Uwaga na gwarancję "Motorola" na urządzenia HTC z Orange.

Panie, Panowie, oto ciekawy problem z gwarancją na Wizarda w Orange:

- Kupiłem w Orange w ramach Propozycji SPV M3000 (Wizard) 21.12.2006 w zestawie dostałem gwarancję (na papierze Motoroli), okres gwarancji to 24miesiące
- po niemal dwóch latach odebrałem kolejny telefon z propozycji. Wizarda postanowiłem oddać do naprawy gwarancyjnej: nie działało kilka przycisków, przyzwyczaiłem się bez nich życ, ale skoro jest gwarancja to powinni zrobić.
- 9 grudnia 2008 (12 dni do końca gwarancji) pojechałem do CRC. Wtedy dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak gwarancja producenta i sprzedawcy. Pan odmówił przyjęcia telefonu w ramach gwarancji, bo wg niego gwarancja producenta się skończyła (15 miesięcy), polecił mi kontakt ze sprzedawcą czyli Orange.
- 11 grudnia 2008 (10 dni do końca gwarancji) oddałem telefon do salonu partnerskiego w Jankach
- między świętami otrzymałem informację o wycenie -serwis odmówił wykonania usługi w ramach gwarancji. Pani z salonu stwierdziła że ona to tu tylko robi za pośrednika, odmówiłem więc przyjęcia wyceny i zacząłem dzwonić.

Na chwilę obecną każdy twierdzi coś innego:

- CRC: my mamy z umowę z HTC na urządzenia do 15 miesięcy, nie naprawimy, proszę dzwonić do producenta lub sprzedawcy
- HTC: SPV to nie nasze urządzenie, co prawda wyprodukowaliśmy, ale dla Orange i to Orange odpowiada za realizację gwarancji
- Orange, dwóch konsultantów, dwie wersje:
  1. Producentem jest HTC, my tylko sprzedajemy, proszę się z nimi dogadać
  2. Proszę złożyć gwarancję na piśmie (to po dzisiejszej rozmowie "awanturze")

Co ciekawe: karta gwarancyjna jest z logo Motoroli, zadzwoniłem na numer podany na karcie: tam mi Pani powiedziała, że Orange notorycznie dołącza ich karty do nie ich urządzeń i generalnie z ich punktu widzenia to mogę sobie z tej karty zrobić origami. Posłała mnie do diabła.

Zaraz będę pisał reklamację do Orange, ale generalnie mam poczucie że nikt się nie poczuwa do pokrycia zobowiązań gwarancyjnych na Wizardy pod koniec deklarowanego (24m) okresu gwarancyjnego.

Co gorsze na nowego HTC Touch Pro z propozycji znów dostałem kartę Motoroli.

Pozdrawiam
Mariusz

wszystko to smierdzi mi sprawa godna oddania jej mediom, cos w stylu uwagi lub sprawy dla reportera.

a tak jak najbardziej powaznie, to zostaje rzecznik praw konsumenta oraz opisanie sprawy na portalu glupi-klient.pl (prosze moderatorow o nie wycinanie linka, toz to nie jest link do konkurencji...)

No to ładnie, złożyłem reklamację i dziś zadzwoniła do mnie Pani z BOK Orange

Reklamacja zostanie odrzucona, bo urządzenia mają gwarancję roczną a producent nie dostarczył kart gwarancyjnych do urządzenia. Pani powiedziała że Orange samo dołączało gwarancję na papierze Motoroli i co ciekawe dwa cytaty z rozmowy:
a) "przecież tam jest napisane Motorola, więc Pan powinien się domyśleć że to nie jest gwarancja producenta"
b) "napisane 24m bo tak napisane"

Dobre Szczerze mówiąc zamierzałem wyserwisować tego Wizarda w zasadzie tylko po to aby sprawny leżał w szufladzie i w razie problemów się nie kłopotać, ale oni sami się proszą o interwencję UOKiK... Co więcej Pani na początku rozmowy poinformowała mnie z wyrzutem, że skoro tamten się zepsuł, to czemu znowu kupiłem HTC i że ten nowy też ma 12 miesięcy gwarancji (a ja znowu mam papier motoroli z informacją 24m)...

Niezły bałagan...

