Np. ja dałem sporo więcej za samochód z Niemiec, niż chodziły takie modele u nas. Jak usłyszałem cenę z eurotaxu w Celnym, to aż parsknąłem śmiechem (60% tego co zapłaciłem Niemcowi). Po pół roku szukania w Polsce i oglądania wysprzątanych trupów złapałem takiego doła, że już nigdy nie kupię nic w tym kraju.
Oczywiście nie ma reguły, że to z Niemiec się nie posypie, zwłaszcza jeśli auto ma >7 lat i przelot ok. 200kkm, ale wolę te 200 tys zrobione po niemieckich niż po polskich drogach.
Ja już dwukrotnie kupiłem auta z Niemiec, jednym zrobiłem prawie 80k bez większych problemów (ostatnio padła pompa wspomagania, zgnił tłumik, a tak tylko bieżące rzeczy), drugim jeżdżę od nowego roku (15kkm) i też (odpukać) nic się nie dzieje.