witam..
wczoraj kupiłem podstawkę do synchronizacji (pierprzona chińszczyzna) i po włożeniu iphona zresetował się i nie chciał włączyć - wisiał na jabłuszku.. nie chciał się ładować, zresetować nic.. w końcu nie wiem dlaczego użyłem redsn0w (0.9.4), udało mi sie wprowadzić w dfu (co nie bylo takie latwe jak zwykle bo caly czas wskakiwał na jabluszko..) ale redsnow zawisł na "downloading jailbreak data" i tak wisial prawie godzine.. zresetowałem go w końcu i wstał ale bateria wariuje.. wytrzymał 9h na 40% i nie uciekl ani procent z wyłączonym ekranem ale jak tylko włączę ekran ucieka praktycznie procent na minute

postanowiłem go rozładować do zera i naładować do pełna ale wisiał na piorunie pokazując może 5% baterii.. jak w końcu się włączył to już w ogóle mu odbiło.. bateria skacze 3%, 21, 24, 16, 17, 13, 17 a wszystko w ciągu paru minut..

sprawdziłem użycie procesora - nic nie używa więcej niz 0,9%.. zastanawiam się czy robienie restore ma w ogóle sens bo wygląda to na problem sprzętowy (pieprzeni chińczycy). a może to niedokończony redsn0w? a no i po resecie (nie każdym ale często) pisze brak sieci i muszę przełączyć w tryb samolot i spowrotem.. pewnie było tak wcześniej ale nie resetowałem iphona tak często..
push wyłączony, fetch co godzine, 3g wyłączone, bateria ucieka tak samo szybko niezależnie od włączonego wifi, location, bt, ssh..
już nie wiem co kombinować.. na razie mam nadzieje że naładuję się do pełna, wtedy jak dalej będzie uciekało to pewnie zrobie pełny restore do 3.1.3... wczoraj rano bateria była w super formie
