Niezla dyskusje koledzy macie to i ja sie dolacze
![mruga ;)](https://pdaclub.pl/forum/Smileys/pdaclub/wink.png)
Nie wiem jak wyglada ta sprawa w Polskim prawie o ruchu drogowym ale tak sie sklada ze wiem jak to wyglada w
Czechach. Jest zupelnie odwrotnie jak wiekszosc z was pisze.
Dokładnie, gdy stoisz, to przecież nie ma czegoś takiego jak bezpieczna odległość. Płaci osoba, która wjechała w Ciebie, nieważne czy ucierpiałeś tylko Ty, czy jeszcze 10 dodatkowych samochodów, które stały przed Tobą.
Tak sie sklada ze w Czechach obowiazuje bezpieczny odstep na postoju (np. korek na autostradzie) ktory wynosi jak sie nie myle minimum 1,5m od samochodu stojacego przed toba. Ktos wjechal ci w dupe to z jego ubezpieczenia robia ci tyl twojego samochodu. Ty natomiast wjechales w dupe kolesiowi stojacemu przed toba bo NIE ZACHOWALES owego bezpiecznego odstepu. Wtedy twoja ubezpieczalnia placi za robienie tylu samochodu przed toba a ty (w przypadku braku AC) placisz z wlasnej kieszeni za robienie przodu w swoim wozidle.
Jeśli dobrze kojarzę to termin "bezpieczna odległość" funkcjonuje gdy pojazdy są w ruchu.
Zgadza sie. Jednak w Czechach obowiazuje rowniez na postoju obojetnie gdzie czy przejscie kolejowe czy swiatla czy korek na autostradzie. Bezpieczny odstep ma byc i juz. Ty go nie stosujesz, dojedzie do kolizji - sam sobie winny jestes.
To tak nie działa daras, wszystko idzie z ubezpieczenia osoby która w ciebie wjechała, jak Ty przez to uderzyłeś w kogoś z przodu to również idzie z ubezpieczenia tego kto wjechał w Ciebie. To by było totalnie bez sensu gdybyś Ty miał płacić.
Nie wiem jak w Polsce ale w Czechach nie. Patrz wyzej.
Bzdura, w takiej sytuacji nie ma pojęcia bezpiecznego odstępu - zawsze płaci ten co uderzył z tyłu.
Przykład - Wypadek Łask , karambol !! dnia 23-09-2011
Interesujacy przyklad ciezko rostrzygnac ale sprawa jest chyba jasna. Przy takiej predkosci tylko jeden jest winny.
Uwierz mi, jestem pewien. ![Szczerbaty :E](https://pdaclub.pl/forum/Smileys/pdaclub/szczerbaty.png)
To nie miałoby prawa tak działać, zresztą jestem pewien że tak nie działa, utwierdza mnie w przekonaniu identyczna sytuacja którą widziałem w TVN Turbo - niezależnie od ilości poszkodowanych całkość odszkodowania płaci zawsze ubezpieczyciel sprawcy.
Ale jeśli upierasz się przy swoim - okej, nie mam siły kłócić się na ten temat.
Rowiez nie bede sie klocic jesli chodzi o Polskie prawo bo po prostu nie jestem pewien. W Czechach jednak
tak to dziala i jestem tego
z doswiadczenia na 100% pewny
Sprawca dostaje za spowodowanie i wjechanie Ci,z twojego ubezpieczenia natomiast idzie pokrycie łatanie tyłka tego co był przed tobą bo nie zachowałeś bezpiecznej odległości.
Nie wierzysz to zapytaj znajomego z drogowki.
Jak juz mowilem. W Polsce nie wiem ale jesli chodzi o Czechy to prawda.
Dodajac. swoja teorie opieram na swoim wlasnym doswiadczeniu. Kumplowi sie zdarzyla dokladnie taka sytuacja i jest tak jak wyzej opisalem. Stal w korku na autostradzie. Czech wjechal mu do zadku a on kolesiowi przed nim. wygladalo to tak:
Ubezpieczalnia Czecha ktory mu wjechal w pierwszej kolejnosci placila kumplowi za latanie tylu jego samochodu.
Ubezpieczalnia kumpla placila za latanie tylka kolesia stojacego przed nim (przed ktorym nie zachowal bezpiecznego odstepu)
Kumpel z wlasnej kieszeni placil za robienie przodu w swoim samochodzie bo nie mial wykupionego AC.
I nikt mi nie powie ze tak tak nie jest bo jestem co do tego w 100% pewny ze tak jak wyzej opisalem wlasnie jest. I powtarzam po raz kolejny ze mowie o prawie jakie obowiazuje na terenie Czech NIE POLSKI !