Powiedz to Bejowi I niektorym moim klientom, chociaz osobiscie wole jak se sam wezmie.
wiesz gaśnik, łatwo Ci mówić...
1. Transport - 49 zł w sklepie, w media obejmuje tylko podjazd pod klatkę schodową (bez wniesienia które jest dodatkowo płatne!!!) - samochód w tym czasie spali benzyny za 5 zł, doliczając czteropak za przysługę koledze przy wniesieniu pralki do bloku (na półpiętro, potem jeszcze kawałek korytarzem) wychodzę lepiej niż dając ciulowi za przywiezienie.
2. Sam wiem jak wygląda transport "firmowymi" autami, pralki, lodówki leżą na bokach (powodzenia gaśnik przy ewentualnych reklamacjach, lodówki nie wolno transportować poziomo a chyba tylko tak weszła do osobówki...). AGD jest przewożone w podłych warunkach. Zabierając pralkę bezpośrednio ze sklepu sam jestem odpowiedzialny za uszkodzenia w transporcie - co za tym idzie ewentualne uszkodzenia już widzę na terenie sklepu, po sprawdzeniu opakowania...
3. Najczęściej transport w ramach sklepu jest organizowany w tygodniu a nie zaraz po zakupie sprzętu - co oznacza dodatkowy czas oczekiwania na transport. "Panie, Przyjedziemy we wtorek o 11 w dzień". Ja nie wezmę urlopu, narzeczona nie weźmie, fatygować kogoś z rodziny też nie ma za bardzo jak chyba że już babinkę na emeryturze (doliczyć trzeba oczywiście wtedy wniesienie). Jeśli przy wnoszeniu ulegnie uszkodzeniu, to wtedy babinka nie rzuci się z mordą na roboli i nie odmówi pokwitowania towaru.
4. Po prostu wolałem to zrobić SAM.
jeszcze starą zabiorą
nie było co zabierać