Już kiedy kupowałem TG01 miałem wrażenie, że jest ona tylko przejściowym PDA. Ostrzyłem sobie zęby na Leo i liczyłem, że uda mi się mieć jedno i drugie jednocześnie i przeprowadzić duży test porównawczy. W sumie nie wiem czy jest na forum jeszcze ktoś, kto miał obydwa urządzenia, a różnica w cenie (prawie dwukrotna) może dać niejednemu do myślenia. TG01 była pierwszym sprzętem na rynku z nowym, potężnym (jak się okazało) procesorem Qualcomm Snapdragon. I jak to z pierwszymi urządzeniami bywa- przecierała szlaki

HTC dość długo w sumie czekało na wypuszczenie swojego pierwszego PPC z nowym, 1 gigahercowym procesorem na rynek. Pytanie: czy czas jaki dało sobie HTC pozwolił wyeliminować wszystkie niedociągnięcia, które miały miejsce w urządzeniu Toshiby? Jeśli ktoś jest zainteresowany, to zapraszam do lektury. Niestety- ze względu na opóźnienie dostaw HD2 w Polsce Toshiba opuściła mnie kilka dni przed przybyciem Leo, nie mam więc możliwości wykonania zdjęć porównawczych i porównania na żywo obydwu PDA w tym samym czasie. Musicie więc zawierzyć mi w kilku sprawach na słowo

A co do zdjęć to będę zmuszony posiłkować się innymi źródłami.
1. Parametry, dane techniczne. Obydwa urządzenie są dość podobne w specyfikacji, choć nieznacznie się różnią. Jednostką centralną obydwu urządzeń jest procesor Qualcomm QSD8250 o częstotliwości 1GHz, zwany potocznie Sanpdragon. Nie jest już tajemnicą, że firma Qualcomm po latach produkcji dość miernych pod względem wydajnościowym procesorów z serii MSM72xx wypuściła w końcu na rynek naprawdę dobry procesor. Benchmarki urządzeń ze Snapdragonem postawiły go na czele listy wydajności pokonując nawet niekwestionowanego lidera- Marvella 800MHz. Dzisiaj nie jest już tajemnicą, że urządzenia z tą jednostka centralną to prawdziwe demony szybkości.
Zarówno Toshiba jak i HD2 posiadają wbudowaną pamięć ROM 512MB, co do RAMu, to Toshiba podaje 256MB, zaś HTC podaje oficjalnie 448MB, ale jest to naliczane dość dziwną i bliżej mi niezrozumiałą metodą. System w HD2 pokazuje w każdym razie dostępne ok. 340MB RAMu.
W zakresie łączności obydwa PDA niewiele się między sobą różnią- obsługują WiFi, protokół Bluetooth, a w zakresie obsługi sieci GSM oferują standard HSDPA i HSUPA. Ponieważ różne strony podają różne dane odnośnie HSDPA, nie będę wnikał w różnice, które i tak niestety przy możliwość naszych operatorów są raczej na obecną chwilę niezauważalne. Z różnic należy wymienić obsługę BT w standardzie 2.1 i WiFi w standardzie N przez HD2 (choć to ostatnie nieoficjalnie). HD2 posiada tez nieco lepszy aparat i radio FM, którego niestety nie znajdziemy w TG01. Obydwa urządzenia obsługują karty microSDHC. Toshiba wyposażona jest za to w host USB- przydatne rozwiązanie, którego próżno niestety szukać w ostatnich produktach HTC.
Werdykt: mimo wszystko chyba punkt dla HD2- za radio FM, nowsze WiFi i BT. Host USB mimo, że jest dość ciekawym rozwiązaniem to moim zdaniem nie będzie wykorzystywany przez większość użytkowników. No i za ekran, o którym jednak trochę później...
