Dokładnie! Jak można przeczytać w opisie:
"uBook is a simple and lean, yet powerful ebook reader for Windows and Pocket PCs that can read HTML, TXT, RTF, PDB and PRC (not secure) ebook files."
Czyli mamy doczynienia z e-book readerem, który dzięki pewnym cechom (prostota; możliwość czytania e-booków bezpośrednio z plików zip; swego czasu bezpłatność), zyskał uznanie użytkowników.
Z plikami PDB i PRC może być problem standardu. Samo rozszerzenie nic jeszcze nie mówi o zawartości pliku. PDB i PRC - standardowe pliki PalmOS - mogą być e-bookiem DOC, zTXT czy czymkolwiek innym. Może nieodczytywane pliki PRC to pliki Mobipocketa, których uBook nie musi czytać.
Z PDF jest najprawdopodobniej, jak już pisałem:
"Extracts text out of .PDF (Non-Secure) files."
Najwyraźniej uBook nie renderuje strony na podstawie zapisów w pliku Adobe Acrobat, a jedynie "wyciąga"z niego tekst i ewentualnie obrazki. Dopiero "wyciągnięty" treść przechodzi przez "silnik" uBooka i jest wyświetlana na ekranie.
Odnośnie Primera nasunęła mi się taka refleksja - skoro producent nie oferuje już w sprzedaży detalicznej programu (pomijam zewnętrzne serwisy), na ile nieetycznym byłoby skorzystanie z pokątnych prób rejestracji tegoż programu. Oczywiście poruszamy się w sferze teoretycznej i czysto etycznym wymiarze - bo prawo pozostaje bezwzględne. Wciąż jest to nielegalne.
Całe szczęście wraz z odejściem Jornady nie mam już takich dylematów.