Pozdrawiam
Mariusz

Ja kupowałem z kumplem HTC - byłem jako support - kumpel się ni w ząb nie zna a nie chciał by mu wcisnęli jakiś szmelc.
Oczywiście gwarancja na papierze Motoroli - grzecznie się spytałem czemu. Odpowiedź był mętna, że niby tak daję, że nie ma znaczenia itd.
Zarządałem więc podpisania pisma (po lekturze wątku miałem gotowe) w którym Orange oświadcza, że bierze na siebie WSZYSTKIE konsekwencje finansowe w przypadku nie uznania przez serwis tej karty gwarancyjnej.
Oczywiście pojawiły się pretensje itd. Wtedy powiedziałem do Kumpla, ze chcą nas oszukać i że złożymy zawiadomienie do Rzecznika Praw Konsumenta. Pani wyszła i ku naszemu zdziwieniu wróciła po paru minutach z ORYGINALNĄ kartą gwarancyjną. Więc jednak mieli i się dało. Jeśli odmawiają to proponuję NIE KUPOWAĆ w tym punkcie.

Ja obydwa aparaty kupowałem przez propozycję, kurier itp. W zasadzie wcześniej nie przyszło mi nawet do głowy że tak duża i "poważna" firma może robić takie rzeczy... Czekam na potwierdzenie odrzucenia reklamacji z Orange i idę z tym do PIH. Jak wspomniałem nie zależy mi na naprawie tego telefonu, czas na to poświęcony będzie niewspółmierny do zysku (zepsuty wizard a działający wizard to różnica 300zł :-)), ale ktoś coś musi w końcu zrobić z lewymi kartami gwarancyjnymi.

Jak jest w innych sieciach? Dostajecie karty gwarancyjne HTC?

Pozdrawiam
Mariusz

PS: Przed chwilą zadzwoniłem również na infolinię HTC poinformować o tej praktyce. Dla nich to w zasadzie raczej problem PRowy niż prawny, ale może się zainteresują...

Ja też dostałem kartę gwarancyjną z logiem Motorola, ale nawet nie zwróciłem na to uwagi pomyślałem "Skoro tak dali to tak ma być" albo że motorola jakimś partnerem jest czy coś.
Na razie nie mam problemów z HTC żeby go na serwis oddawać, tylko boje się jeśli się popsuje to będą problemy że nie będą chcieli przyjąć gwarancji.

No to ja dodam, że nauczony życiem od jakiegoś czasu we pismach reklamacyjnych pisze na samym końcu "do wiadomości Miejskiego Rzecznika Konsumentów". I od kiedy stosuję tę praktykę to skończyły się zabawy w ciuciubabkę, a sprawy nabrały charakteru merytorycznego. Jednym z aspektów działalności MRK jest właśnie "reklamowanie towaru z tytułu gwarancji" - więcej info na stronie urzędu miasta.

Witam,
Era do swoich MDA dodaje wlasne karty gwarancyjne na ktorych pisze m.in.:

Gwarancja przysluguje przez okres 12 kolejnych miesiecy od chwili wydania produktu kupujacemu

Troche lipa ze tylko 12 miesiecy ale przynajmniej nie powinno byc problemu z respektowaniem bo swistek Ery a nie jakiejs innej firmy (Motorola czy Nokia)

Ja tylko dodam, ze nie musisz wnikać co jest napisane w gwarancji, ani nawet jej nie musisz posiadać, zgodnie z ochroną praw konsumenta z 2002r. masz dwa lata na bezpłatne naprawy i już.

Zachodzisz w tym wypadku do sprzedawcy, a nie producenta i jest on zobowiazany dostarczy Tobie sprzęt zgodny z umową lub oddać pieniążki z nida zakupu jak nie bedzie w stanie naprawić tegoż. I nie ma tu żadnej dyskusji, 2 lata czyli 24 miesiące od dnia zakupu i już. Nawet jeśli w gwarancji masz napisane 2 tygodnie.

Korzystasz z tego co jest dla ciebie wygodniejsze, nie musisz z gwarancji, mozesz z reklamować towar na niezgodność z umową.

Pozdrawiam

Właśnie czemu nie korzystasz z "niezgodności towaru z umową" ona oblikatoryjnie trwa 24 miesiące (przepis unijny).
Z tego nie ma jak się wykręcić, i tu małą uwaga nie podawaj nr.tel. kontaktowego, bedą musieli Ciebie poinformować na piśmie do dni 14 o co kaman -przyjęte /odrzucone/bedą naprawiać itd. .
Oczywiście + poslizg na Pocztę Polską.
Więcej informacji poda Ci twój rzecznik konsumenta, dostepny w każdym większym mieście.

zapraszam tutaj. Opisana jest tam moja cała historia dotycząca co prawda nie htc ale toshiby. Dobitnie jest pokazane jak nalezy działać, by operator jako sprzedawca zaczął się potwornie motać i pogrążać zapraszam do lektury najciekawszy jest post 46 na drugiej stronie, oczekuję odpowiedzi na to odwołanie

pozdrawiam