2. Opakowanie, zawartość. W obydwu przypadkach producenci obeszli się bez szaleństw. Zestaw jest raczej dość standardowy i ubogi. Tu i tu znajdziemy garść papierów i płytek, kabel do synchronizacji (choć w HD2 jest on również częścią ładowarki), samą ładowarkę sieciową, zestaw słuchawkowy (w TG01 dwuczęściowy: kabel microusb z pilotem i wyjściem 3,5mm i osobno słuchawki) oraz karty pamięci: odpowiednio 8GB w Toshibie i tylko 2GB w HTC. Trochę przykrą niespodzianką jest rozmiar karty w Leo, zwłaszcza, że nawet poprzednik miał 8GB. A tak to dodatkowy wydatek kilkudziesięciu (lub kilkuset) złotych, bo 2GB chyba nikomu nie wystarczy. Z różnic w zawartości opakowania należy wymienić całkiem przyzwoite etui dla HD2 (skóra wyścielana mikrofibrą) oraz kabel hosta USB i strasznie tandetny, plastikowy rysik w Toshibie, których z wiadomych względów nie znajdziemy w HTC.
Werdykt: na remis. Do każdego urządzenia trzeba i tak dokupić podobną ilość akcesoriów. 3. Budowa.
Rozmiary.Nie da się ukryć, że obydwa urządzenia są naprawdę duże. Szerokie, długie ale za to zadziwiająco cienkie. Zdecydowanie lepiej wypada tu jednak Leo, który mimo większego ekranu jest urządzeniem mniejszym. Różnica w grubości urządzenia jest na korzyść Toshiby, ale jest to kompletnie nieodczuwalne. HD2 to prawie sam ekran, otoczony minimalną ramką dookoła z cienkim paskiem przycisków na spodzie. Oglądając Toshibę ma się zaś wrażenie, że producent zmarnował kupę miejsca na obudowie.
Wagowo TG01 jest ponad 20g lżejsza i to się czuje. Tyle, że wcale nie wypada to na korzyść Toshiby. Mając w ręce obydwa sprzęty trudno oprzeć się wrażeniu, że produkt HTC jest solidniejszy, lepiej wykonany i "bardziej prestiżowy" jeśli można tak w ogóle powiedzieć o telefonie. Ma to też związek z zastosowanymi materiałami, o czym poniżej.
Materiały, przyciski.W sieci pełno jest już opinii o marnej jakości HD2. Że wypada szkło osłony aparatu, klapka się wygina, przyciski latają, mają nierówny skok itd. Ja mam Leo dopiero tydzień, więc nie mogę zagwarantować, że takie usterki się nie pojawią, ale na dzień dzisiejszy nie mam nic do zarzucenia mojemu egzemplarzowi. Jakość dobranych materiałów jest świetna (głównie nietypowy, gumopodobny plastik na górze, dole i bokach urządzenia, coś jak materiał tylnej klapki w Kaiserze). Pokrywa baterii jest metalowa, elegancka, świetnie spasowana, choć trochę ciężko się ją zdejmuje. Jedyne zastrzeżenia mogę mieć do przycisków- zarówno 5 przycisków pod ekranem (choć w rzeczywistości jest to jeden pasek z 4 wypustkami) jak i klawisze regulacji głośności po bokach mają lekki luz. Nie przeszkadzający, ale zauważalny i nieco rozczarowujący w sprzęcie tej klasy.
Toshiba to niestety trochę inna klasa. Wszystko wykonane jest z teflonu, lub bardzo podobnego materiału. Cały tył jest w rzeczywistości pokrywą baterii, która pomimo bodajże 14 zaczepów po tygodniu miała spory luz. Do tego sposób zdejmowania tej pokrywy przyprawia za każdym razem o mocniejsze bicie serca- trzeba naprawdę silnie przeciągnąć klapkę by ją zdjąć. Za to boczne przyciski pasują i działają całkiem dobrze.
Muszę tu wspomnieć koniecznie o największej moim zdaniem przypadłości Toshiby: brak klawiszy sprzętowych słuchawek. To naprawdę jest bardzo bardzo zły pomysł i czyni używanie tego sprzętu jako telefon strasznie niewygodnym. Jeśli ktoś wykonuje dużo połączeń może szybko rzucić Toshibą o ścianę ze złości.
Ekran.
