PDAclub.pl - Forum użytkowników technologii mobilnych

Różne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: macholl w Styczeń 13, 2009, 23:06:37

Tytuł: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: macholl w Styczeń 13, 2009, 23:06:37
Nie chce nikogo obrażać, ale mi długie włosy kojarzą się głównie z przedstawicielami subkultury słuchającej metalu, tzw. metale :)

Co do biżuterii - sam nie nosze nic oprócz zegarka sportowego, przez chwile miałem kolczyk w wardze (do emo mi daleko) choć ostatnio szukam czegoś na palec, tak po prostu spodobało mi się :P

A propos lesbijskich obrączek na kciuku - mój kumpel tak nosi a lesbijką raczej nie jest :E
Tytuł: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 13, 2009, 23:18:48
Nie chce nikogo obrażać, ale mi długie włosy kojarzą się głównie z przedstawicielami subkultury słuchającej metalu, tzw. metale :)

Nie pierwszy raz to słyszę, za każdym razem mam ochotę wysłać ten sam link:
http://bash.org.pl/149815/
Z metalem to ja mam niewiele wspólnego - muzyki może i czasem posłucham, ale z subkulturą jako taką jakichkolwiek związków brak. ;)
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: macholl w Styczeń 13, 2009, 23:27:36
Nie mówie, że długie włosy=metal, ale często tak właśnie jest, przynajmniej tak wnioskuję z moich obserwacji ;]
Na 'bycie metalem' składa się również koszulka behemotha, glany, plecak 'kostka' i pewnie wiele innych rzeczy. Jednak większośc oób które znam jest przekonana że długie włosy = metal (plus dla niektórych gej/idiota), ale cóż, bo to polska właśnie...
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: daras28-82 w Styczeń 14, 2009, 05:33:25
ale jak widzicie idaca przed soba parke,oboje z dlugimi wlosami a do tego czesto dlugowlosi panowie maja takie damskie ruchy...
hmmm,mozna sie pomylic ze to dwie panie...
kiedys w sklepie jakis dlugowlosy malolat blokowal strasznie kolejke nie mogac sie zdecydowac co ma kupic az jakis staruszek wrzasnal: ''no decyduj sie szybciej dziewucho!!!''
sygnety- wylacznie jako pamiatki rodowe lub podobne...cala reszta jest zbedna.
ewentualnie dobry zegarek...
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: andy_bez_wandy w Styczeń 14, 2009, 14:33:19
Nie chce nikogo obrażać, ale mi długie włosy kojarzą się głównie z przedstawicielami subkultury słuchającej metalu, tzw. metale :) 

tzn ze np. Bob Marley .. mial krotkie wlosy ? sluchal metalu ? ... nie wierze  :evil:
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 14, 2009, 15:01:41
dlugie włosy= metal zmieniłbym na długie włosy-może być metal, w ogóle to nie ma sensu bo którkowłosi też metalu słuchają :P

Metalem nie jestem, metalu nie słucham, długie włosy mam i gustuje w techno i house electro m.in wiec ta teoria to teoria :E
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: globalbus w Styczeń 14, 2009, 15:03:24
dokładnie, wyglądam jak dres z osiedla i słucham metalu :P
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 14, 2009, 16:26:25
wiesz czego Bob słuchaj to ja nie wiem, wiem za to jaka muzyke tworzył :P
no i on miał dredy, a nie zwykłe długie włosy
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: daras28-82 w Styczeń 15, 2009, 00:54:12
Boba cenie wielce za jego tworczosc ale dredow sie ponoc nie myje...
az nie chce sie zastanawiac jakie robactwo moglo sie klebic w jego 14 lat nie podcinanych i bycmoze nie mytych dredach...
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 15, 2009, 08:25:24
Boba cenie wielce za jego tworczosc ale dredow sie ponoc nie myje...
az nie chce sie zastanawiac jakie robactwo moglo sie klebic w jego 14 lat nie podcinanych i bycmoze nie mytych dredach...

To jest AFAIK zwykły mit. O ile mi wiadomo (sam dredów nigdy nie miałem i nie zamierzam) jedynie na samym początku (tydzień? dwa?) niemycie ma przyspieszyć sfilcowanie włosów. Z pewnością nie jest tak, że przez 14 lat nie myją tego, gdyby tak było to mijając ich na ulicy czułbyś to z kilkudziesięciu metrów. ;)
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: daras28-82 w Styczeń 15, 2009, 08:38:53
faktem tez jest ze nigdy (chyba) nie spotkalem nikogo kto by mial dredy starsze niz tylko wakacyjna fryzura...
gdzies mi sie obilo o uszy ze sa specjalne proszki do "czyszczenia" dredow i ze jakiejs marychłany sie je robi czy cos ale to na bank brednia jakas :E
ktos wie czy te "wisiorki" gloworosle sie myje czy nie???
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: Klusek w Styczeń 15, 2009, 08:52:45
faktem tez jest ze nigdy (chyba) nie spotkalem nikogo kto by mial dredy starsze niz tylko wakacyjna fryzura...
gdzies mi sie obilo o uszy ze sa specjalne proszki do "czyszczenia" dredow i ze jakiejs marychłany sie je robi czy cos ale to na bank brednia jakas :E
ktos wie czy te "wisiorki" gloworosle sie myje czy nie???

