Odgrzebię temat, bo szlag mnie dziś trafił.
Odebrałem Kaisera w poniedziałek z rąk kuriera. Okazało się, że jeden piksel świeci własnym kolorem. Wnerwiło mnie to, więc pierwsza myśl - do naprawy to wymienią wyświetlacz.
A oto co napisało CRC:
Szanowny Kliencie, Liczba "złych" pikseli mieści się w normie określonej przez producenta jak i w normie ISO 13406-2. Możliwość wystąpienia "złych" pikseli jest normalna cecha wyswietlacza.
No to wracam do BOK Orange. Tam jeden pan mówi, że mam konsumenckie prawo zażądać wymiany telefonu w ciągu 10 dni od podpisania umowy, na co jeszcze mam szansę. Znając polskie realia, będzie to trwało miesiącami.
Uznałem że skonsultuje to jeszcze z drugim doradcą BOK. Trafiłem na kobietę, która przedstawiła oficjalne stanowisko orange. Wygląda to mniej więcej tak:
W związku z tym, że telefon oddałem do naprawy, anulowało to moje konsumenckie prawo do odstąpienia od umowy czy zażądania wymiany telefonu. Dodatkowo, telefon został włączony, co również anuluje tą możliwość. W związku z tym, pani powiedziała, że muszę konsultować się sam z producentem. Zapytałem, w jakiej sytuacji działa w takim razie możliwość zażądania wymiany i pani powiedziała, że tylko wtedy, kiedy wyjmę telefon, obejrze sobie i stwierdze, że mi się nie podoba!! OMFG!!!!!!
No po prostu ŻAL....
W żadnym miejcu na umowie nie miałem informacji, że podpisując umowę zgadzam się na otrzymanie nie sprawnego moim zdaniem w 100% telefonu. Przez 4 lata miałem produkty HTC i żaden nie miał przez ten okres martwego czy tam hot piksela. Dlaczego mam się godzić na otrzymanie w nowym sprzęcie takiego prezentu?!?!?
Nie wiem, czy mam próbować oddawać ten telefon, czy może ktoś to już przerabiał i szkoda życia i czasu na walkę z takim syfem....
BTW, dopuszczalną normą jest 6 walniętych pixeli... Także nie trudźcie się z mniejszą ilością, bo was oleją...
Ma ktoś jakiś pomysł???