Jak wiadomo HD2 to pierwsze urządzenie z WM i ekranem w technologii pojemnościowej. Przed premierą nie brakowało opinii, że WM jest jeszcze za mało "finger- friendly" na takie rozwiązanie. Po części trzeba się z tym zgodzić. O ile Sense UI jest w 100% przystosowany do obsługi palcem, to reszta Windowsa nie. Przy pierwszej konfiguracji systemu, grzebaniu w opcjach, itd ekran jest po prostu niewygodny. Źle obsługuje się również aplikacje nieprzystosowane do braku rysika- np. Total Commandera. W codziennym używaniu nie jest to sprawa uciążliwa, ale jeśli ktoś często grzebie w systemie kombinując z różnymi rozwiązaniami, to będzie się na pewno nie raz irytował.
Na pochwałę zasługuje za to ekran w Toshibie. Posiada świetną czułość, reaguje nawet na lekkie muśnięcie rysikiem bądź palcem, jest bardzo precyzyjny i nie zdarzają mu się wpadki z brakiem reakcji. Ogólnie to chyba najlepszy ekran oporowy, jaki miałem przyjemność użytkować.
Co do kolorów, nasycenia i kontrastu ekranu: jak dla mnie w obydwa urządzenia wypadają na remis. Kolory są żywe, świetnie oddane, jaskrawe, ekran jest czytelny nawet w słońcu. Kolejny raz ubolewam, że nie mam urządzeń jednocześnie bo wydaje mi się, że jednak Toshiba miała jaśniejszy i mocniej podświetlony ekran. Ale już tego nie sprawdzę.
Głośnik.Rzecz, o której warto wspomnieć. Mimo, że jakość dźwięku płynąca z zewnętrznego głośnika HD2 daleka jest od ideału (iPhone w tym względzie wypada o niebo lepiej, nie wspominając o urządzeniach z głośnikami stereo), to i tak przewyższa o klasę głośniczek TG01. Wiadomo, że nie są to sprzęty muzyczne, ale czasem grzebiąc w Youtube czy rozmawiając na głośniku przydałaby się dobra, czysta jakość dźwięku. Moim zdaniem tutaj spora przewaga HTC, choć jak pisałem wcześniej to raczej zasługa słabiutkiej Toshiby a nie dobrych osiągów HD2.
Werdykt: punkt dla HTC- jakościowo to prostu lepsze urządzenie.4. Łączność:GSM i rozmowy.Bawiąc się 4 calowymi zabawkami z gigahercowym procesorem, łatwo zapomnieć, że to przecież jest też telefon. A dla wielu użytkowników, w tym np. mnie, dzwonienie to ciągle podstawowa funkcja PocketPC Phone Edition. Dlatego jakość rozmów i siła sygnału jest dla mnie bardzo ważna.
HD2 jest następcą modelu Blackstone, który przeze mnie (i nie tylko) jest uważany za ideał jeśli chodzi o rozmowy. Jakość i czystość dźwięku są rewelacyjne, sygnał mocny, stabilny, nie raz rozmawiałem z HD bez zakłóceń jadąc windą (ku zdziwieniu pozostałych pasażerów), lub spacerując (lub raczej wlekąc wózek) po podziemnych magazynach Ikei. Bardzo obawiałem się, że jeśli Leo okaże się dużo słabszym urządzeniem w tym względzie, to nie przełknę tego. Na szczęście nie jest źle- jakość rozmów jest dobra, nie zaobserwowałem do tej pory problemów z łapaniem sygnału, słabym sygnałem itd. Subiektywnie HD był lepszy w tym względzie, ale nie na tyle, żeby to przeszkadzało.
Toshiba to jednak inna bajka. Przed upgrade'm do WM 6.5 z TG01 po prostu nie dało się rozmawiać. Trzaski, zakłócenia, przerywanie rozmów, brak głosu mojego bądź rozmówcy itd. Czytałem o przypadkach wymiany 3-4 urządzeń przez klientów, bo każdy uważał, ze ma zepsuty egzemplarz, ale każdy następny był taki sam. Na szczęście Toshiba poprawiła to znacznie w ROMie z WM 6.5 Choć jakość ciągle jest na dość słabym poziomie, to da się się rozmawiać i można używać TG01 jako podstawowego telefonu. Ale dla mnie dalej moduł odpowiedzialny za rozmowy jest na poziomie budżetowego LG lub Samsunga za 90zł.