Oczywiście, że dredy się myje. Co prawda od zdredowania do pierwszego mycia powinien minąć miesiąc (ewentualnie 3 tygodnie), ale później już można je myć kiedy się tylko chce. To jest (prawie) normalna fryzura i trzeba o nią dbać tak jak o każdą inna fryzurę. Jeżeli ktoś czuje potrzebę mycia głowy i dredów co kilka dni to nie ma w tym żadnego problemu. Są też tacy, którzy wytrzymują bez mycia nawet i miesiąc, ale dla otoczenia to chyba nie jest zbyt przyjemne ;)
I odpowiadając na pytanie, które zapewne by padło. Nie mam dredów, nigdy ich nie miałem i jak na razie ich nie planuje.
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: daras28-82 w Styczeń 15, 2009, 09:18:32
przypominaja mopa :ok:
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 15, 2009, 09:33:16
Nie wiem, może u nas w Polsce takie mity są echem polskiego "kołtuna" - "fryzury" dość popularnej wśród polskiego chłopstwa jeszcze w XIX wieku, na zachopdzie dosyć niechlubnie łączono to zjawisko z naszym krajem używając określenia Plica polonica. Zdjęcia celowo nie zamieszczam, kto chce, niech sobie wygoogluje. Tak ogólnie rzecz biorąc była to jednolita masa sfilcowanych, niemytych i nieobcinanych włosów, spojona brudem. ;)
To powinno dać do myślenia, gdy następnym razem będzie się oglądało polskie ekranizacje lektur szkolnych, gdzie szczęśliwi chłopi są czyści, schludni, uczesani, odżywieni i radośnie śpiewają podczas żniw. ;)
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: macholl w Styczeń 15, 2009, 10:40:09
Sam się przymierzam do dredów od 2 lat ale jakoś nie chce mi sie włosów zapuszczać i dziewczyna mi smęci ;P
Kumpel z grupy ma dredy i mówi że myje co 2 dni a jakby chcial to mógłby spokojnie myć codziennie, tylko te pierwsze 3 tygodnie sie zgadzają - wtedy włosy myszą się poplątać i sfilcować :)
Aha, i dready nosi od początku liceum, czyli ~5 lat ;]
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 15, 2009, 10:46:28
Pomijając fakt, że dredy kompletnie mi nie pasują to podejrzewam, że właśnie tych pierwszych trzech tygodni bym nie wytrzymał. ;)
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: daras28-82 w Styczeń 15, 2009, 13:47:12
kurna jakbym mial wyjsc z roboty ze lbem calym od mąki i nie myc go jakis czas to po kilku dniach ciekawe czy by mi sie ciasto zrobilo :E
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 15, 2009, 14:16:42
No dobra... Ja mam dredy już od 4 lat. Wcześniej 3 lata zapuszczałem włosy. Wszystkie wymienione tu dziwne sposoby na pielęgnację dredów należy włożyć między bajki. Do dredów nie trzeba używać specjalnych szamponów i kosmetyków. To zwykłe włosy i trzeba je myć i pielęgnować właśnie jak zwykłe włosy. Nie wyobrażam sobie nie myć włosów przez parę tygodni. Co do nie mycia ich zaraz po zrobieniu też nie ma takiej potrzeby. Parę dni OK, ale 2 tygodnie to już długo. Fakt, są takie zalecenia, ale dredy dobrze zrobione i zszydełkowane nie rozplączą się za Chiny Ludowe co by z nimi nie robić, a na pewno nie od mycia. Zawsze coś tam z czasem powyłazi ale wtedy się je poprawia i wszystko jest ok. Ja dredy myję co parę dni, ale nie dlatego, że częściej nie wolno, tylko jest to po prostu bardzo skomplikowana operacja, a im dredy dłuższe tym jest to trudniejsze. No i baaardzo długo schną :) Chętnie obalę kolejne mity, więc nie krępujcie się pytać :ok:
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 15, 2009, 17:00:49
miałem napisać dokładnie to samo co grb ale kolega mnie ubiegł, ja narazie od ponad pół roku zapuszczam włosy i za jakiś czas planuje dredziki :ok:
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 15, 2009, 20:16:16
miałem napisać dokładnie to samo co grb ale kolega mnie ubiegł, ja narazie od ponad pół roku zapuszczam włosy i za jakiś czas planuje dredziki :ok:
Polecam :ok: Ale wiedz, że to fryzura dla wytrwałych :P
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 15, 2009, 20:24:45
no juz się o tym przekonałem, miałem robić jeszcze w LO bo dość szybko rosną mi włosy wiec za rok to juz spokojnie będzie można naprawde ładne baty zrobić ale mamuśka powiedziała kategoryczne nie (bo jej sie nie podoba i tyle) a że nie chce mi się z nia potem uzerać to poczekam sobie aż skończe LO (jestem w 2 kl) i wtedy zrobie jak już nie bede z nia mieszkał :wink:
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 15, 2009, 21:07:50
Ja też musiałem skończyć LO ale tylko dlatego, że u mnie nie wolno było mieć takich udziwnień i nawet można było wylecieć za coś takiego. Rodzice też ciężko ale mój "fryzjer" okazał się być doświadczonym profesjonalistą i przekabacił moich rodziców :P Acha, pamiętaj, dobry fryzjer to prawdziwy skarb :ok:
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: macholl w Styczeń 15, 2009, 21:32:03
teoretycznie szkoła nie może Cie wyrzucić za coś takiego, konstytucja gwarantuje Ci wolność wyglądu, przekonań, religii jeśli to nikomu nie ubliża ani nikogo nie obraża :)
Ale wiadomo jak jest w praktyce...
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 15, 2009, 21:36:35
teoretycznie szkoła nie może Cie wyrzucić za coś takiego, konstytucja gwarantuje Ci wolność wyglądu, przekonań, religii jeśli to nikomu nie ubliża ani nikogo nie obraża :)
Ale wiadomo jak jest w praktyce...

Dokładnie tak właśnie jest. Moje liceum akurat było w miarę liberalne, paru ludzi miało dredy i jakoś nie słyszałem, aby mieli problemy z tego powodu.
Niemniej wyszukiwanie punktów niezgodnych z konstytucją w regulaminie szkoły, to całkiem fajna zabawa - pamiętam, że ze znajomymi parę ich znaleźliśmy. ;)
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: re_ w Styczeń 15, 2009, 21:55:13
konstytucja gwarantuje Ci wolność wyglądu, przekonań, religii
niestety.
u mnie w szkole sredniej gonili za irokezy i takie cuda, choc pare osob bylo wytrwalych i sie nie dali :)
ale tam byl troche wiekszy rygor, szkola mundurowa.
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 15, 2009, 22:54:08
W regulaminie był zapis o schludnym i estetycznym wyglądzie ucznia a wg interpretacji dyrektora dredy takie nie są. Co więcej najbardziej był cięty właśnie na dredy, wszystko inne jakoś przechodziło.
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 15, 2009, 23:07:13
W regulaminie był zapis o schludnym i estetycznym wyglądzie ucznia a wg interpretacji dyrektora dredy takie nie są. Co więcej najbardziej był cięty właśnie na dredy, wszystko inne jakoś przechodziło.

