Za 2 tys można kupić już fajne rowerki z dobrymi v-break'ami. No ale to pojęcie względne, dla mnie dobry rower to kona stinky a doskonały to kona stinky delux (odpowiednio: 5.5-6k, 8-12k).
A jeszcze jedno: Vonski, jak masz czas i przyjemnosc, i sam bedziesz go serwisować (no przez pierwsze 2-3 lata to autoryzowany serwis, bo gwarancje stracisz...) to nawet rower za tysiak posłuży Ci długo, bo znalezc serwis w ktorym dobrze Ci "zrobią" rower to jak z mechanikiem samochodowym... Niska masa, szerokie opony, miękki amorek i się jeździ komfortowo
widze, ze kolega wie co dobre. sam do tej pory jezdzilem na ramie, ktora zostala mi z roweru komunijnego (jeszcze stalowa, chyba 17-18"- a mam 185cm wzrostu)
kross g300 czy jakos tak- taka namiastka fulla. o tyle o ile na asfalcie pozycja byla srednio wygodna, o tyle gdzies "w terenie" ta rama dostawala skrzydel. czasami skrzydla sie kulily, bo za ktoryms razem mi pekla
ale udalo sie ja troche podratowal spawarka i dalej ja tluklem. aktualnie zdecydowalem sie na sztywna, zeby mozna bylo pojezdzic gdzies dalej. w tamtej mialem z przodu jeden blat i przy dluzszych trasach troche trzeba bylo sie nogami nakrecic. zapewne za jakis czas przyjdzie moment, w ktorym znajda sie fundusze i trzeba bedzie zakupic do tamtego osprzetu jakasramke pod fulla.