WiFi.Nie mam żadnych zastrzeżeń co do łączności WiFi w obydwu urządzeniach. Nie miałem najmniejszych problemów z łapaniem zasięgu z 3 różnych routerów, z których korzystam na co dzień. Sygnał jest mocny, stabilny, bez zakłóceń. Nie miałem jeszcze możliwości przetestować standardu N w HD2, ani opcji WiFi routera. Jesli uda mi się sprawdzić te dane, to uzupełnię opis.
Nadmienię też, że w TG01 znacznie szybciej przy używaniu WiFi znika bateria, ale nie wiem czy jest to spowodowane samym modułem WiFi, czy świecącym przy okazji ekranem. Ale o tym więcej w punkcie o akumulatorze.
GPS.Tu niestety też mam dość małe doświadczenie. Z Toshibą jeździłem mało, bo dość późno kupiłem ładowarkę i uchwyt samochodowy. Z HD2 jeżdżę krótko, bo krótko mam sprzęt

Ale z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że obydwa urządzenia sprawują się bardzo dobrze. Łapanie fixa jest szybkie, nawet przy zimnym starcie, sygnał jest dobry nawet przy złej pogodzie, jazda w centrum miasta nie powoduje żadnych dyskomfortów. Jednym słowem naprawdę dobre moduły GPS jak na telefony. Dodam jeszcze, że HD2 jest najszybciej łapiącym fixa urządzeniem jakie miałem okazję posiadać. Po wejściu do samochodu i uruchomieniu Automapy sygnał jest znajdywany szybciej, niż zapnę pasy i włożę panel do radia. Naprawdę ekspres.
BlueTooth.Uczciwie przyznam, że protokół Bluetooth wykorzystuję tylko w jednym celu- podłączenia słuchawki w samochodzie. Obecnie jeżdżę z urządzeniem Samsunga WEP-300 (z zestawu i780 Navi) i zarówno na TG01 jak i na HD2 nie mam z nią żadnych problemów. Urządzenia szybko się znajdują, jakość połączeń jest dobra, ogólne wszystko ok. Wiem za to, że znane są problemy obydwu urządzeń z BT- Toshiba ma często kłopot z obsługą BT i WiFi jednocześnie (przyznaję, że sam tego nie testowałem, ale jest bardzo dużo takich opinii w sieci), zaś HD2 nie ma w standardzie obsługi zaawansowanych funkcji słuchawek stereo A2DP (obsługa klawiszy przewijania, głośności itp). Ale jak napisałem- sam tego nie testowałem, więc się pod tym nie podpisuję.
Werdykt: znów mały punkt dla Leo, głównie za jakość połączeń.5. Oprogramowanie:Nakładki na WM.Każde z urządzeń trafia do klienta z autorskim interfejsem producenta "poprawiającym" funkcjonalność, a przede wszystkim łatwość obsługi WM.
Toshiba stworzyła swój własny interfejs zwany po prostu Toshiba 3D, który jest jednym słowem... beznadziejny. Nie spotkałem nikogo, kto by tego używał na co dzień- jest to niewygodne, mało intuicyjne, z minimalnym polem manewru w kwestii personalizacji i do tego po prostu strasznie brzydkie. W ROMie WM 6.5 Toshiba oprócz wspomnianego 3D dorzuciła także pełną, zarejestrowaną wersję słynnego Mobile Shell 3.0 produkcji SPB. Rozwiązanie sprawdzone, bardzo popularne, z ogromną ilością skinów, modyfikacji i poprawek autorstwa różnych pasjonatów. Niestety upgrade do wersji 3.5 nie jest możliwy- konieczne jest wykupienie nowej licencji od SPB. A szkoda.
HD2 posiada słynny już interfejs Sense, który jest spadkobiercą TouchFlow 3D i nie ma niestety wiele wspólnego z Androidowym odpowiednikiem. Przyznaję, że nigdy nie byłem zwolennikiem Manili- w każdym urządzeniu HTC jakie posiadałem albo ja wyłączałem, albo instalowałem ROM bez tego dodatku. Choć głównym powodem pozbywania się TF3D była jego szybkość (a raczej jej brak) działania, to w HD2 też mnie to rozwiązanie nie przekonało. Przyznaję, że HTC zrobiło naprawdę spory krok naprzód bardzo mocno integrując SenseUI z systemem. Do tego na potężnym procesorze Qualcomma w końcu działa to szybko, płynnie i stabilnie. Dla mnie jednak osobiście SenseUI wciąż pozwala na zbyt małe pole manewru w zakresie konfiguracji i szybko wróciłem do swojego ulubionego Mobile Shella.