Co z tego, regulamin to regulamin, konstytucja to ustawa zasadnicza. Jakiś tam regulamin jakiejś tam szkoły nie może łamać konstytucji. ;)
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 15, 2009, 23:29:49
tylko ze wiesz jak sie dyro uprze to tak załatwi sprawe ze cie z jakiegos przedmiotu obleja i nie bedziesz miał wyjscia, w gim nie mieli by prawa bo musze gim skonczyc ale w LO mogą mi przeciez powiedziec "jak sie nie podoba to do zawodówki zapraszam" :grin:, aczkolwiek u mnie w szkole nie ma z tym problemów (1 ma dredziki z tyłu głowy i 1 koles miał na calej łepetynie ale albo sciał albo nie widuje go na przerwach) :wink:
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: re_ w Styczeń 15, 2009, 23:31:21
czyli teoretycznie nakaz bycia kompletnie umundurowanym w mojej szkole byl niezgodny z konstytucja?
Tytuł: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 15, 2009, 23:43:25
Też mi się to nie wydaje nie zgodne z konstytucją. Wśród liceów możesz wybierać, idziesz do takiego, które Ci odpowiada, ale jednocześnie zgadzasz się na zasady tam panujące, nikt Cie nie zmusza do pójścia do akurat takiej szkoły.
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 16, 2009, 00:19:50
Moim zdaniem nie, chociaż przykłady niezgodności rozmaitych praw, postanowień i regulaminów z konstytucją w naszym (i nie tylko) kraju można mnożyć. Niemniej ja jestem przeciwnikiem narzucania stroju uczniom w szkołach. Nie mundurków jako takich, bo to jeszcze dopuszczam - byle tylko podczas rekrutacji sprawa była jasna i kandydat wiedział, że każą go ubrać. Jeśli w takiej sytuacji jest jego zgoda, nie ma problemu.
Niestety w naszych realiach wygląda to trochę inaczej, ingerencja w styl uczniów jest naprawdę nachalna a autorytarne decyzje zapadają odgórnie, bez pytania kogokolwiek (nawet jeśli mówimy o dorosłych lub prawie dorosłych ludziach). Nigdy nie zapomnę sytuacji w moim gimnazjum (pierwszy rocznik objęty reformą :P) gdy zakompleksione władze prowincjonalnej szkółki postanowiły sobie, że podbudują sobie "prestiż" wprowadzając "mundurki". Oczywiście sama szkoła ani myślała wyłożyć na to kasę, a tylko kilku rodziców zgodziłoby się ufundować coś droższego. Na czym się skończyło? Na tanich bluzach (w zimie) i podkoszulkach (w lecie) z wprasowaną literą "G" (jak nietrudno się domyślić od "gimnazjum") i nazwą szkoły/miejscowości. Oczywiście bluza była w ilości szt. 1, a teoretycznie musieliśmy w tym chodzić cały tydzień z wyjątkiem środy, bo dyrekcja sobie ubzdurała, że akurat wtedy wszystkie matki mają czas uprać to lub odnieść do pralni. :) Materiał z którego to uszyto był naprawdę kiepskiej jakości, więc po jakimś czasie zaczęło wyglądać nieciekawie. Mimo tego władze szkoły wykazywały upór wart naprawdę o wiele lepszej sprawy i nieustannie zwracały uwagę osobom, które pokazywały się na lekcjach w swoich własnych ubraniach. Oczywiście takich było coraz więcej i koniec końców zdrowy rozsądek wziął górę, ale nie od razu i nie bez problemów...

Ogólnie to uważam całą ideę mundurków za pozostałość komunizmu. Rozumiem jeszcze gdy mowa o jakichś szkołach o profilu wojskowym, albo takich, które ubierając uczniów w drogie garnitury chcą podkreślić elitarność. Jednak za każdym razem gdy słyszę taki argument: "Jeśli ubierzemy dzieci jednakowo nie będzie widać różnić majątkowych, to rodzaj troski o dzieci z biedniejszych rodzin". WTF? Przecież to nic innego jak echo marksizmu-leninizmu, od którego niedobrze się robi. Po pierwsze głupotą jest sądzić, że jeśli wciśniemy wszystkich w takie same stroje znikną wizualne różnice co do majątku. Zawsze jednego dzieciaka tata będzie podwoził Mercedesem, a innego dużym Fiatem. ;) Jeden będzie używał najnowszej Nokii, drugi modelu 3310. To już nie te czasy.
Poza tym ja społeczeństwo równych szans rozumiem trochę inaczej. Zamiast nakazywać bogatszemu dzieciakowi ukrywanie tego faktu (ma się niby czuć gorszy z tego powodu?) powinno się przedstawiać to jako czynnik motywujący: "Słuchaj, jak się teraz przyłożysz do nauki, zdasz maturę, dostaniesz się na oblegane studia i dostaniesz dobrą pracę, to też będziesz mógł wydawać swoje pieniądze do woli".
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: daras28-82 w Styczeń 16, 2009, 00:39:35
idac do szkoly mundurowej dobrowolnie i swiadomie podporzadkowujesz sie jej regulaminowi.
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 16, 2009, 01:12:25
Widzę Atlantis, ze mamy podobne poglądy na ogólnie pojętą wolność :ok: I też jestem z eksperymentalnego rocznika :) Wyrównywanie szans i statusu społecznego na siłę to czysty marksizm i zaprzeczenie tego wszystkiego o co Polacy walczyli tyle lat.
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: Falconer w Styczeń 16, 2009, 01:34:14
Oczywiście, bransoletki w sensie takich jak te noszone przez kobiety też mnie rażą po oczach, ale np. takie coś tak te z grupą krwi (niewielki łańcuszek z metalową, grawerowaną płytką) jak najbardziej mogą być. Poza tym mogą nam życie uratować, choć sam sobie takiej nie sprawiłem.
Nie, nie mogą uratować, proszę, skończ powtarzać fałszywy argument, równie trafny co "przecież 2 tysiące lat temu mężczyźni chodzili w togach, więc teraz też nie powinno to dziwić". Te bransoletki z grupą krwi są kompletnie nieprzydatne, żaden lekarz nie poda w nagłym wypadku krwi sugerując się bransoletką. Sprawdzenie grupy krwi trwa dziś minuty, a w nagłej potrzebie można podać grupę 0.
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: beju w Styczeń 16, 2009, 08:06:40
kurde widze ze ot, to ja tez ot: co do krwi: jedynymi dokumentami potwierdzajacymi grupe krwi to karta honorowego dawcy krwi + dowod osobisty. tylko taki zestam jest honorowany...
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: re_ w Styczeń 16, 2009, 11:45:22
idac do szkoly mundurowej dobrowolnie i swiadomie podporzadkowujesz sie jej regulaminowi.
tia, wiedzialem co czynie :)

u mnie mundurow nie wprowadzili, byly jeszcze od przedwojny gdy szkola byla niemiecka.
Tytuł: Odp: Pierścionek/Sygnet - gdzie ??
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 14:23:49
Na czym się skończyło? Na tanich bluzach (w zimie) i podkoszulkach (w lecie) z wprasowaną literą "G" (jak nietrudno się domyślić od "gimnazjum") i nazwą szkoły/miejscowości.

