tak na powaznie to sie kiedys z tym bawilem, da sie, sa konwertery/playery na PC, trzeba poszukac, dla zdesperowanych jest takie zwierze, na ktorym Zbawiciel wjechal do Jerozolimy...
Tak na niepowaznie, to:
"Wstaje za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolacje, to tylko wstaję i wychodzę. Płaszcz nakładam. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
Do PKS mam 5 km. O czwartej za 15 jest PKS, nie zdążę, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni, to jest godzinka, stamtąd szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie znoszę banki, łapię WKD, na Ochocie w elektryczny i do stadionu, a potem to już mam z górki.
Bo tak: 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w robocie i jest za piętnaście siódma. To sobie obiad jem w bufecie.
To po fajrancie nie musze zostawać, żeby jeść.
Góra, 22:50 jestem z powrotem. Golę się, jem śniadanie i idę spać."
to dalej mniej wiecej tak:
Jak jest łikend, to jade do kolegi po kamerke cyfrowa. Ustawiam kamerke na etena, puszczam film no i nagrywam. Potem to mam juz z gorki - "mówi mejker", z kasety zrzucam do avi, kompresuje do wmv no i po robocie, w "miedzyczasie" ogole sie juz na poniedzialek i sniadanko sobie zrobie.
Pozdr
Janek