Osobną sprawą, o której warto wspomnieć, są błędy w oprogramowaniu. Tak tak- niestety obydwaj producenci wypuścili na rynek nie do końca dopracowane software'owo urządzenia. O ile w Toshibie objawia się to zazwyczaj sporadycznymi zwisami bądź nie działaniem niektórych aplikacji, to w HD2 jest to mnóstwo drobnych mniej lub bardziej irytujących niedoróbek. Wystarczy przejrzeć dział Leo na naszym forum- ilość zapytań typu: nie działa mi to i to, a Wam? jak to rozwiązać? jest już fix? jest po prostu porażająca. Zdaję sobie doskonale sprawę, że miesiąc opóźnienia z wydaniem sprzętu na rynek może oznaczać milionowe straty dla producentów, ale nie potrafię się po prostu przyzwyczaić do tego, że ktoś wypuszcza do sprzedaży niedorobiony model i łata poprawkami system przez następne miesiące. Tyle, ze nie jest to problem HTC, bo ostatnio takie same rzeczy robią i Nokia i SE...
Dodatkowe oprogramowanie.Poza opisanymi interfejsami nie otrzymujemy od producentów za dużo ciekawego niestandardowego oprogramowania. Obydwa urządzenia "hojnie" wyposażono w trialową, 15-dniową wersję nawigacji Co-Pilot. ROM 6.5 w Toshibie zawiera pełną wersję całkiem dobrej gry Simcity Metropolis. Z wartych wspomnienia aplikacji w HD2 mamy napomknięty już WiFi Router, aplikację do obsługi serwisu Youtube, WordCard Mobile, itd. Ogólnie nic poza standard.
Stabilność.Zarówno produkty HTC jak i Toshiby są w miarę stabilnymi urządzeniami, przynajmniej w tej wersji oprogramowania, które miałem okazję testować. Nie znalazłem żadnego błędu powodującego permanentny zwis bądź reset systemu. Owszem- w miarę wypełniania urządzeń dodatkowym oprogramowaniem nietrudno o zachwianie stabilności, ale póki co nie stwierdzam większych problemów. Trochę może martwić ilość wypuszczanych fixów dla HD2- praktycznie co chwilę pojawia się jakiś program poprawiający lub naprawiający to lub to, głównie w SenseUI. Są to oczywiście poprawki amatorskie, więc czasem zdarza się , że jedna z drugą się gryzie, bądź zmieniają tak naprawdę to samo. Ciekaw jestem, czy HTC zbierze to wszystko do kupy i zaserwuje nam kiedyś w pełni poprawioną i połataną wersję systemu.
Warto wspomnieć również o jeszcze jednej sprawie- support. Pomijając kwestię supportu producenta (chyba mało kto ma tak głęboko gdzieś klienta, jak dział telefoniczny Toshiby), Leo ma już ok. 1000 razy większe wsparcie amatorskich programistów, głównie z XDA, niż Toshiba, która jest na rynku prawie pół roku. Przez ten czas TG01 nie doczekała się nawet obejścia blokady regionalnej (na niemieckie urządzenia można wgrać tylko niemiecki ROM, itd.) nie wspominając o gotowanych ROMach, czy różnego rodzaju aplikacjach.O ile można być pewnym, że HTC prędzej czy później zostanie dopieszczone software'owo pod każdym względem, tak użytkownicy Toshiby są zdani tylko i wyłącznie na siebie. I to dosłownie.
Werdykt: HD2 minimalnie. Głównie jednak za XDA
6. WydajnośćJak napisałem na wstępie urządzenia z procesorem Snapdragon to obecnie liderzy wydajności na rynku. Bez dwóch zdań zarówno TG01 jak i HD2 to najszybsze PPC z Windows Mobile jakie kiedykolwiek powstały. Szybkość działania interfejsu jest naprawdę rewelacyjna. Wszystko działa szybko, reaguje błyskawicznie, na nic nie trzeba czekać. Ikona kursora oczekiwania jest bardzo rzadkim gościem na ekranach obydwu PDA.
