Dokładnie! Też miałem taki pomysł, ale racjonalnie nie było szans, żeby ich
przekonać. Bo w erze (mam compacta z ery) powiedzą, że to wina karty a w orange, że wina telefonu, co zresztą usłyszałem od pani przy wymienie karty. "jak działa w innym telefonie a w tym nie, to wina telefonu" Pomyślałem, co bede BABIE tłumaczył, tylko się nerwicy nabawię i wyłożyłem
61złociszy.
A tu kolega ArekN sugeruje, że mnie WYDYMALI?!
Wszystko kupy się trzyma, bo abonent sam płaci za nową karte,
orange nie robi niepotrzebnych kosztów i pozbywa się nieautoryzowanego klienta na EDGE.
Ale czy w takich firmach jest możliwe robienie "sztucznych" problemów z GPRS, aby osiągnąć cel? Przecież gdyby ktoś to udowodnił, to mieliby poważne kłopoty. Co o tym myślicie?