Ja mówię poważnie. Wątpię, by w całym kraju ktokolwiek dysponował kompletem zdigitalizowanych map TOPO w skali 1:10000 (może Główny Geodeta i Sztab Generalny).
Jeden arkusz mapy, to jakieś 20 km2. Powierzchnia Polski to ok. 300 000 km2. Potrzebujesz 15 000 mapek. Powstały w większości w czasach, kiedy skanery występowały tylko w powieściach Sci-Fi. Trzeba je zeskanować i nagrać na CD, co kosztuje ok. 40 PLN od sztuki. Razy 15.000 = 600.000 PLN.
Dobrze zeskanowana mapa, to ok. 0,5 do 2 MB. Czyli całość - 7,5 do 30 GB.
Mogłem się gdzieś pomylić, ale to ten rząd wielkości.
Oczywiście, wiele mapek, w różnych skalach (najczęściej 1:50000 i 1:100000) zostało już zeskanowanych i funkcjonują "u ludzi" oraz w sieci.
Ale coś takiego jak atlas Polski TOPO nie istnieje. Co, mówiąc otwarcie, jest skandalem i zaściankiem cywilizacji.
Dlatego GPS Maniakowi i kilku innym wojownikom sprawy TOPO należy się wielki szacunek i podziw.
Nie tylko za TOPO, zresztą...