Rok 2050.
- Józek i Mariolka wylądowali na Marsie.
Podróż ufundowały linie lotnicze w nagrodę za częste korzystanie z ich usług.
- Spotkali tam małżeństwo Marsjan i zaczęli rozmawiać na rozmaite tematy.
Józek pytał, czy mają giełdę papierów wartościowych, czy używają laptopów oraz jak zarabiają pieniądze.
W końcu Mariolka zeszła na temat seksu:
– No, a jak Wy „to” robicie?
Marsjanin odpowiedział:
– W zasadzie tak samo jak Wy.
Dyskusja zakończyła się, ale obie pary postanowiły zamienić się partnerami na jedną noc.
- Mariolka poszła z Marsjaninem do sypialni. Marsjanin rozebrał się i zdumionym oczom Mariolki ukazał się jego penis długości 1,5 cm, grubości 5 mm.
Cóż to był za zawód!
– Nie sądzę, aby coś z tego wyszło– posmutniała Mariolka.
– Dlaczego? – zapytał Marsjanin.
– Co się stało?
– Po prostu masz za krótkiego, żeby do mnie sięgnąć.
– Spoko, spoko... Nie ma problemu – odpowiedział i zaczął klepać się otwartą dłonią w czoło.
- Za każdym klepnięciem jego penis rósł, aż stał się imponująco długi.
– Jest imponujący, ale jednak wciąż zbyt cienki.
– Spoko, spoko... Nie ma problemu – stwierdził Marsjanin i zaczął ciągnąć się za uszy.
Za każdym pociągnięciem jego penis stawał się coraz grubszy.
– Ojej! – krzyknęła z zachwytem Mariolka, po czym wskoczyli do łóżka.
Kochali się dziko, z pasją i szaleństwem.
Następnego ranka wszyscy wrócili do swoich stałych partnerów i zajęli się swoimi sprawami.
Po jakimś czasie Józek nie wytrzymał i pyta Mariolkę:
– Czy było ci z nim dobrze?
– Niechętnie ci to mówię, ale było po prostu rewelacyjnie.
A jak Tobie było?
– Mnie było okropnie.
Zero przyjemności i straszny ból głowy.
Całą noc tylko waliła mnie w czoło i ciągnęła za uszy.