z każdym wirusem o którym cokolwiek słychać - jak jest naprawdę niebezpieczny, to nikt o nim nie wie, a słychać później. Tyle że nie krzyk, a płacz. :wink: