witam po stu latach.
Przez ostatnie kilka lat do nawigacji samochodowej sluzy mi dalej niezniszczalny i zdaje sie nadal calkiem aktualny 4700.
Wiele sie na rynku zmienilo, a ja nadal lubuje sie w 4 calach, dobrej rozdzielczosci ekranu i niezawodnosci sprzetu...
No i do dzis twierdze, ze telefon sluzy do dzwonienia, a nawigacja samochodowa do nawigowania..
Sa tez ALE: permanetne samoistne rozladowywanie (nadal mam wm2003se) sporadyczne problemy z softem - np beta test AM 5.0 (musze wrzucic 5.0.7 - moze sie polepszy) czy uchwyt arcon ktory sie rozpadl ze starosci juz chyba, choc reszta dziala jak trzeba.
W miedzyczasie kupilem 'delikatniejszy' uchwyt, niestety nie ma on w sobie ladowarki wiec musze toto w samochodzie czyms ladowac.
Z mysza gps sobie poradzilem, natomiast z 4700 nie radzi sobie 1Amperowa ladowarka usb.
Jakie macie doswiadczenia w temacie? Ile pradu trzeba by spokojnie ladowac 4700?
Ciekawe, czy sa jeszcze w klubie weterani uzywajacy 4700 do dzis....

pozdrowienia!