Witam,
Chciałem się podzielić na forum jak w firmie Maclife(Warszawa) która jest takim super serwisem Apple, naprawia się sprzęt i podchodzi do klienta.
Więc od początku,
w związku z tym, że w moim Ipodzie Touch 1G bateria zaczynała trzymać coraz krócej(około 2-4 godziny) postanowiłem ją wymienić, z racji, że sam się na tym nie znam poszukałem serwisu
padło na Maclife. Ipod został przyjęty, następnego dnia rzekomo sprawny został oddany, a za wymianę zapłaciłem z baterią 90zł. Po podłączeniu go w domu w celu naładowania okazało się, że
Ipod nie ładuję się. W związku z tym oddałem go z powrotem, tam po wymianie softu i diagnozie stwierdzono!!!, że pewnie już wcześniej się nie ładował. Dodatkowo na bokach po usłudze wykonanej w Maclife pojawiły się paskudne wgnioty obudowy spowodowane w moim przekonaniu nie profesjonalnym jej otwieraniem.
Ipod nie przyjąłem i zażądałem przywrócenia stanu z dnia oddania do serwisu. Napisałem i wysłałem pismo reklamujące usługę serwisową które zostało bez odpowiedzi!
W międzyczasie nie miałem żadnego kontaktu od Maclife. Wcześniejsze rozmowy zawsze się sprowadzały do tego, że oni nie sprawdzali jak przyjmowali czy sprzęt działa czy nie, że oni
wymienili setki takich baterii i nigdy nic się nie stało, że obudowa bez takich śladów nie da się otworzyć, a ja jestem w ich mniemaniu chcę wymusić coś na szanownym Maclife.
Za każdym razem kiedy tam teraz dzwonię traktują mnie jak g...., a najlepiej by było jakbym dał sobie spokój i odebrał uszkodzony sprzęt...
Nie polecam serwisu Maclife, bo żal mam nie oto, że uszkodzili mi mój sprawny sprzęt(bo to się może wszędzie zdarzyć) ale oto, że próbują się nie przyznać do winny dodatkowo oskarżając mnie w moim przekonaniu o próbę oszustwa...
Póki co: mój Ipod Touch jest uszkodzony, straciłem 90zł i najgorsze muszę się szarpać oto, żeby sprzęt miał taki stan jak w dniu oddania do serwisu.