co do wszystkich watkow poruszanych.
regulaminem regulaminem. podpisujac sie (Wyrazam zgode) nie mamy nic do zarzucenia.
jesli o tym nie rozmawiamy - to nie rozmawiamy.
szkoda ze malo kto czyta regulaminy.
co do mrugania i policji.
wybaczcie ale niestety nie podzielam zdania ze 100% naszej policji jest po to aby nam pomoc.
3 razy wysylalem juz zgloszenia o popelnieniu przestepstwa.
jak na razie nie dostalem nawet zadnej odpowiedzi.
stan informatyczny naszej policji jest zenujacy.
jedyne przestepstwa wykryte przez policjantow to allegro.pl i jak maja cynk ze komus sie za dobrze na gieldzie komputerowej powodzi (czy tam na stadionie warszawskim). brawo dla nich.
aa... jeszcze jedno.. panowie sa naprawde swietni. widzialem ich sprawdzanie legalnosci systemu.
genuine advantage z microsoftu (za darmo do pobrania ze strony) i szukanie naklejki.
szkoda ze panowie nie wiedza jakie sa dodatkowe licencje (OEM, MSDN AA itp.)
to do problemow informatycznych z policja.
a czy pomagaja?
Sorry...
siedze w parku (poza miastem) z gitara i moja kobieta. pijemy (drogie, wloskie) wino. podchodza panowie i koniecznie chca wlepic mandat.
nie rozrabiam, nie spiewam, nie halasuje (gitara ledwo klasyk. elektryczna zostala w domu) i kulturalnie zachowujac sie, nie dokuczam ludziom dookola bo zadnych dookola ludzi nie ma. mandat wlepiony.
sytuacja druga.
panowie zatrzymuja mnie na miescie kiedy ja jezdze po sklepach szukajac taniej gasnicy.
mandat bo wczoraj mi sie skonczyla.
ok... nie denerwuje sie.
mam stluczke w stolicy dolnegoslaska. rozwalony radiowoz stoi w poprzek drogi. ja blady i wystraszony bo to moja pierwsza stluczka w zyciu.
wina policjanta - ok.
ale czemu musialem czekac na werdykt 3-4 godziny. dmuchac w baloniki, droga i bieznik mierzone po kilkanascie razy.
wjezdzam na parking a tu &*%* zastawil wjazd bo ma blizej do domu (stawia sobie tak codziennie bo ma merca i mu wygodniej)
dzwonie na policje.
policjanci laskawie przyjezdzaja po trzecim zgloszeniu i nic sobie z tego nie robia bo wlasciciel merca ma pelno kasy i dal ladne lapowki.
super... korupcja nie jest zla.
wracam pozno do domu bo przedluzylo mi sie w pracy.
3-4 ABS'ow grzeje swoja "calibra" (boze widzisz i nie grzmisz) 120-150 przez miasto.
luzik. policji nie ma. stoja na obrzezach miasta i lapia mlodych kierowcow wracajacych do domu w swoich maluchach i wlepiaja mandaty za jedna inna opone w aucie (a auto robi rocznie 200 km. do sklepu i z powrotem)
ok.. nic sie nie denerwuje.
wracam o 2 nad ranem z wyjazdu sluzbowego, a taksowki drogie.
nikogo nie bede budzil zeby po mnie na dworzec przyszedl - to ide na piechote.
zdazylem wyjsc przed budynek a tam grupa 15-20 dresow chetnych mnie okroic.
dzwonie na policje.
policja nie przyjezdza.
a dlaczego ?
bo to tez ludzie - i tez sie boja.
mam genialna policje ktora wszystkim pomaga.
Ale zeby nie bylo ze sie denerwuje to sie dobije.
Jak widze szczeniakow ktorzy pisza CHWDP itp.
gdyby nie bylo zadnej wladzy jak policja powstala by narodowa anarchia i chaos.
szkoda ze te dzieciaki tego nie rozumieja.
jedyne na co mozna narzekac to to, ze nie zawsze policja robi to co powinna.
A am mam legalna (wygralem w konkursie), office'y i windowsy tez (od programu uczelnianego).
nie widze problemow w tej kwestii