No więc stałem się mało szczęśliwym posiadaczem MapaMap Traffic Europa.
Kupiłem sobie w promocji bo miałem wczesniej MapaMap. Wydałem 1299PLN i czuje się jakbym kupił jakiś badziew.
Pierwsze wrażenie po założeniu tego sprzętu do samochodu. Rozpakowałem pudełko, zmontowałem wszystko jak trzeba, no więc na początek pojade do pracy. I tutaj pierwszy problem. Jak wpisać adres, klawiatura znika mi pod palcami, podpowiadanie niby intuicyjne ale jakoś chyba nie bardzo. Jak dla mnie zbyt przekombinowane.
No ok, odpaliłem już nawigację i jadę. Co teraz? Ciekawy komunikat:
"KONTYNUUJ"-heh ciekawe co mam kontynuować- pewnie rzucie gumy
Następna sprawa: mrugające odczyty GPS w zakładce Ustawienie (co tam można ustawiać???). Wygląda to dokładnie tak, jakby to co przyjmował odiornik od razu było sygnalizowane w programie. W nocy to pewnie wychodzidyskoteka....
Ciekawy sposób wyświetlania kursora, jakoś dziwnie ustawia się tak jak
prowadzi nas program, np. zamiast wzdłuż drogi, ustawia się w poprzek. Wogóle bardzo przyjazny program, chyba sami twórcy przestraszyli się tego ślicznego damskiego głosu łączącego w sobie cechy zza wschodniej granicy oraz akcenty francuskiego, bo w programie brakuje komunikatu o zjechaniu z trasy-wynik, można jeździć w kółko bez efektu. Ciekawi mnie ogólnie kwestia tłumaczenia tych komunikatów, bo w programie który ma byc "POLSKĄ NAWIGACJĄ" znajduje oznaczenia typu Heading (azymut???). Coś tutaj chyba nie tak. I to nie tylko "tutaj" bo pod tymi komunikatami żaden polonista by się nie podpisał.
Jeśli chodzi o sam marketing to można powiedzieć że żadko się zdarza, żeby ktoś sprzedawał produkt za prawie 1500zł i dołączył w nim instrukcje obsługi zrobioną gdzieś szybko na czarno białym ksero oraz zszytą zszywaczem, dołączył do niej od razu errate (!!!) i to wszystko na zwykłym najtańszym papierze-MASAKRA!!! Nie wiem za co się płaci taką kasę tej firmie, jeśli nawet płyty są wypalane a nie tłoczone (pewnie sprzedali 5sztuk to po co je tłoczyć), ale jeśli chodzi o wykonanie to jeszcze daleko są w tyle za konkurencją.
No i na sam koniec mojej pierwszej przejażdzki, jechałem sobie alejami jerozolimskimi, zjeżdzałem w lewo na rondzie zesłańców syberyjskich, trasa wyznaczona poprawnie, a tu niespodzianka: wyświetlany manewr prowadził mnie prosto! To takie małe niedogranie między komunikatem a trasą, szczegół. Ehhh, ciekawy program!
I to by było na tyle pierwszych wrażeń z tym śmiesznym mimo wszystko urządzeniem, ciekawe czy jeszcze coś mnie w nim zaskoczy?!