No te "G" wg. mnie to skrót od nazwiska naszego ministra  Gier... ty-ch... -a :E

Mundurki, to najgorszy pomysł, jaki tylko moża było wymyślić, wszelkie argumenty podane przez Gier... ty-ch....-a nie trzymały się kupy. Nie mam pojęcia jak to mogło wpłynąć na np. zmniejszenie przemocy w szkołach :swirus: Na zwiększenie, to jeszcze, bo takie oczoje** mogą wnerwic i gdzieś ta złość trzeba wyładować :E
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: re_ w Styczeń 16, 2009, 14:45:25
no to byl kretynski pomysl tego kretyna. choc ja sam sie na to zdecydowalem i to troche inna bajka byla wlasnie dlatego. i dyscypliny mnie to nauczylo, no ale wrzucac dzieci(gimnazjum) na sile to porazka.
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 16, 2009, 15:06:42
Giertycha? Jakiego Giertycha? Gdy ja chodziłem do gimnazjum to nikt o nim jeszcze nie słyszał, to znaczy może i słyszał, ale jako o jakimś skrajnym fanatyku. Nikt nie myślał o nim jako o wicepremierze i ministrze oświaty. ;)
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 16, 2009, 15:21:00
mam kuzynów, który akurat teraz chodza do gim oraz podstawówki to jak zobaczyłem te ich mundurki to nie wiadomo czy śmiać sie czy też płakać
osobiscie jedyne mundruki, które jestem w stanie zaakceptować to te, które są jeszcze przed przystapieniem do szkoły, zeby nie było takich jazd że w połowie szkoły mi mówią ze albo nosisz to albo wylatujesz ze szkoły i to też tylko jeśli jest to jakiś porzadny mundur albo garnitur podkreślajacy powage danej szkoły
argumenty ze mundurki zlikwidują róznice finansowe albo zmiejszą przestepczosć w szkołach są jak dla mnie smieszne i szkoda słów na to
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: globalbus w Styczeń 16, 2009, 15:23:09
mnie na szczęście ominęły te eksperymenty.
nie wyobrażam sobie tego nosić w szkole, a tym bardziej poza (no bo niby gdzie mam się z tego przebrać?)
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 15:52:22
Akurat zmiena różnic finansowych to minus jest, bo im wcześniej się dzieciaki uodpornią na to tym lepiej, tak przywykną do tego , ze wszyscy mają tak samo, a potem będzie lament, że kowalski ma merca a ja fiata i że zarabia tyle a ja tyle i sobie nie poradzą :P

Poza tym mundurek tych różnic defakto nawet nie usuwa , no bo zawsze jest plecak, buty, dobrze, że nie zabronili posiadania PDA uff :P :E
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 16, 2009, 16:00:05
Akurat zmiena różnic finansowych to minus jest, bo im wcześniej się dzieciaki uodpornią na to tym lepiej, tak przywykną do tego , ze wszyscy mają tak samo, a potem będzie lament, że kowalski ma merca a ja fiata i że zarabia tyle a ja tyle i sobie nie poradzą :P

Jak mówiłem - głośne jeszcze w naszym kraju echo marksizmu. Mogą sobie ponazywać wszystkie szkoły imieniem JP2 i świętować każdą rocznicę obalenia komuny, ale prawda jest taka, że sami mentalnie siedzą głęboko w tamtej epoce, choćby nie wiem jak się tego wypierali. Najlepszym przykładem jest jaśnie nam panujący Pan Prezydent i jego brat. :)
Różnice majątkowe powinny być zachętą. To już nie jest średniowiecze, kiedy rodząc się w kurnej chacie miało się do końca przerąbane, a będąc synem możnego feudała miało się zapewniony życiowy start (no chyba, że tatuś jakoś podpadł władzy). Teraz obrotna jednostka może w ciągu swojego życia naprawdę sporo osiągnąć. Nie mówię o jakichś spektakularnych karierach w stylu "amerykańskiego snu" - od pucybuta do miliardera, ale jednak... W dużej mierze od nas zależy jak pokierujemy swoim życiem. Oczywiście nie mamy całkowitej kontroli, ale i tak jesteśmy w dużo, dużo lepszej sytuacji niż nasi przodkowie. Więc zamiast biadolić, że "oni mają lepiej" powinno się brać życie w swoje ręce i tego samego uczyć dzieci.
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 16, 2009, 16:01:35
wiesz nie wiem jak w innych szkołach ale w moim gimnazjum jak ja chodziłem to nie mozna było używać telefonów, nawet u mnie w klasie były takie jaja ze kilka osób miało do mnie pretensje i poskarżyło się wychowawczyni że przeze mnie czują sie gorsi, biedniejsi i wogóle bo ja zmieniam często telefon, są to jakieś mega wypasione i drogie telefony (wtedy powyzej 500zł nic nie kupiłem :E), których nazw nawet nie znają, oczywiscie skończyło sie na tym ze ich wysmiałem i powiedziałem że to moja sprawa na co wydaje pieniądze no i jak ktoś chce kupic cos lepszego to niech kupi, ja nie miałem tak ze dzisiaj mi sie spodobało jutro juz kupowałem, tylko najpierw kilka miesiecy sie akse odkładało sprzedało sie stary sprzęt i jakos sie uzbierało no i ze nikt mi nie zabroni urzywać mojego sprzetu wtedy kiedy chce no i na tym sie skonczyły jazdy :grin:
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 16:08:26
będąc w 6 klasie też był zakaz komórek w szkole, ale poza drobnymi wyjątkami wszyscy nosili i nikt tego nie sprawdzał, raz na lekcji mi komcia wypadła na środek sali i i tak nic nie było :E
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 16, 2009, 16:14:44
Nie wiem czy piszesz o telefonach jako o telefonach, czy o "telefonach" - określeniu stosowanym w stosunku do PDA przez osoby nie mające pojęcia co to jest. Właściwie ja do dzisiaj raczej nie wydaję więcej niż 500 zł na taki sprzęt. Nie jest to żadna oszczędność - zwyczajnie tyle to kosztuje. Nie czuję potrzeby posiadania iPhone'a (choć mi się podoba), Diamonda, Omni czy nawet Kaisera. :) Taki Uni jednak to zupełnie inna sprawa - teraz zwyczajnie nie ma nowych sprzętów tego rodzaju. ;) Ale wracając do tematu. Pięćset zł to dla niektórych dużo. Uświadomiła mi to koleżanka, gdy zapytała ile dałem za Wizarda. Jej wydawało się to drogo, ale dla niej to był "tylko telefon" więc i perspektywa zupełnie inna. Większość ludzi kupuje telefony na Allegro za max 200 zł, ewentualnie w promocji u operatora za 1-100 zł. ;)

A co do postawy to całkowicie słuszna, popieram całkowicie.  :ok:

Jeśli chodzi o zakazy, to pamiętam jak to było w moim gimnazjum (a może to jeszcze podstawówka była?) Początki ogólnodostępnego GSM w Polsce, pierwsze telefony na kartę i SMSy za 50-60gr. :P Zaczęły się pojawiać pierwsze egzemplarze wśród rówieśników. O dziwo nauczycieli to nie obchodziło gdy chodziło o jedną koleżankę, jednak gdy przypadki zaczęły się mnożyć zrobiła się wielka awantura. Chciano zakazać ich noszenia, mówiono że to nam niepotrzebne, że to tylko szpan lub forma "udawania dorosłych". Jedna nauczycielka posunęła się nawet do stwierdzenia, że pod tym względem to taki substytut palenia papierosów. ;P Nie wiem nawet czy jakiś zakaz formalnie nie zaczął obowiązywać. Oczywiście jak to ma miejsce w przypadku każdego kretyńskiego prawa nijak niemającego się do rzeczywistości, nie dało się tego egzekwować i sprawa umarła śmiercią naturalną. :)
A co w tym wszystkim jest najlepsze? Że Ci wielcy przeciwnicy komórek wśród dzieci dzisiaj sami wyposażają swoje młodsze pociechy w telefon, żeby mieć nad nim całkowitą kontrolę. ;)
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 16:29:19
Mówię o telefonie jako samoistna egzystencja.