Subiektywnie (w końcu to subiektywne porównanie

) wydaje mi się, że interfejs Toshiby jest minimalnie szybszy. Widać to zwłaszcza otwierając np. folder Windows. Choć trzeba dodać, że w HD2 ma on ... 415 MB (!!!), prawdopodobnie głównie przez pliki SenseUI.
Z popularnych benchmarków udało mi się przeprowadzić tylko test 2DMarka, w którym Toshiba wypadła .... 3 razy lepiej. Wynik 1890 punktów Leo przy ponad 6600 TG01 pozostawię bez komentarza

Dodam tylko, że po raz kolejny HTC olało sterowniki, w tym przypadku GDI.
Testy na TCPMP przeprowadzę jak tylko znajdę działającą na moim HD2 wersję tego playera. Chociaż wydaje mi się, że Toshiby na pewno nie pobiję, zresztą podobne porównanie już widziałem gdzieś w sieci.
Werdykt: TG01.7. BateriaWiele osób zadaje sobie pewnie pytanie, jak takie kombajny z wielkim ekranem i potężnym procesorem radzą sobie z działaniem na baterii. Wg mnie całkiem przyzwoicie, zwłaszcza HTC.
Leo posiada większe ogniwo niż TG01 (1230mAh vs 1000mAh). I to trochę widać. Różnica w pojemności wynosi ok. 25% i powiedziałbym, że dość proporcjonalnie przekłada się to na żywotność urządzenia. Nie przeprowadziłem niestety testów typu maksymalny czas słuchania mp3, nawigacji, WiFi itd, stąd moje odczucia będą znów subiektywne. A są one takie, że HD2 trochę łaskawiej obchodzi się z zasilaniem. Zwłaszcza jeśli wykorzystujemy go jako telefon (czyli czuwanie + rozmowy) to upływ baterii nie jest taki zły. Przy użyciu na poziomie 20-30 minut rozmów dziennie i bez zabawy urządzeniem Leo powinien wytrwać 2 doby. Toshiba może już z tym mieć problem. Z tego co zauważyłem w Toshibie znacznie szybciej znika bateria przy włączonym WiFi i świecącym ekranie (czyli np. przy przeglądaniu www). Dodam, że używam zawsze PDA z profilem maksymalnej wydajności i podświetlonym maksymalnie ekranem. Ot tak po prostu lubię, bez kompromisów. Użytkownicy stosujący różne zabiegi przedłużające życie baterii powinni uzyskać jeszcze lepsze wyniki.
Werdykt: HD2. Głównie za rozmiar akumulatora. 7. Podsumowanie.
Z powyższego tekstu wynika, że Leo jest lepszym urządzeniem. Nie ma co prawda żadnych zastosowań wyraźnie górujących nad TG01, ale w poszczególnych punktach zdobywa małą przewagę. Jest lepiej wykonany, lepiej sprawuje się jako telefon, ma lepszą baterię i stabilniejsze oprogramowanie. Tyle, że to nieco lepsze urządzenie jest prawie 2x droższe. Ja akurat mam możliwość kupienia sprzętu na firmę co znacznie redukuje końcowa cenę, i dla mnie TG01 i Leo kosztowały praktycznie tyle samo (TG01 nie jest oficjalnie dostępny w Polsce). Ale jeśli miałbym wydać 2600 swoich ciężko zarobionych prywatnych polskich złotych, na urządzenie nieco lepsze od tego za 1400zł, to grubo bym się zastanowił. Ale ostateczną decyzję pozostawiam Wam.
Na koniec chciałbym tylko dodać, że urządzenia PPC są wyłącznie moim hobby, nie posiadam żadnego technicznego wykształcenia w kierunku informatycznym, proszę więc o wyrozumiałość w przypadku błędów merytorycznych. I oczywiście zachęcam do dyskusji
Oświadczam, że powyższy tekst jest wynikiem mojej pracy i stanowi moja własność. Nie zezwalam na kopiowanie go w całości lub częściowo bez mojej zgody.