Witam
Do rozpoczęcia nowego wątku skłoniła mnie sytuacja drogowa, której byłem ostatnio świadkiem.
Otóż w środku miasta w pobliżu terenów zielonych bezpośrednio przed maskę wybiegło mi w pędzie stado ze 30 dzików. Na szczęście jechałem wolno i zdążyłem zahamować. Znam przypadek, w którym niedaleko przez bardzo ruchliwą ulicę przebiegał dzik i uderzył w bok samochodu prawie go kasując. Wprawdzie istnieje taki znak i POI "Ryzyko kolizji ze zwierzętami" ale dotyczy z reguły terenów pozamiejskich i zwierzę może być sarną, dzikiem lub po prostu zającem. W mieście to raczej poważna niespodzianka, stąd myślę, że powinien być specjalny znak/POI uczulający kierowców. Dzik to jednak nie jest wałęsający się nieszczęsny piesek. Miejscowi w zasadzie wiedzą, zresztą w dzień widzą zryte pobocze, ale opisane przeze mnie przypadki były o zmierzchu, gdzie dziki były prawie niewidoczne i pobocza też nie widać. Sam mógłbym w Gdańsku wskazać kilka miejsc lub rejonów.
Myślę, że użytkownicy AM w Polsce wiedzą o takich niebezpiecznych miejscach.
Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam