Tia, taki nowy Windows Vista?
Igzektli. Jako notoryczny i nieuleczalny konsument produktów Williama H. Gatesa IV, jestem skazany i przyzwyczajony do upgrade sprzętu. I to tuż po jego zakupie. Ostatnio nabyłem notebooka z Vistą i myślałem, że 1MB RAM starczy. Już mam 2MB. I już myślę o czterech.

To jest właśnie to sprzężenie zwrotne, które roszczeniowo nakręca wzajemnie sprzętowców i programistów. Producenci sprzętu zawsze są w niedoczasie, bo ci z Redmond zarżnęliby nawet Cray'a, kierującego ruchem nad lotniskiem O'Hara. Ale, czy chcą, czy nie, muszą rosnącym wymaganion sprostać.
A w palmtopach rządzą nadal producenci hardware. Może to jednak ich ostatnie, dobre dni?