W podstawówce zawsze miałem stare sztrucle, najpierw bosh 500e, potem nokia 3210 i 6310i, zawsze po kimś :P W tym samym czasie już wszyscy szpanowali kolorowymi SE i nokiami :P potem nabyłem w spadku 6021 :P to był pierwszy kolorowy :D

I już po 1 feriach w gim wizard, a na najbliższego mikołaja tośka :D

Na szczeście odkryłem coś takiego jak PDA i teraz mogę sie cieszyć tym co mają wszystkie SE i nokie razem wzięte i jeszcze więcej za niską cenę :D
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 16, 2009, 16:31:31
no u mnie wprowadzili to po tym jak były afery z nagrywaniem ludzi w szatniach i wrzucaniem tego na net czy cos takiego, wiec nie mozna było używać telefonu, a jeśli sie chciało to trzeba było o to poprosic nauczyciela i on miał widzieć jak dzwonisz (co za chory wymysł, mam prosić kogos czy moge skorzystac z mojego telefonu, kupionego za moje pieniadze, może jeszcze mu powiedzieć gdzie dzwonie, w jakim celu i jeszcze całą rozmowe nagrać), a najlepsza była kara jak kogos złapali ze uzywał telefonu, zabierali i kazali rodzicowi przyjechac,ciekawe jakby wyjaśnili sprawe gdyby sprzęt sie popsuł, albo w przypadku jakiegoś PDA rozładowała by sie w tym czasie bateria do zera bo rodzic nie miałby czasu zeby od razu przyjechac odebrac i w wyniku tego bateria by sie uszkodziła, wiem ze na to potrzeba dużo czasu no ale i tak sie moze zdarzyc, ciekawe czy ktos by mi wtedy zapłacił, raz nawet zapytałem sie wychowawczyni co się stanie jeśli nauczyciel uszkodzi sprzęt (mi by nawet głupia ryska przeszkadzała i z tego powodu bym nawet awanture zrobił), odpowiedziała mi że nauczyciel napewno nie uszkodzi (a jak komus zabierali to nie traktowali sprzetu jak swiętości tylko np. wrzucali do torebki albo szuflady) ja na szczęście nigdy nie zostałem przyłapany :grin:
kolejną rzeczą, która mi i kumplowi niezmiernie przeszkadzała było to że nauczyciele w czasie lekcji rozmawiali przez komorki, i to czasem nawet kilkanaście minut podczas 1 lekcji, odbylismy na ten temat dyskusję z wychowawczynia, a na kolejnej przerwie dorwała nas dyrektorka i walnęła nam kazanie ze to nie nasza sprawa itp. jednak potem podczas naszych lekcji zaden nauczyciel nie uzywał telefonu, nawet zeby sprawdzić godzine niektórzy zaczeli nosic zegarki naręczne

Atlantis pisząc telefony miałem na myśli urządzenia z gsmem od noki 7650, przez spv c500, htc compacta, nokia 9300 i inne symbianowce ale z tego co pamiętam to też chyba do tego podciagali na początku axima x50v, jednak wytłumaczyłem im ze to taki miały komputer bez funkcji telefonu

kiedys dyrektorka zaczepiła mnie na korytarzu jak z kumplem na 9300 cos oglądalismy i powiedziała ze powinna mi zabrac telefon ale ma dobry dzien i tego nie zrobi  :grin:, żałowałem potem ze nie miałem wtedy axima bo bym jej powiedział że jeśli to jest telefon, to niech z niego zadzwoni :evil:
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 16:41:14
I też te wszystkie historie(jak i historia naszego narodu :P ) -morał z tego taki, że jak jest głupi przepis, bądź nie uczciwy, to nie należy tego przyjmować z pokorą ,lecz zabiegać o swoje :P

u mnie też zabierali, raz moją 6310i też gwizdnęli  :mrgreen:  :E

Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: Atlantis w Styczeń 16, 2009, 17:07:32
Mnie też naprawdę wkurzają dzieciaki, które nagrywają cokolwiek i kogokolwiek i potem wrzucają do Internetu. Jest jednak coś takiego jak prawo do wizerunku i do mnie też to nie przemawia ani trochę, że byle gówniarz ma teraz miniaturową kamerę i medium do publikacji swoich nagrań. IMO powinno się zrobić kilka pokazowych procesów zakończonych koniecznością uiszczenia horrendalnego odszkodowania. Może by to trochę ostudziło zapał młodocianych fanów zagrań w stylu reality show. ;) Pamiętam, że gdy chodziłem do LO jedna z moich nauczycielek zrobiła wielką aferę, gdy koleś w szkole gdzie miała drugi etat bez jej pozwolenia, z ukrycia zrobił jej zdjęcia telefonem. W tym wypadku popieram ją całkowicie - człowiek ma całkowite prawo do własnego wizerunku i każde zdjęcie (zwłaszcza jeśli istnieje opcja, iż zostanie opublikowane) powinno być poddane autoryzacji.

Jednak chorym pomysłem jest stosowanie prewencji w postaci zakazywania komukolwiek czegokolwiek. Tworzy to sytuację, w której każdy uczeń jest potencjalnym przestępcą (i znów zatęchły powiew stalinizmu...) i z tego względu powinien być szczególnie pilnowany. O tym jak bardzo to "dydaktyczne" chyba nie muszę mówić.

No i zabieranie wszystkich urządzeń to też lekka paranoja. Chodziło o nagrywanie ludzi? To łapy precz od 9300 i innych urządzeń bez kamery. ;) Mi się niejednokrotnie wydaje, że nieraz (nie zawsze, ale w pewnych przypadkach) motorem takich działań jest zwyczajna zawiść ze strony nauczycieli. Praktyka pokazuje, że do tego zawodu trafiają ludzie kompletnie psychicznie się do tego nie nadający, poza tym nie zarabiają za wiele. Czasem można trafić na frustrata, którego szlak trafia na widok ucznia ze sprzętem wartym 30-50% jego miesięcznej pensji. ;) Oczywiście w żadnym wypadku nie można uogólniać, o większości moich nauczycieli złego słowa nie mogę powiedzieć, ale trafiły się i dość specyficzne jednostki...

A co do opisu sytuacji, którą przedstawiłeś to wszystko wydaje się jasne. Dyrektorka wysłała wam jasny sygnał, że macie się "nie mieszać w nieswoje sprawy" ale przyznała wam rację, bo odbyła poważną rozmowę z przedstawicielami grona pedagogicznego. Jednak, żeby nie podkopywać swojego autorytetu zrobiła to po cichu. ;)
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: cataractyt w Styczeń 16, 2009, 19:21:59
Cytuj
Boba cenie wielce za jego tworczosc ale dredow sie ponoc nie myje...
A bullshit.
Sam miałem dready i dready się myje. Ale myjesz je po miesiącu od skręcenia,  bo wcześniej są za słabe!

