czesc,
to o co pytam w zasadzie tyczy sie wszystkich ogniw tego typu, ale wobec faktu ze chodzi w tym przypadku o ipaqa, jak i takowe ogniwa sa sila rzeczy bardzo popularne, wiec moze ktos bedzie w stanie udzielic odpowiedzi.
mam nastepujace pytanie dotyczace wspomnianych akumulatorow. czy
fabrycznie nowy egzemplarz ogniwa tego typu moze 'z pudelka', przed pierwszym cyklem ladowania wskazywac poziom naladowania w granicach
70%, czy raczej jesli istnieje jakiekolwiek podejrzenie iz byl on
wczesniej uzywany taki stopien naladowania moze stanowic tego
potwierdzenie? dodam jeszcze, ze pierwsze ladowanie aku o ktorym
w tym przypadku mowa trwalo krocej niz mogloby wynikac z dokumentacji
ogniw /'automatyka' ladowania PDA odciela je znacznie wczesniej/.
zeby rzucic wiecej swiatla na temat chodzi o kwestie reklamowania ogniwa 1600mAh ktore pracowalo wysoce niesatysfakcjonujaco. reklamacja zostala uznana ale mam pewne podejrzenia ze po prostu odeslano mi ten sam aku. nawet widze podejrzane slady kleju akurat w tym miejscu gdzie moj ipaq trzymal je na obudowie.. a bateria po wlozeniu dziala wzgledem wczesniejszego czasu bez wiekszych zmian, czyli rewelacji.