Li Poly to też bateria Li Ion tylko że z wypełnieniem (elektrolitem) polimerowym a nie płynnym. Ale za to nazwa jaka bajerancka.
Baterię (i Li Ion i Li Poly) należy po zakupie parę razy naładować do pełna i rozładować do pełna aby skalibrować wewnętrzny IC kontrolujący ogniwo (będzie wiedział ile pojemności rzeczywiście ma do dyspozycji).
Potem można robić jak kto woli:
1. Albo ładować do pełna i rozładowywać do pełna (tzn do wyłączenia się telefonu, nie dobijać jej do zera absolutnego)
2. Albo doładowywać kiedy wola i czas,
dla baterii najzdrowsze jest jak ma między 20 a 60% pojemności i nie jest wystawiona na wysoką temeperaturę.
Li Ion (i Li Poly bo różnica jest kosmetyczna, Li Poly są bezpieczniejsze - nie eksplodują po przebiciu, zwarciu lub przeładowaniu - i mogą mieć dowolny kształt co jest wygodne dla producenta telefonu) nie ma żadnego efektu pamięci, starzeje się ze względu na czas (wiek) niezależnie czy jest używana czy nie, czy jest ładowana czy nie. Li Poly mają przy tych samych rozmiarach większą od Li Ion pojemność - nowsza technologia i większa możliwa do osiągnięcia prezycja wykonania dają większą gęstosć energii.
Trzeba tylko pamiętać o tym że jeśli doładowujemy w różnych momentach po kawałku to raz na 2-3 tygodnie przydałoby się zrobić 1-2 pełne cykle (żeby znowu skalibrować kontroler w akumulatorze).
Acha - próby rozładowywania żaróweczką na kablu mogą się skończyć uśmierceniem ogniwa (deep discharge).
Ja ładuję raz tak, raz tak (mam w sumie 4y telefony pracujące na Li Ion albo Li Poly, Mp3 i inszych nie liczę) i nie ma żadnej różnicy.
Koniec Elaboratu.
PS. Pełnymi cyklami się przedłużało Ni-Mh bo miały efekt pamięci. Dendryty można było rozbić strzałem 220V i ogiwo czasem odzyskiwało pełną pojemność (albo i większą) a czasem eksplodowało. Dobre dla lubiących życie na krawędzi i codzienny smak ryzyka.