Jadac na dlugi weekend i stojac w koszmarnych korkach z wawy moj pockecik zaczal sie wieszac. Wiec jak to na opanowana osobe przystalo sprawilem mojemu ipaczkowi kilka malych klapsow. I po feralnym klepnieciu jeszcze dzialal. Ale jak zrobilem soft reset sie juz nie wlaczyl. I tak: nie dzialaja zadne diody, nie dziala hard reset, nie reaguje wcale. Wyswietlacz nie wyglada na rozlany, generalnie calkowicie nic sie z palmem nie dzieje cokolwiek bym nie robil. Moze podpowiecie mi co sie stalo i co ew. trzeba w serwisie hp wymienic zeby mnie w butle nie nabili?