mapy w iGO to te same mapy co w TT albo lepsze szczególnie dla Europy południowo-wschodniej (a już szczególnie np. takie Węgry, pokryte na poziomie co najmniej 99%)
mapa PL jest póki co na poziomie 6.45 (2006.01), może ciut gorsza
TT zrobił się taki mocny na rynku, że już w tej chwili przebierać między dostawcami map jak w pietruszce, dywersyfikacja pozwala mu na pewno obniżać cenę dostawy a oprócz tego kieruje się być może także aktualnością map. Tak więc w zależności od swojego produktu ma w tej chwili mapy Teleatlas lub Navteq i to jeszcze raz takie, raz takie - można się pogubić.
iGO jako nowy gracza nie stać pewno na wypuszczanie co chwilę update'ów, po prostu nie zebrał z rynku wystarczającej kasy.
W każdym razie ia oczekuję, że nowa mapa PL dociągnie do poziomu najnowszego TT pytanie tylko czy takiego jak mapy 6.5x czy 6.6x. Oprócz tego iGO ma do wyczyszczenia dość poważną niedoróbkę w postaci poważnego traktowania nawet małych odejść od głównych dróg - tam gdzie TT milczy bo po co gadać i jest jasne, że lecimy główną drogą iGO traktuje, że keep left albo keep right, gdzie wiadomo, że kierowca absolutnie nie wjedzie na tą pipidówę (acha ale faktycznie to u nas musi coś nawalać kategoryzacja bo abroad jest ok). Oprócz tego znane jest jego zachowanie na wielopoziomowym rozjazdach, wiaduktach
Nie wiem, gdzie Ci TT szybszy od iGO, znacznie wolniejsza jest w TT zabawa z mapą (co zdecydowana większość programów nawigacyjnych traktuje po macoszemu). W iGO jest naprawdę nowatorski tryb Map. Scrolowanie mapy i zapoznawanie się z geografią jest naprawdę w nim przyjemnością.
Generalnie jeśli coś można powiedzieć o szybkości to tylko to, że iGO jest szybszy od TT pod chyba prawie każdym względem.
W TT przeglądanie mapy jest w dziwacznym trybie Browse map a i nawet nie można przyciskami scrolować (bo przemieszczają one wskaźnik) co jest debilizmem najwyższej klasy (można powiedzieć, że TT jest nastawiony na przesuwanie raz zzoomowanej mapy ale to nie tędy droga bo na tak małym ekranie dla orientacji pierwszoplanową czynnością jest zoomowanie a dopiero potem przesuwanie). Owszem jak mało wymagający user to uzna, że to ok - większość renomowanych nawigacji ma kiepściutką obsługę samej mapy w trybie atlasu a taki np. route 66 prawie w ogóle tego nie potrafi - cóż zrobiono go chyba pod Amerykańców, którzy mają nie myśleć wsiąść do auta, wstukać adres i jechać jak każą

))
Oprócz tego najnowszy TT mocno klatkuje w trybie landscape.
Tak więc podsumowując nie rozpoznałeś dobrze obu konkurentów i absolutnie nie masz racji, choć faktem jest, że TT jest zawsze solidny zaś iGO ma do wyczyszczenia kilka myków. Oczywiście indywidualne gusta mogą odbiegać

)
zaś jakbyś się przejechał po Hungary z iGO to byś sie zszokował jak pięknie może hulać nawigacja, po kilkudniowej intensywnej eksploracji nie pamiętam czy zdarzył się choć jeden błąd, zaś pierwszego dnia dociągając w nocy mocno opóźniony do Budy

z południa częściowo nie autostradami i jechałem ze średnią prędkością, o której wolałbym, żeby się nigdy nie dowiedzieli węgierscy policjanci - zaś iGO pokazywał mi z fantastyczną dokładnościa m. in. kontury miejscowości (każdej, najmniejszej nawet pipidówy), dzięki czemu wiedziałem kiedy zwolnić

a dokładnie to tam gdzie się zaczynał w iGO kontur tam przy drodze stała tablica

; doszło nawet do tego, że szacowałem prędkość do której zwolnić przed zakrętem na podstawie przebiegu drogi w IGO

))
dodam, że ponieważ mam zawodowe związki z cybernetyką to jak z żadną nawigację szczególnie w Hungary miałem wrażenie, że już bliski jest dzień, w którym moje auto pojedzie samo bez kierowcy

)
prawda zaś jest taka, że jako nowy produkt na rynku podważył to wszystko co już do tej pory zrobiono bo ma wiele fajnych udogodnień i jest naprawdę przemyślany.
Dla mnie to było wejście smoka, który ma co prawda jeszcze kilka parchów na prawej nodze

) ale jak się ich pozbędzie to ...
Zaś taki Destinator np., który choć ma jedno superowe rozwiązanie, które bym od nich zapożyczył tj. powiększone na środku ekranu wskazania kierunkowe to choć działa pewnie to może się jednak przy iGO wstydzić niczym ubożuchny krewny