Witam
Najpierw kilka słów wyjaśnienia. Kupiłem IPAQa 2210 i kabel USB, który pozwala na synchronizację i jednoczesne ładowanie bateri. Wszystko świetnie działało, aż po kilku tygodniach po podłączeniou pocketa do kabla rozszedł się smród i ... przestało działać USB w pockecie. Cała reszta (razem z RS232) działa doskonale. Dodam, że pocket podłączony do tego kabla potrafił "kopnąć" kiedy brało się go do ręki jakimś czasie od podłączenia.
Teraz kilka słów do czego już doszedłem. Wtyczki w podstawce i ta do ładowarki mają z góry i dołu (kiedy wtyczka jest ustawiona płasko) blaszki połączone z masą (w przypadku USB jest to ta metalowa część obudowy wtyczki). Kabel-winowajca(?) nie ma takowych. Teoretycznie nie powinno to mieć znaczenia, ponieważ obudowa IPAQa jest połączona z masą USB (4 pin USB). Sprawdziłem omomierzem. Jednak kiedy podłączę pocketa kablem pomiędzy obudową IPAQa, a masą USB (tą z obudowy) pojawia się napięcie ~170mV. Kiedy pocket podłączony jest do oryginalnej podstawki napięcia żadnego nie ma (no, może jakieś pojedyncze mV).
Czy ktoś z Was ma jakąś większą wiedzę lub teorię na ten temat i podzieli się nią?
Czy ktoś ma oryginalny kabel umożliwiający łądowanie/synchronizację IPAQa? Czy taki kabel ma te blaszki, czy też nie?
pozdrawiam
jacek