Z powrotem udało mi się osiągnąć średnią na poziomie 68km/h (max. 128km/h mialem)
To sie ciesz,Ja się ostatnio przy 90 na godz. w deszczu na autostradzie nie wywaliłem,a przy 140 na suchym asfalcie jechac sie nie dało.Wyło mi tak auto jakby mi wszystkie łożyska siadły,auto sie kiwa i jest kompletnie niestabilne.Ja do kumpla mechanika,i mówię:"Weź no zobacz zawieszenie",bo moze układ kierowniczy się schrzanił.Co ciekawe zauważyłem,że na zimówkach(zmieniłem na letnie tydzień temu,bo chyba śniegu póki co nie będzie,jak myślicie-może źle zrobiłem?) auto było drogi wręcz przyklejone.Co sie okazało?? Serwis w ramach wymianu opon władował mi opony Pirelli P-6000. Jak je mechanik zobaczył to od razu kazał mi z kanału zjeżdżać po czym mi opisał dokładnie wszystkie objawy jakie miałem włącznie z tymi o których mu nie zdążyłem powiedzieć i dodał:"Dorżnąć je i na śmietnik". Taka porządna firma a gówno niemiłosierne zrobili.
Na szczęście tylko opony do dupy,bo bałem sie że auto się rozkraczy.Na szczęście odkąd przestaliśmy tankować ten syf z Orlenu,Shell'a,BP i podobnych a zaczęliśmy ze Slovnaftu(dzięki ci Boże za ten koncern naftowy!!!) to jazda wreszcie zasługuje na swą nazwę.