Teraz mam długie blond włosy, słucham rocka, punka, metalu, ale także rapu, jazzu i acid jazzu :P
Do dupy stereotyp i tyle.
Lubię długie włosy, a jeszcze stwierdzenia, że długie włosy = pedał to też przesada.
Powiedzcie mi - gdzie więcej jest pedałów w w subkulturze techno czy w metal?
Oczywiście, że w techno. Metal =/= pedał.

Aha i jeszcze jedno.
Dużo technoje.bów mówi, że 'pedały' słuchają metalu, rocka, punka.
Co jest bardziej pedalskie? Brzmienia ostrej gitary, czy 'piszczałki' w techno i teksty w disco-polo?

Moje stwierdzenie na życie.
Facet, który nie słucha w ogóle punka/rocka/metalu/któregoś z tych; nie ma jaj.
 
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 20:25:27
piszczałki w techno- w końcu jeden się znalazł, który nie mówi, że techno to samo umcyk bumcyk i bas...

..wielu ludzi słyszy techno tylko przez ściany, albo na skrzyżowaniu i chyba stąd ta opinia :P

Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 16, 2009, 20:33:35
no Fillucas mocne stwierdzenie i nie mogę sie z nim do konca zgodzic, mam paru znajomych, którzy słuchaja tylko hip hopu albo techno i pochodnych i nie wyglądaja oni ani nie zachowuja sie jak nie faceci, zreszta czy homoseksualista nie moze słuchać heavy metalu? :wink:
moim zdaniem słucha sie tego co sie lubi, tak samo się ubiera, patrząc na mnie mało kto zgadnie jakiej muzyki słucham, bo nie lubie się z tym obnosić, jeśli słucham reggae to nie musze miec wszedzie elementów z 3 kolorami albo znaczków z ganja (idiotyzm moim zdaniem kompletny), słucham jeszcze hip hopu, rocka, jazzu i wielu innych gatunków i z tego powodu nie noszę spodni 3 rozmiary za duze i nie mówie co chwila "yo ziom" czy cos w ten desen
dredy chce sobie zrobic nie ze wzgledu na muzyke, której słucham czy tez dlatego ze ktos je nosi, po prostu podobają mi sie i w dodatku maja wyrażać moje osobiste przekonania
imho ocenianie ludzi po wyglądzie jest kompletnym idiotyzmem,
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 20:44:05
No ba, z wyjątkami oczywiście, ale wszystkie uogólnienia i stereotypy można w praktyce o kant d* rozbić :wink:

Właśnie niedawno dowiedziałem się, że mylnie nazywałem "techno" całą muzykę elektroniczną, okazuje się, że ja słucham techno, trance, house electro i wiele innych a to wszystko zawiera się w muzykę elektroniczną :P :grin:
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 16, 2009, 20:52:13
Dlatego od dawna mówię, że słucham "różnych odmian muzyki elektronicznej" bo jak powiem "techno" to człowiek widzi białe rękawiczki i odkurzacze na plecach :| I nie chcę mi się już tłumaczyć co to tak na prawdę jest techno i że go nigdy w życiu nie słyszeli...
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: cataractyt w Styczeń 16, 2009, 20:58:07
@wikrap
Cytuj
..wielu ludzi słyszy techno tylko przez ściany, albo na skrzyżowaniu i chyba stąd ta opinia

No dokładnie. Nie powiem, bo nie mam nic, do spokojnego house, lounge, jazz połączony z house.
Ale bezsensowne rąbanki, odkurzacze na plecach i rękawiczki działają na mnie irytująco.
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 16, 2009, 21:06:22
Ja mówiąc o techno mam na myśli np. http://www.youtube.com/watch?v=TtG_EpbNb2k (http://www.youtube.com/watch?v=TtG_EpbNb2k)
a jak ludzie słyszą "techno" myślą o http://www.youtube.com/watch?v=QqktBvcqF2A (http://www.youtube.com/watch?v=QqktBvcqF2A)
Różnica jest chyba oczywista.
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: Carlos22 w Styczeń 16, 2009, 21:19:20
to wszystko przez vive itp. podobne programy, one zabiły elektronikę :P . Zresztą ogólnie jeżeli chodzi o muzykę to obecnie jest strasznie kiepsko. Najlepiej było wg mnie na początku lat 90, rozkwit rock'a alternatywnego i elektroniki  :grin:
http://www.youtube.com/watch?v=7XBcT41ImSI  jeżeli ktoś powie że to jest beznadziejne techno to musi chyba mieć naprawde coś nie tak ze słuchem :P
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: globalbus w Styczeń 16, 2009, 21:23:20
właśnie, apropo muzyki, kto jest szczęściarzem i idzie na ostatni koncert grupy leningrad jutro w stodole? :grin:

Muzykę dla siebie zawsze można znaleść ciekawą, tylko trzeba szukać (bez uprzedzeń gatunkowych)
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: Carlos22 w Styczeń 16, 2009, 21:29:09
nie no wiadomo, mimo tego co słychać w telewizji dalej są dobre zespoły, ale właśnie w tym problem, że trzeba ich 'szukać'. kiedyś to ktoś grający porządną muzykę przynajmniej mógł liczyć na to że chociaż trochę się wybije i dzięki temu dalej będzie mógł tworzyć, a tak to mnóstwo świetnych zespołów kończy działalność bo prawie że nie mają jak dalej grać. No a uprzedzenie gatunkowe to przede wszystkim wyrządzanie sobie samemu krzywdy, bo wtedy człowiek nie wie ile mu pięknej muzyki ucieka przed nosem.
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 21:29:39
Ja mówiąc o techno mam na myśli np. http://www.youtube.com/watch?v=TtG_EpbNb2k (http://www.youtube.com/watch?v=TtG_EpbNb2k)
a jak ludzie słyszą "techno" myślą o http://www.youtube.com/watch?v=QqktBvcqF2A (http://www.youtube.com/watch?v=QqktBvcqF2A)
Różnica jest chyba oczywista.

Z miesiąc temu na 2 kawałek powiedziałbym "techno" a dzisiaj mówię trance :grin:

A ten 1-szy utwór to jakaś masakra jest xD rodem z audacity :P
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 16, 2009, 21:43:44
Trance? To jest euro trance. Prawdziwy trance jest tutaj http://www.youtube.com/watch?v=6FTBLQRbh2A (http://www.youtube.com/watch?v=6FTBLQRbh2A) Diametralna różnica...
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 21:56:58
Dobra poddaje się, sam nie wiem czego słucham :E była taka śmieszna strona z drzewkiem i były wszelakie odłamy muzyki, zna ktos może? to sie podszkolę :wink: Widziałem ją pare lat temu :mrgreen:
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 16, 2009, 22:19:57
Ja mówiąc o techno mam na myśli np. http://www.youtube.com/watch?v=TtG_EpbNb2k (http://www.youtube.com/watch?v=TtG_EpbNb2k)
a jak ludzie słyszą "techno" myślą o http://www.youtube.com/watch?v=QqktBvcqF2A (http://www.youtube.com/watch?v=QqktBvcqF2A)
Różnica jest chyba oczywista.

