Sprawa jest taka
Wczoraj popracowałem na moim palmptopie. Zostało ok. 60% baterii. Włożyłem go do stacji dokującej i ładował się całą noc. Rano wyciągnołem tylko wtyczkę ładowarki. Po południu chciałem uruchomić mojego iPAQa, a tu zonk. Nic nie działa, nawet soft reset i hard reset nie uruchamiał urządzenia
Tak dla żartów podłączyłem go do stacji dokującej (podpiołem ładowarę do sieci, komputer był wyłączony). Pocket się włączył i na wskaźniku pojawiło się 0% baterii - ładowanie.
No czegoś tu nie rozumiem, przez noc bateria miała się naładować, a nie rozładować.
Czy może ktoś wie w czym tkwi problem
