Jakoś umknęło mi, że nie ma tez i baterii, więc zdecydowanie popieram poprzednika.
Jeśli kupisz, nastaw się, że kupujesz tzw. "uszkodzony, na części" (i zobacz, ile ewent. one są warte); jeśli będzie sprawny (wątpię!), to Twój fuks.
W końcu jeśli nie ma baterii, to kolega też nie wie, czy sprzęt jest sprawny!
[Ewent. jeśli bardzo się napaliłeś, kup najpierw baterię i sprawdź sprzęt. Stracisz mniej pieniędzy, a i może łatwiej będzie Ci sprzedać

]
Ogólnie: na razie (bez sprawdzenia) odradzam!