Jeśli na drugi kawałek mówisz trance to obawiam się, że Ci nie pomogę. Moim zdaniem wszystkie te "Manieczki" to wypaczenie muzyki elektronicznej, które bezprawnie nazywane jest mianem techno, trance czy czym tam jeszcze, a stworzone tylko po to żeby wyjść z podziemia i zarobić na tym kasęi żeby się podobał jak najliczniejszym masom.
Napisane: Styczeń 16, 2009, 22:06:45
Znalazłem rozwiązanie dla Ciebie
http://techno.org/electronic-music-guide/ (http://techno.org/electronic-music-guide/)
Trochę to skomplikowane ale ktoś się napracował, i chyba nawet nieźle wyszło
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: wikrap1 w Styczeń 16, 2009, 22:25:05
Tamta stronka była w podobnym stylu, może i nawet to ta sama :P ojejku , to chyba na ferie odłożę :E i jeszcze po angielsku :terrified: Rozkodowywać to teraz :E niee chyba dam se z tym spokój, już wole nie wiedzieć czego słucham :swirus:

co do manieczek, to niektóre kawałki nie są takie złe nawet, to jest już kwestia bardziej gustu :P
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 16, 2009, 22:38:54
No zgadzam się, ja się tylko czepiam żeby to było odpowiednio nazywane. A w tym przewodniku nie trzeba nic nawet czytać, do każdego gatunku jest po kilka kawałków jako przykład.
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: cynik w Styczeń 16, 2009, 23:37:53
A tak z ciekawosci zaptam - znacie kogos kto ma dredy i jednoczesnie ma wiecej niz dajmy na to 21 lat? Zawsze mi sie wydawalo, ze z tego sie wyrasta.
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 16, 2009, 23:43:10
powiem ci że znam troche takich osób, nie koniecznie są to moi znajomi ale znam takie osoby
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: grb w Styczeń 16, 2009, 23:48:41
Ja :D
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: macholl w Styczeń 17, 2009, 15:04:02
Nie wiem jak inni, ale ja np chce mieć dredy bo oprócz tego, że mi sie podobają, to sa tak jakby katolik nosił krzyżyk na szyi czy jezusa w portfelu (przynajmniej dla mnie) - czy z tego się wyrasta?
:)
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: re_ w Styczeń 17, 2009, 16:47:04
a co dready maja wspolnego z religia? jakies rastafara, jah i inne dziwadla slyszalem, tam sie ponoc wierzy, ze po smierci sie idzie do kenii i sie z bambusami zyje.
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: macholl w Styczeń 17, 2009, 16:59:03
A ja słyszałem że księża gwałcą małych chłopców a papież to ubóstwia noworodki  :|
co za średniowieczne myślenie...
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: Tymon w Styczeń 17, 2009, 20:40:29
odnosnie dreadow :D jak widac po avatarze mialem kiedys, wytrzymalem tylko 1,5 miesiaca, bo bylo to tylko na wakacje :) co do mycia, moja kolezanka myje wlasciwie sama skore glowy raz na 3-4 dni i jest spoko, nie odczuwam zadnych nieprzyjemnych zapachow ;) tylko mowi, ze trzeba szamponem dla dzieci, bo on nie "wygladza" wlosow, dzieki czemu dreadlocki sie nie rozplatuja :)
Ale dready polecam kazdemu, kto ma odrobine cierpliwosci, bo to naprawde zajefajna fryzura :D ja sie super w nich czulem :D
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: bern w Styczeń 18, 2009, 17:10:06
A tak z ciekawosci zaptam - znacie kogos kto ma dredy i jednoczesnie ma wiecej niz dajmy na to 21 lat? Zawsze mi sie wydawalo, ze z tego sie wyrasta.

z wszystkiego sie wyrasta a jak nie wyrasta to przynajmniej mozna poszukac odmiany. 4miesice temu skonczylem 21, dzis scialem ostatnie dwa dready ;P

skoro kazdy dredziarz opowiedzial swoja historyjke to i ja doloze swoje 3 grosze- w gim stwierdzilem ze chrzanie strzyzenie i wlosy zaczely sobie rosnac ale ze bylem przerazliwie chudy i wlosy mialem krecone to (temat poruszany wczesniej) zaczalem  wygladac jak homo/emo (choc wtedy to nie bylo takie popularne na ulicach) wiec zaczely sie eksperymenty i tak skonczylem z brodka, irokezem i dreadami z tyl glowy w najbardziej "ortodoksyjnym" okresie ;) po 4 latach noszenia dreadow (12szt. z tyl glowy) stwierdzilem pewnego dnia ze trzeba je sciac i scialem. nie dlatego ze sie legly w nich robaki czy dlatego ze mialem problemy na uczelni/w pracy - nigdy w zyciu - poprostu potrzebna byla odmiana jakas.

co do szkoly - jak przyszedlem pierwszy raz wygolony z dreadami, glanami i spodniami w pasy to sie mnie jakas nauczycielka przestraszyla i pobiegla do dyrektorki ale ta szybko sie dowiedziala ze niezle sie ucze i wszystko rozeszlo sie po kosciach. jak mi kazali sciac to powiedzialem zeby sobie wczesniej poradzili z glanami, koszulkami iron maiden, spodniami z pampersem i wszedobylskimi "legajzit"kami hiphopowcow/quasimurzynow jako takimi samymi "oznakami przynaleznosci do subkultury"
na uczelni kiedy jedna Szanowna Pani Doktor zapytala czy scialbym dready gdyby powiedziala ze nie dostane zaliczenia to tylko sie usmiechnalem i powiedzialem ze nie. nie bylo oczywiscie najmniejszych problemow z zalką.

co do muzyki jakiej slucham to strasznie wkurzajace bylo wieczne sluchanie "ja nie slucham takiej muzyki jak ty, reggae nie dla mnie" tylko dlatego ze nosze dready. moj gust muzyczny zmienial sie przez lata w miare jak sie rozwijalem i poznawalem nowe zespoly i lubie reggae, rage, punk, rock i wlasciwie wszystko co nie jest wiesniackie w moim pojeciu (wiekszosc polskich zespolow granych w radiach - jakos nie moge pojac jak w ogole mozna sluchac feela czy andrzejewicz) aktualnie np slucham kreftwerk'a i juno reactor, wybieram sie na koncerty ksu i east west rockers.
moze cos w tym jest ze dready sa oznaka przynaleznosci do rastów i ze osoba wybierajaca dready na glowie slucha reggae i pali jointy ale dla mnie to fryzura jak kazda inna.

