Nawiązując do pytania z tematu - to naprawdę trudny wybór. Czy zdecydować się na iPhone, czy praktycznie taki sam multimedialny odtwarzacz pozbawiony jedynie modułu GSM jako "balastu".
Przyjrzałem się ofercie obu tych urządzeń i na dzień pisania mego postu oficjalnie odtwarzacz w sklepie apple można nabyć za cenę 200 funtów, za taką samą cenę (może 10, czy 20 funtów więcej) może kosztować mnie nowy iPhone. Oczywiście nie ze sklepu, muszę pożegnać się z gwarancją - ale cena taka sama. (Opieram się na rynku brytyjskim).
Z powodów cenowych odtwarzacz odpadł w przedbiegach i teraz rozważam możliwość posiadania iPhone - ale decyzji jeszcze nie podjąłem.
Dobrze mi się pisze jedynie w trybie landscape w safari, ale i tak nie dorównuje pod tym względem mojej niezastąpionej Nokii 6820
Nokie z tej serii były naprawdę dobrym pomysłem - sam do dnia dzisiejszego posiadam Nokię 6810, którą sobie bardzo chwalę. Sprzętową klawiaturę posiadam w Hermesie - jednak, w tym samym Hermesie bardzo często używam ekranu dotykowego - również do wprowadzania tekstu. TYLKO ekranu dotykowego (z braku sprzętowej klawiatury) używam w Wallaby - co mi w niczym nie przeszkadza... ale wracając do iPhone zastanawiam się, czy nie byłoby miło aby użytkownik sam mógł wybrać, czy chce używać palca, czy rysika.
Zrobię jeszcze raz celowe nawiązanie do MDA Vario II (Hermes), do którego noszę ze sobą ściereczkę i pucuję go (mimo ochronnej folii) a urządzenie ma już prawie rok a wygląda naprawdę idealnie.
Podsumowując - kupując iPhone i tak musiałbyś go "złamać" bo nie wierzę, że używałbyś go w sieci w której wziąłbyś go na abonament. Być może udałoby Ci się, w razie nieszczęścia udać się na gwarancji do sprzedawcy - ale pewności nie ma. Odtwarzacz, mimo zaawansowania jest tylko odtwarzaczem - jednak zaś sam iPhone ma w sobie potencjał i jest niebanalnym urządzeniem... może warto?