Ale mi smutno, nie ma gdzie wypłakać się, chyba do psychologa zacznę chodzić
albo od razu do psychiatry?
Co mnie męczy? Co mnie smuci?
Zapodam w punktach:
- tania niegdyś elektronika zrobiła się w czasie 5 lat w cenie złota
- debilątka za sprzęt używany krzyczą często więcej, aniżeli za nowy...
- rynek cenowy zwariował, każdy śmieć w cenie
- jakość produktów upadła za granicę bólu
- wałki, przekręty i wyzysk to już norma norm
- szlag trafiło inteligencję, dzisiaj każdy nerwus charakteryzuje się IQ na poziomie płazów
- o politykach i kicie przez nich wciskanym nawet słowem nie wspomnę, ..., ...
- plastikowe żarcie
- zero perspektyw na przyszłość
- do tego ubogie w rozum społeczeństwo ...
i masa innych...
powodują, że smutno mi