co do mycia - nigdy nie mialem nawet 6dni bez mycia glowy - poprostu nie wytrzymalbym dluzej. zawsze mylem cale dready zwyklym szamponem - schly dluzej i krecily sie smiesznie ale nigdy nie zalezalo mi na rownych i prostych bacikach. przez pierwsze 3 lata nie musialem tez sie zupelnie martwic o szydelkowanie - same odrastały ladnie zbite.

moge jeszcze dorzucic ze bylem harcerzem i konczylem kursy rozne instruktorskie i prowadzilem druzyne i rodzice nigdy nie mieli problemow z tym ze powierzaja mi swoje dzieci pod opieke (nawet kiedy okazalo sie ze czesc moich podopiecznych ma coraz to bardzie wymyslne fryzury). ze niezgodne z regulaminem jakos uslyszalem tylko pare razy i to przy okazji jakis defilad 3majowych od starych prykow :P

moja Szanowna Rodzicielka ostanie 7 lat nazywa okresem Buntu i Wypatrzen ale widze ze dready nie tylko tak powstaja ale sa planowane i odkladane tak aby nie draznic rodzicow. w takim razie moge stwierdzic ze nie sa one zwiazane z zadnym okresem zycia :P

ło ale sie rozpisalem. podsumowujac- stereotypy zawsz beda bo ludzie lubia sobie ulatwiac zycie nie zastanawiajac sie nad zbyt wieloma sprawami a fryzury juz dawno przestały oznaczac przynaleznosc do jakiejs subkultury (ktore z reszta rozmyly sie mocno lub zanikaja)

teraz sie okaze czy to dready mi tak pomagaly zawsze zalatwiac wszystko na uczelni bo bylem rozpoznawalny czy naprawde jestem wygadany ;P
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: re_ w Styczeń 18, 2009, 20:28:03
A ja słyszałem że księża gwałcą małych chłopców a papież to ubóstwia noworodki  :|
co za średniowieczne myślenie...
bo gwalca ;) zadne sredniowieczne, po prostu nie znam tego i napisalem ci co o tym wiem, a skoro masz glebsza wiedze to moze bys nas wszystkich tu oswiecil jaki zwiazek maja dready z religia, ja chetnie sie czegos nowego dowiem :) na pewno sie nie przerzuce ale od nadmiaru wiedzy czlowiek nei glupieje :)
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: kristoff_sz w Styczeń 19, 2009, 08:56:47
"Dredy - noszenie „dredów”, czyli grubo splecionych włosów, jest prawdopodobnie zapożyczone z hinduizmu, zwłaszcza, że w etiopskiej wersji rastafari dredy były początkowo nieobecne. Noszenie dredów ma znaczenie symboliczne. Dredy są symbolem Lwa Judy, czyli nieustraszonego mesjasza, wyrazem protestu przeciw „siłom Babilonu” i znakiem „powrotu do natury” gdyż w Starym Testamencie, w Pięcioksięgu Mojżeszowym jest wzmianka o ścinaniu włosów i goleniu się. Dredy wywodzą się także z plemion Afryki, które to nosiły dredy aby upodobnić się do lwa, który jest uznawany za króla zwierząt."

Źródło: Wikipedia :P

Otóż zrobiłem mały research, ale nie znalazłem tego, o czym mówiło mi kilku moich znajomych.

A mianowicie dowiedziałem się (to może być miejska legenda :P), że rastafarianie, aby zjednoczyć się ze sobą jako bracia "wymieniają" się tymi "lokami" i przypinają sobie do włosów lok pojednanego ;).

Ponadto stereotyp a subkultura to dwa różne pojęcia.

Jak już wspominamy o metalach to stereotyp wygląda tak: czarny mroczny typ, neandertal, długie brudne włosy, śmierdzący owłosiony goryl, muzyka: "o mój boże, co to jest?!" "szarpidruty" etc.

Zaś subkultura tak: Grupa (często inteligentnych [nie piszę tego, żeby komuś ubliżyć, ale taką tendencję rzeczywiście zauważyłem]) ludzi, często grających na instrumentach (niekoniecznie tylko na gitarach ;) ) wymieniającymi się poglądami itp itd.

Są też oczywiście cechy wspólne (ubiór[choć też nie zawsze] etc.)

[Ja zaprzeczam zaś obydwu pojęciom. Metal uwielbiam [gram też na perkusji ;)], ale ubieram się specyficznie (noszę kapelusze np) i nie ciągnie mnie na koncerty bo nie lubię dużych skupisk ludzkich i dużo można by jeszcze wymieniać. Ponadto nie tylko metalem człowiek żyje. Słucham niemalże każdego rodzaju muzyki, jeśli da się znaleźć kawałki bardziej skomplikowane muzycznie i kompozycyjnie niż bum umcyk ;)]

Jednak nigdy nie zrozumiem dlaczego właśnie większość ludzi zamyka się na muzykę. Czy jest to spowodowane naciskiem społecznym, czy też może rzeczywiście mocno "ograniczonym" gustem.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 20, 2009, 14:04:02
Cytuj
w Pięcioksięgu Mojżeszowym jest wzmianka o ścinaniu włosów i goleniu się.
nie wiem jak jest napisane na wikipedii ale w Pięcioksięgu Mojżeszowym jest wzmianka o nieścinaniu włosów i niegoleniu się. Zakaz ten rzeczywiście istnieje, ale nie dotyczy wszystkich rastamanów, a jedynie tych, którzy złożyli śluby Nazirejskie.
Cytuj
A mianowicie dowiedziałem się (to może być miejska legenda ), że rastafarianie, aby zjednoczyć się ze sobą jako bracia "wymieniają" się tymi "lokami" i przypinają sobie do włosów lok pojednanego .
pierwszy raz o tym słysze i wydaje mi się że to jest legenda :wink:
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: kristoff_sz w Styczeń 20, 2009, 15:17:31
pierwszy raz o tym słysze i wydaje mi się że to jest legenda :wink:

Nie wiem, ale kiedyś miałem wrażenie, że widziałem człowieka, z dredem innym niż wszystkie i "umieszczonym" niżej niż pozostałe. Ale tak jak mówie, to tylko zasłyszana teoria (ale to co widziałem, nie :P )
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: ornitolog w Styczeń 20, 2009, 15:22:55
wydaje mi się ze te dredy inne niż wszystkie to były po prostu doczepione dredy w celu przedłuzenia
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: Judźka w Sierpień 31, 2021, 15:58:40
Dzień dobry!

Pozwolę sobie odkopać ten wątek, bo porusza on kwestie, które w ostatnim czasie mnie dotknęły.

Mam dredy i niestety pojawił się problem ze szkołą. Dyrektor uznał, że jeśli nadal je będę miała to mnie zawiesi w prawach ucznia. Czy to podchodzi pod dyskryminację? Jak mogę na to zareagować, tak aby mi odpuścił?

Nie planuję żegnać się z dredami.
Tytuł: Odp: [Wydzielony] O dredach i nie tylko ...
Wiadomość wysłana przez: daras28-82 w Sierpień 31, 2021, 22:11:23
Czy regulamin szkoły zabrania noszenia mopa?